„Dwanaście kroków AA” to program powrotu do zdrowia dla osób z uzależnieniem opracowany na podstawie doświadczeń zebranych przez pierwszych członków wspólnoty Anonimowych Alkoholików. Przedstawiają w nim metodę, która im samym pomogła osiągnąć trzeźwość. Ideą programu jest przekazywanie wiedzy i doświadczeń pomiędzy uczestnikami wspólnoty podczas mityngów oraz systematyczne stosowanie i realizacja kolejnych kroków w celu wyjścia z uzależnienia. Okazuje się jednak, że niektórym osobom treść odwołująca się do siły wyższej i religijne założenia klasycznych 12 kroków utrudniają czy wręcz uniemożliwiają uczestnictwo w grupach samopomocowych AA. Czy w Polsce są mityngi AA dla ateistów i agnostyków? O tym rozmawiamy z Elżbietą Grabarczyk-Ponimasz, psychologiem i certyfikowaną specjalistką psychoterapii uzależnień.
Redakcja: Czy istnieje świecka alternatywa dla klasycznych 12 kroków?
Elżbieta Grabarczyk-Ponimasz: Do poszukania odpowiedzi na to pytanie skłonili mnie moi pacjenci. Jako specjalistka psychoterapii uzależnień czasami zalecam uzależnionym skorzystanie z tej formy wspierania procesu wychodzenia z nałogu, jaką są mityngi AA. Moim zdaniem uczestnictwo w mityngach dla niektórych osób może być dobrym uzupełnieniem terapii indywidualnej czy też wzmacniać motywację do utrzymania abstynencji po zakończeniu pobytu w stacjonarnych placówkach leczenia. Okazało się jednak, że mityngi, na których członkowie wspólnoty opierają się na klasycznej wersji 12 kroków, zdecydowanie nie odpowiadały niektórym z pacjentów, którzy zdecydowali się na nie udać. Dość szybko się zrażali i wypadali z grup samopomocowych, mimo że szli na spotkanie AA pełni nadziei, że będzie ono pomocne w trzeźwieniu. I to wcale nie dlatego, że ich motywacja była słaba, albo że szukali pretekstu do sięgnięcia po alkohol. Przychodzili potem na sesję i mówili, że to nie dla nich.
Co było przyczyną niechęci do uczestnictwa w mityngach?
Kiedy zaczęłam badać, na czym polega kłopot, okazało się, że klasyczna wersja 12 kroków, w której istnienie wiele odwołań do siły wyższej i Boga budzi opór wśród tych, którzy są osobami niewierzącymi. Wśród osób uzależnionych, szukających podpowiedzi w wychodzeniu z uzależnienia, które zgłaszały się po pomoc w poradniach oraz ośrodkach stacjonarnych, jak i wśród pacjentów przychodzących do mojego gabinetu, zdarzały się i zdarzają pacjenci deklarujący się światopoglądowo jako ateiści albo agnostycy. Czuli się niezręcznie i obco w grupie tak odmiennej od nich światopoglądowo i w związku z tym dość szybko, zwykle po 3 czy 4 mityngach rezygnowali z uczestnictwa. Niektórzy się przystosowywali i mimo tego chodzili na mityngi, ale oznaczało to dla nich konieczność pójścia na duży kompromis z wyznawanymi przez siebie wartościami, przede wszystkim z uczciwością i działaniem nie w zgodzie ze sobą. Nie mogli więc w pełni korzystać z programu 12 kroków. Czasami mówili, że mimo uczestnictwa w mityngach nie mogą się do końca przekonać do programu właśnie ze względu na siłę wyższą, w którą po prostu nie wierzą. Zaczęłam się zastanawiać, czy istnieje alternatywa dla tej grupy chorych, mówiąc krótko – czy w naszym kraju działają wspólnoty AA, w których bez konieczności światopoglądowej ekwilibrystyki swobodnie odnajdzie się ateista czy agnostyk.
Czy udało się znaleźć takie wspólnoty?
