Skip to main content
Dłonie, które trzymają dwa puzzle
5 lutego 2025

Czy odstawienie substancji przez osobę z uzależnieniem może wpływać na relacje z innymi? Czy są to zawsze tylko pozytywne zmiany? O tym, jak zmieniają się relacje, gdy jedna strona wchodzi w proces trzeźwienia, mówi Aneta Półtorak – certyfikowana specjalistka psychoterapii uzależnień.

Redakcja: Czy w procesie wychodzenia z nałogu porusza się również kwestie związane z relacjami?

Aneta Półtorak: Wszystko, co sprawia, że jednostka odczuwa dyskomfort, trudność czy cierpienie jest potencjalnym obszarem do pracy terapeutycznej. Percepcja w czynnym uzależnieniu jest zachwiana, a emocje opisywane są często „jak za szybą”. A przecież to właśnie one są niezbędne do budowania relacji z innymi. To, czy je identyfikujemy, w jaki sposób je wyrażamy, ma kluczowe znaczenie choćby dla trwałości relacji, czy poczucia bezpieczeństwa. Reasumując, emocje wiążą się z relacjami. Z mojego doświadczenia zawodowego wynika, że to wręcz nierozerwalne kwestie.

Przykładowo, osoba ma trudność w przeżywaniu złości. Regulowała ją za pomocą substancji psychoaktywnych, a obecnie tłumi ją i ostatecznie wybucha. To powoduje piekielną kłótnię, po której pojawia się ogrom wyrzutów sumienia. Mogą one powodować chęć powrotu do używki. Moim zdaniem praca w obszarze emocji jest tu kwestią priorytetową. Pozytywnym skutkiem może okazać się poprawa relacji takiej osoby z najbliższymi.

Jak mogą się zmieniać relacje na samym początku procesu trzeźwienia?

Trzeba pamiętać, że proces trzeźwienia nie jest procesem uniwersalnym dla każdej osoby z uzależnieniem. Jest to zależne od sytuacji osobistej, potrzeb i wartości takiej osoby. Zdarza się, że już od samego początku trzeźwienie to czas odbudowywania relacji z najbliższymi – żonami, matkami, dziećmi, siostrami, braćmi… Do tego wszystkiego niezbędny jest nierzadko czas i cierpliwość szczególnie samej osoby z uzależnieniem. W domach, w których pojawia się używka, często kończy się zaufanie – wkrada się nieufność i podejrzliwość. Niezbędna jest praca nad sobą. Prowadząc psychoedukację o tematyce trzeźwienia, zwracam uwagę na niezbędność „małych kroków” w poprawie relacji w najbliższym środowisku. Tym małym krokiem nie musi być lot na Bali z rodziną. Wystarczy przeczytanie książki dziecku czy 15 minut rozmowy z partnerem czy partnerką, o tym, jak minął dzień. Odbudowywanie relacji może też zacząć się od słuchania, a przede wszystkim usłyszenia tego, co mówi do nas druga osoba.

Mówiąc o odbudowywaniu relacji, moim zdaniem warto również wspomnieć o weryfikacji dotychczasowych znajomości. Trzeźwiejący minimalizują, ograniczają kontakty z osobami, które kojarzą im się z zażywaniem substancji, albo też kończą takie znajomości. Zdarza się, że sami stają się wykluczeni na zasadzie „nie jesteś dla nas atrakcyjny, bo nie pijesz”. Oczywiście takie postawy mogą świadczyć o powierzchowności relacji i niekiedy powodują nieprzyjemne emocje – np. lęk przed przyszłością czy poczucie odrzucenia. W takich okolicznościach utwierdzam się, że wszechświat nie lubi próżni.

Co to oznacza dla osób trzeźwiejących?

Jeśli osoba z uzależnieniem będzie zmotywowana i gotowa, to otworzy się na nowe znajomości i takie się pojawią na jej życiowej ścieżce. Bywa, że są to ludzie ze wspólnoty AA, czasem jest to odświeżenie kontaktów z dawnymi znajomymi, z którymi drogi się rozeszły wraz z przekraczaniem kolejnej fazy uzależnienia. Trzeźwienie to rozwój, a co za tym idzie też powroty do pasji i swoich zainteresowań, szukanie nowych konstruktywnych przyjemności. A tam, gdzie pasje, tam też są ludzie.

Trzeźwienie może wiązać się z nauką wyznaczania granic osobistych – wobec siebie, jak i innych. Granice osobiste są informacją o naszych wartościach i tym, co dla nas ważne. Osoby w procesie odmawiają, wyrażają sprzeciw w sytuacjach dla siebie zagrażających i mogących wywołać lawinę reakcji odpowiedzialnych za powstanie głodu substancji. To także szanowanie granic innych osób – oczywiste jest, że ten wzajemny szacunek tworzy idealne podłoże do budowania bliskich, wartościowych relacji międzyludzkich.

