„Wiele osób uzależnionych doświadcza stanów depresyjnych czy depresji, co zapewne wynika ze zmian biochemicznych następujących w efekcie częstego używania alkoholu, jak również z pogorszonej sytuacji życiowej spowodowanej nałogiem. Dla części osób cierpiących na depresję alkohol staje się natomiast łatwym i – przez pewien czas – skutecznym narzędziem w radzeniu sobie z obniżonym nastrojem”. Czy stany depresyjne w połączeniu z uzależnieniem od alkoholu to często zjawisko? Na to i inne pytania odpowiada Magdalena Pachciarek, specjalistka psychoterapii uzależnień.
Redakcja: Jak często mamy do czynienia ze stanami depresyjnymi czy innymi zaburzeniami nastroju w połączeniu z uzależnieniem od alkoholu? Czy te zjawiska są od siebie w jakiś sposób zależne?
Magdalena Pachciarek: Pewnie wiele osób intuicyjnie przyzna, że zapewne taka zależność istnieje. Zaskakujące może być jednak to, jak bardzo jest to powszechne zjawisko. W populacji osób cierpiących na depresję około 15 proc. popada w uzależnienie. Okazuje się jednak, że około 85 proc. osób uzależnionych od alkoholu ma stany depresyjne. Bardzo częstą mamy też do czynienia z taką sytuacja, że osoby zgłaszające się do lekarzy pierwszego kontaktu czy psychiatrów i leczone na depresję, cierpią na nią w związku z uzależnieniem od alkoholu, co nie zawsze zostaje wychwycone. W efekcie osoby te otrzymują i przyjmują leki przeciwdepresyjne kontynuując picie alkoholu, co poza tym, że nie pomaga, to jeszcze jest bardzo ryzykowne dla zdrowia, a nawet ich życia.
Wygląda na to, że związek między tymi zaburzeniami jest dość silny.
Owszem. Myślę, że można zaryzykować stwierdzenie, że istnieje społeczne przyzwolenie na korzystanie z alkoholu jako sposobu na radzenie sobie ze stresem, napięciem czy trudnymi emocjami, choćby smutkiem. Oczywiście społeczne przyzwolenie dotyczy okazjonalnego stosowania tego rozwiązania, ale osoba odkrywająca, że narzędzie to jest skuteczne może korzystać z niego coraz częściej. Niestety w pewnym momencie korzystanie z tego narzędzia samo w sobie staje się problemem, ale to zwykle dzieje się niepostrzeżenie. Przez ten czas można przysporzyć sobie wielu problemów, z którymi konfrontacja jest trudna. Zmierzenie się z rzeczywistością na trzeźwo dla wielu osób odstawiających alkohol (czy inne środki psychoaktywne) jest źródłem obniżenia nastroju. To zaś może prowokować do kolejnego sięgnięcia po alkohol.
Ponadto alkohol jest substancją psychoaktywną, co oznacza, że działa na ośrodkowy układ nerwowy. Powoduje zmiany w wydzielaniu neuroprzekaźników, co biologicznie wywołuje uczucie przyjemności, rozluźnienia i odprężenia. Zwiększające się stężenie alkoholu czy zwiększająca się częstotliwość korzystania z alkoholu powodują jednak zmiany w układach neuroprzekaźników, które odpowiadają zmianom towarzyszącym depresji. Ale te początkowe pozytywne efekty picia alkoholu powodują sięganie po jego kolejne dawki…
I błędne koło się zamyka… Mówi Pani o depresji, ale co z innymi zaburzeniami nastroju?
Osoby znajdujące się w stanie manii ze względu na wzmożony napęd, podwyższoną samoocenę i trudność, a wręcz niemożność kontroli impulsów podejmują liczne ryzykowne zachowania. Także niejednokrotnie sięgają po alkohol lub narkotyki. Jest to jednak wyrazem ich podwyższonego nastroju. Przypomina to sytuację korzystania z alkoholu, gdy chce się coś uczcić. Tyle, że stany maniakalne, wcześniej czy później, się kończą, a tym samym przychodzi zmierzenie się z konsekwencjami podjętych w czasie manii działań. Dla niektórych może być to trudne przeżycie i czasem bolesne. W przypadku osób cierpiących na chorobę afektywną dwubiegunową (CHAD) nastąpić może wtedy epizod depresyjny, a tym samym ryzyko ponownego sięgnięcia po alkohol wzrasta. Tym razem motywacja jest inna, ale skutek ten sam – sięga się po kolejne dawki alkoholu. Okazuje się, że używanie alkoholu może powodować częstsze i szybsze zmiany między epizodami manii i depresji.
Czy ma znaczenie w takim przypadku co było pierwsze – zaburzenia nastroju czy uzależnienie?
Współwystępowanie stanów depresyjnych czy zaburzeń nastroju oraz uzależnienia powoduje, że każde z nich ma trudniejszy klinicznie przebieg. Depresja, która pojawia się na początku okresu abstynencji alkoholowej zwiększa prawdopodobieństwo powrotu do czynnego nałogu. Uzależnienie od alkoholu może przyspieszać rozwój depresji i dodatkowo wzmaga odbiór jej symptomów. Epizody depresyjne u osób uzależnionych mają niejednokrotnie cięższy przebieg i występują częściej. Ponadto ryzyko prób samobójczych i samobójstw dokonanych w przypadku osób cierpiących równocześnie na uzależnienie i depresję wzrasta o 30 proc.