Nie było to łatwe. Trzeba bowiem pamiętać, że we wspólnocie AA bardzo skrupulatnie pilnuje się tego, żeby w treści tego, co stworzyli i wypracowali na podstawie własnych doświadczeń założyciele tego ruchu, czyli Bill W. i Dr Bob, niczego nie zmieniać. Ta ostrożność podyktowana jest tym, że na skutek między innymi nałogowych mechanizmów uzależnienia, osoby uzależnione mają dużą skłonność do manipulowania faktami i naginania rzeczywistości tak, aby była wygodna czy nawet podtrzymywała chorobę. Objawia się to, mówiąc kolokwialnie, szukaniem dziury w całym, przekonywaniem do własnych racji, oporem wobec faktów, w tym wobec faktu własnego uzależnienia. To właśnie z tego powodu w AA tak bardzo chroni się nienaruszalności pierwotnych, „kanonicznych” zapisów 12 Kroków i 12 Tradycji. Wszelkie modyfikacje, zdaniem członków wspólnoty, mogą okazać się zgubne i wypaczające ideę, która stoi za ruchem AA. W tym podejściu nacisk kładzie się na duchowość jako na element, bez którego trzeźwienie w zasadzie nie jest możliwe.
Dlaczego tak się dzieje?
Trzeba jednak pamiętać, jak postała Wspólnota AA. Jej początków trzeba szukać w Stanach Zjednoczonych jeszcze przed II wojną światową. Jej podwaliny sięgają ruchów chrześcijańskich, w związku z czym jej „ojcowie” byli przesiąknięci myślą chrześcijańską. W Wielkiej Księdze AA z 1939 roku, stanowiącej podstawowy podręcznik zdrowienia każdego członka AA, kluczową składową procesu trzeźwienia jest idea Boga czy Siły Wyższej. Niestety, takie podejście utrudnia, jeżeli nie zamyka, drogę wychodzenia z nałogu za pomocą klasycznego programu 12 kroków tym uzależnionym, którzy w Boga nie wierzą, a dla których myślenie o człowieku w nadprzyrodzonych kategoriach jest obce.
Co w takim razie pozostaje ateistom i agnostykom?
Znakomitą alternatywą jest na przykład humanistyczna wersja 12 kroków, opracowana przez amerykańskiego psychologa Burrhusa Frederica Skinnera, znanego jako jeden z twórców i najważniejszych przedstawicieli behawioryzmu. Można ją znaleźć tutaj. W tej wersji nie znajdziemy żadnych odwołań do siły wyższej, jakkolwiek pojmowanej. Jeszcze inną wersję 12 kroków, dystansującą się od tak rozumianej duchowości i opierającą się na przekonaniu, że modyfikacja programu w taki sposób, aby stał się wolny od idei Boga, siły wyższej i innych przejawów magicznego myślenia, pozwoli na korzystanie z niego również osobom niewierzącym, znajdziemy także na stronie internetowej Agnostycy, Ateiści i Wolnomyśliciele we Wspólnocie AA. Okazuje się bowiem, że w naszym kraju odbywają się świeckie mityngi, gdzie świeckość rozumiana jest jako niereligijne pojmowanie świata i Boga.
Czy możesz podać przykłady różnic w tych wersjach 12 kroków?
We wszystkich wersjach tak samo brzmi Krok 1.
Klasyczna wersja AA | Wersja Skinnera | Wersja AAW w AA |
1. Przyznaliśmy, że jesteśmy bezsilni wobec alkoholu – że utraciliśmy kontrolę nad naszym życiem. | 1. Przyznajemy, że wszystkie nasze wysiłki, aby przestać pić alkohol, zawiodły. | 1. Przyznaliśmy, że jesteśmy bezsilni wobec alkoholu, że przestaliśmy kierować własnym życiem. |
Jednak już na przykład w Kroku 2. widać zasadnicze różnice.
Klasyczna wersja AA | Wersja Skinnera | Wersja AAW w AA |
2. Uwierzyliśmy, że Siła większa od nas samych może przywrócić nam zdrowy rozsądek.. | 2. Doszliśmy do przekonania, że musimy się zwrócić do kogoś o pomoc. | 2. Uwierzyliśmy i zaakceptowaliśmy fakt, że potrzebujemy sił i zasobów będących poza naszą świadomością, aby odzyskać zdrowy rozsądek. |
Podobnie w Kroku 5.
Klasyczna wersja AA | Wersja Skinnera | Wersja AAW w AA |
5. Wyznaliśmy Bogu, sobie i drugiemu człowiekowi istotę naszych błędów. | 5. Poprosiliśmy naszych przyjaciół, aby pomogli nam unikać takich sytuacji. [takich, w których picie jest najbardziej prawdopodobne] |
5. Wyznaliśmy sobie i drugiemu człowiekowi istotę naszych błędów. |
Jak te modyfikacje wpływają na proces trzeźwienia?