Jak ograniczenia osób z uzależnieniem wpływają na ich relacje z innymi?

Przede wszystkim ich świadomość jest bardzo ważna – tego, jakie ograniczenia mamy, słabe strony, ale także zasoby, mocne strony. Ogólnie im lepiej znamy samych siebie, tym lepiej rokuje to w relacjach. Terapia uzależnień skupiona jest na tym, żeby pacjent poznał siebie i mógł potencjalnie przewidywać konsekwencje, gdy zaniecha swoje ograniczenia. Podam przykład: ktoś dostaje zaproszenie do określonego miejsca, jeśli tego kogoś silnie wyzwala to miejsce, bo chodził tam przez lata i spożywał alkohol, to świadomość, że jak tam pójdzie może sprawić, że odczuje wzrost napięcia i potrzebę sięgnięcia po butelkę. Ratunkiem w takich momentach może być tylko prawidłowa komunikacja i życie w zgodzie z potrzebami wynikającymi niekiedy z tych ograniczeń. Życie w zgodzie samym sobą sprawia, że nie zalewają nas nieprzyjemne emocje, których nieumiejętność regulowania często bywa powodem do kłótni czy konfliktów z innymi.

Jakie zmiany zauważają sami pacjenci w relacjach z innymi?

Często mówią, że po zerwaniu z nałogiem, stali się odpowiedzialni. Myślę, że odpowiedzialność jest szalenie atrakcyjna w oczach innych ludzi. Wpływa na poczucie bezpieczeństwa. Podczas czynnego uzależnienia zazwyczaj dochodzi do unikania właśnie tej odpowiedzialności – niestawianie się w pracy, zaniedbywanie obowiązków rodzinnych, przekładanie spraw urzędowych, odwoływanie spotkań… To tylko kilka z tysięcy bardzo indywidualnych przykładów. Osoba, która trzeźwieje, przestaje unikać konsekwencji i staje w prawdziwie – jest odpowiedzialna. Trzeźwienie to często historia o tym, jak odzyskać szacunek osób bliskich sobie, siebie samego, ale także o byciu autentycznym.

Jednym z objawów uzależnienia jest utrata alternatywnych form przyjemności związana z „koncentracją życia wokół picia”. Gdy substancja staje się wartością, wszystko, co dawniej sprawiało przyjemność, jest minimalizowane, albo kompletnie wypierane na rzecz jej zażywania. Trudno wykrzesywać z siebie empatię, będąc w czynnym nałogu. Trzeźwienia zdecydowanie poszerza percepcję, wgląd w życiowe sytuacje, czasem nawet popatrzenie oczami drugiego człowieka. Trzeźwienie może być etapem, w którym osoba odkrywa swoją duchowość, skupia się na tym, co tu i teraz. Rozwija się, dopuszcza do siebie poczucie wdzięczności, zaczyna dostrzegać nawet drobne gesty ludzi wokół.

Nie każdy ma wrodzoną umiejętność proszenia o pomoc. Niektórzy wzbraniają się przed tym, żeby odezwać się do drugiej osoby z problem, czy trudnością – odbierają to jako ich słabość, albo odczuwają lęk przed odmową, co wzmacnia tę postawę. Trzeźwienie to też nabywanie takich umiejętności, jak proszenie o pomoc, gdy jeszcze do tego dochodzi do wzajemności – dawania i otrzymywania wsparcia, może stać się to bardzo łączące i wpływa na odczuwanie satysfakcji w relacji.

Dziękuję za rozmowę

Aneta Półtorak – certyfikowana specjalista psychoterapii uzależnień, psychoterapeutka w trakcie szkolenia CBT

Zostaw swój komentarz:

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Mogą Cię zainteresować:

Mężczyzna rozpaczliwie sięga po oddalony telefon

Cyberseks i binge-watching. O problemowym używaniu internetu wśród Polaków

Ręce mężczyzny spięte łańcuchem na klawiaturze laptopa

Niemal 11 proc. Polaków jest problemowo zaangażowana w pracę. Wyniki badań

Czarno-białe zdjęcie smutnej dziewczynki, która patrzy w telefon

Jak mówić, by otrzymać wsparcie? Wyniki badań

Młody mężczyzna siedzi przy automacie do gry hazardowej

Mniej graczy, więcej uzależnionych. Jak uprawiają hazard współcześni Polacy

The owner of this website has made a commitment to accessibility and inclusion, please report any problems that you encounter using the contact form on this website. This site uses the WP ADA Compliance Check plugin to enhance accessibility.