Natomiast gdy pierwsza była depresja, to efektywne jej zaopiekowanie niejednokrotnie łagodzi przebieg uzależnienia od alkoholu. Poza tym, w okresach utrzymywania abstynencji to właśnie powracające symptomy depresji poprzedzają nawrót uzależnienia, co sugeruje, że prawidłowe zareagowanie właśnie na owe symptomy może zmniejszyć prawdopodobieństwo powrotu do czynnego nałogu.
Określenie, które z zaburzeń ma pierwotny charakter jest możliwe i często z dużym prawdopodobieństwem zostaje to dodiagnozowane poprzez wnikliwy i pogłębiony wywiad. Odnosi się on do historii życia samego pacjenta, ale także do historii jego rodziny z naciskiem na wcześniej występujące uzależnienia czy właśnie zaburzenia sfery emocjonalnej u członków rodziny. Celem takiego badania jest udzielenie bardziej efektywnej pomocy pacjentowi, a tym samym uzyskanie przez niego bardziej długotrwałej poprawy jakości życia.
Wiele z Pani wypowiedzi odnosi się do stanów depresyjnych i depresji. Czy można przez to rozumieć, że depresja i uzależnienie są ze sobą ściśle powiązane?
Tak jak wspominałam, wiele osób uzależnionych doświadcza stanów depresyjnych czy depresji, co zapewne wynika ze zmian biochemicznych następujących w efekcie częstego używania alkoholu, jak również z pogorszonej sytuacji życiowej spowodowanej nałogiem. Dla części osób cierpiących na depresję alkohol staje się natomiast łatwym i – przez pewien czas – skutecznym narzędziem w radzeniu sobie z obniżonym nastrojem.
Różne czynniki wpływają na zwiększenie ryzyka wystąpienia zaburzeń depresyjnych czy uzależnienia od alkoholu. W przypadku zaburzeń depresyjnych są to m.in.: niekorzystne lub traumatyczne doświadczenia w dzieciństwie, występowanie zaburzeń depresyjnych wśród najbliższych krewnych, seria stresujących wydarzeń życiowych lub zmian czy chroniczna choroba somatyczna, taka jak cukrzyca, otyłość, choroba wieńcowa. Natomiast ryzyko uzależnienia wzrasta, gdy m.in.: w rodzinie są lub były osoby uzależnione, brakowało odpowiedniej opieki i zaangażowania wychowawczego rodziców, występuje wysoki poziom stresu i małe umiejętności radzenia sobie z nim, problemy finansowe lub ubóstwo oraz wcześniej występowały zachowania agresywne. W przebiegu uzależnienia oraz zaburzeń nastroju następują także zmiany w życiu wewnętrznym osoby na nie cierpiącej. Często odnoszą się one do niestabilnej samooceny i poczucia własnej wartości, które niejednokrotnie są obniżone, negatywnych przekonań na swój temat, stopniowej utraty nadziei na poprawę sytuacji życiowej, poczucia winy, myśli i prób samobójczych. Także w zachowaniu i funkcjonowaniu społecznym u obu tych grup następują istotne zmiany, które niejednokrotnie sprowadzają się do postępującego wycofywania z życia społecznego
i zaniedbywania siebie, aż do zaniedbywania podstawowych potrzeb egzystencjalnych.
Zatem kluczowa w przypadku tych osób jest umiejętność postawienia właściwej diagnozy.
Zdecydowanie tak. Ważną kwestią jest uważność przy przeprowadzaniu rozmów i wywiadów z osobami zgłaszającymi się z objawami zaburzeń nastroju, jego obniżeniem czy chwiejnością. Dopytywanie ich o dotychczas stosowane sposoby radzenia sobie z nieprzyjemnymi stanami emocjonalnymi z uwzględnieniem stosowania środków psychoaktywnych może umożliwić wychwycenie równoległego problemu nadużywania czy uzależnienia od nich. Bardzo istotnym aspektem pomocy w takiej sytuacji jest zaopiekowanie równolegle uzależnienia i zaburzeń nastroju. Oznacza to niewątpliwie łączenie psychoterapii z farmakoterapią. Dlatego ważnym czynnikiem jest także ścisła współpraca między terapeutą i lekarzem, zwłaszcza w początkowych okresach abstynencji oraz w okresach nawrotów (zarówno nawrotów choroby alkoholowej, jak i nawrotów zaburzeń afektywnych).
Istotnym elementem leczenia osób cierpiących na oba te zaburzenia jest także element edukacyjny, w którym pacjenci nabywają wiedzę, pozwalającą im rozpoznawać wczesne symptomy zaburzeń nastroju czy nawrotów uzależnienia. W następnej kolejności poszerzają swoje umiejętności radzenia sobie z trudnymi doświadczeniami emocjonalnymi tak, aby przełamać utrwalony schemat korzystania z substancji pochodzących z zewnątrz jako środka na niemożliwe do wytrzymania stany emocjonalne.
Dziękuję za rozmowę.
Magdalena Pachciarek – psycholog, certyfikowana specjalistka psychoterapii uzależnień, w trakcje szkolenia psychoterapeutycznego w Instytucje Analizy Grupowej „Rasztów”. Od wielu lat pracuje w placówkach stacjonarnych, obecnie w Krótkoterminowym Ośrodku Terapii i Rehabilitacji Uzależnień MONAR w Budach Zosinych. Pracowała także w poradni, gdzie prowadziła terapię indywidualna i grupowa, zarówno osób uzależnionych jak i ich bliskich, a także grupę zapobiegania nawrotom.
Dodaj komentarz