Twórcy AA założyli, że w związku z tym, że nie można ufać uzależnionemu, a więc choremu umysłowi, lekarstwa oraz drogi wyjścia z uzależnienia należy poszukać poza umysłem i rozumem. Dlatego program oparli o duchowość, wykraczającą według nich poza to, co logiczne, racjonalne i rozumowe. Jednak dla niektórych wierzących i trzeźwiejących członków AA powoływanie się na Boga staje się sprytnym wytrychem, niepozwalającym czasami ulegać wygodnej iluzji, że oddanie wszystkiego w ręce Siły Wyższej, spowoduje, że już nic nie będą musieli ze sobą robić. Zamiast refleksji nad własną odpowiedzialnością za epizod zapicia, poddają się bierności i wychodzą z założenia „Bóg tak chciał, a ja nic z tym nie mogłem zrobić”. W przypadku osób niewierzących i członków AAW w AA taka argumentacja nie zadziała, bo wychodzą oni z innego założenia, a mianowicie takiego, że sami muszą wziąć odpowiedzialność za swoje błędy i porażki. Warto podkreślić, że przedstawione wyżej modyfikacje dowodzą niesamowitej uniwersalności programu 12 kroków. W AA zmieszczą się wszyscy, którzy chcą trzeźwieć przy pomocy tej ścieżki.
Dziękuję za rozmowę.
Informacje o mityngach, artykuły i refleksje ateistów, agnostyków i wolnomyślicieli pozostających członkami wspólnoty AA można znaleźć na stronie https://aawaa.pl/.
Elżbieta Grabarczyk-Ponimasz – psycholog z ponad 20-letnim doświadczeniem w pracy terapeutycznej i szkoleniowej, certyfikowana specjalistka psychoterapii uzależnień i mediatorka. Autorka e-booków oraz licznych artykułów popularyzujących wiedzę z zakresu psychologii i psychoterapii, a szczególnie przeciwdziałania dyskryminacji i przemocy. Przez kilkanaście lat pracowała w Ośrodku Rehabilitacyjnym dla Uzależnionych od Substancji Psychoaktywnych „Wapienica” w Bielsku-Białej, obecnie współpracuje z Młodzieżowym Ośrodkiem Rehabilitacyjnym Warszawskiego Towarzystwa Dobroczynności w Kazuniu-Bielanach. Doświadczenie zdobywała pracując również w poradniach zdrowia psychicznego i oddziałach szpitalnych, a także uczestnicząc w różnorodnych projektach i prowadząc własną praktykę terapeutyczną, w której udziela wsparcia osobom znajdującym się w kryzysowych momentach życia i borykającym się z zaburzeniami nerwicowymi, depresją, uzależnieniami i współuzależnieniem czy trudnościami interpersonalnymi.
Ateista lub agnostyk nie ma czego szukać na spotkaniach AA. Jestem agnostykiem i nie wyobrażam sobie funkcjonować w takim otoczeniu i klimacie jaki panuje na mitingach. Na szczęście dla każdego kto chce poszukać swojej drogi znajdzie się coś z czym będzie mu „po drodze”🙂 Trzeba tylko chcieć i nie bać się sprawdzać różnych możliwości.
To idź się napij jeszcze. Może znajdziesz swoje miejsce.
Program AA jest jeden. Jak ktoś chce, niech założy sobie grupę innym charakterze poza AA. Nikt mu nie broni.
Ale tzw. świeccy są sterowani przez polityków. Oni chcą AA rozwalić od środka. To bojówki lewackie. Przeszkadza i9m słowo „Bóg”. Oni mają w nosie, że ktoś upadnie i się zapije.
Hej, agniole. To wy się macie dostosować do programu, który działa. Nie program do was. Robicie tylko zamieszanie, bo przez was wiele ludzi odchodzi od AA. Skoro macie „humanitarne” kroki, ( to nazwa przewija się u komunistów i lewaków, którzy chcą narzucać swoje wizje czerwonego „Boga”) stwórzcie sobie własną wspólnotę. Dlaczego kopiecie rowy pod AA? Jesteście jak czerwona ruska komuna, która chce przekonać tylko do swoich zasad. Nikt wam nie bronić robić swoją wspólnotę. Was interesuje rozwalanie AA od środka. Wy nie chcecie korzystać z dobrodziejstw 12Kroków AA, wy chcecie aby Bóg w słownictwie i zasadach przestał istnieć.