„Alkohol to depresant”. To chyba jedno z częściej pojawiających się zdań dotyczących działania alkoholu i jego wpływu na organizm. Alkohol jest substancją psychoaktywną, czyli oddziałującą na ośrodkowy układ nerwowy. Substancje psychoaktywne natomiast można podzielić na te działające stymulująco, depresyjnie i psychodeliki. Alkohol należy do grupy depresantów i jest najpopularniejszym z nim. Inne to na przykład benzodiazepiny czy opiaty. Co w tym przypadku oznacza „depresant”?
Co oznacza, że substancja działa depresyjnie?
Substancje psychoaktywne będące depresantami wywołują uwalnianie się neuroprzekaźników, które działają hamująco na układ nerwowy, czyli sygnały między komórkami nerwowymi przekazywane są wolniej. Odczuwane jest to jako odprężenie, relaks, a także przyjemność. W przypadku alkoholu jest to konkretnie wpływanie na receptory GABA. Istotne znaczenie w owym osiąganiu przyjemności jest dodatkowe uwalnianie się dopaminy i serotoniny pod wpływem alkoholu, a także oddziałuje on na receptory opioidowe. Dopomina i receptory opioidowe połączone są ze sobą w tzw. układzie nagrody. Oczywiście alkohol wpływa także na inne części mózgu, m.in. móżdżek, hipokamp i płaty czołowe, co powoduje zaburzenia motoryki, pamięci i kontroli zachowań.
Jak alkohol wpływa na organizm?
Im większe stężenie alkoholu we krwi, tym bardziej psychoaktywne jego działanie, zwłaszcza hamujące. Subiektywnie bywa to odczuwane jako zmęczenie, znużenie i senność, pojawiają się też problemy z pamięcią, koordynacją i zaburzenia motoryki. Natomiast spośród wielu czynników wpływających na osiągane stężenie ważnym jest płeć. Kobiety wypijając taką samą ilość alkoholu co mężczyźni, uzyskują wyższe stężenie alkoholu we krwi. Spowodowane jest to mniejszą zawartością wody w organizmie i mniejszą aktywnością enzymów metabolizujących alkohol, przy równoczesnej wyższej zawartości estrogenów, które zwiększają intensywność wchłaniania alkoholu.
Miłe złego początki
Takie początkowe – hamujące – działanie alkoholu czyni go skutecznym i łatwym w zastosowaniu narzędziem w walce z pogorszonym samopoczuciem, napięciem i zmęczeniem. Narzędziem, które – w miarę upływu czasu i korzystania z niego – samo staje się problemem. Jednak na początku nic tego nie zwiastuje.
Po alkohol chętnie sięga się także w sytuacjach podwyższonego nastroju. Częste używanie alkoholu powoduje jednak osłabienie aktywności układu serotoninergicznego. Niedobory serotoniny są odpowiedzialne za występowanie depresji. Dodatkowo regularne używanie alkoholu powoduje zmniejszanie ilości receptorów opioidowych, czyli tych odpowiedzialnych za wydzielanie endorfin. Poza endorfiną w mózgu jest wydzielana substancja o działaniu przeciwnym do niej i jest nią dynorfina. Jej działanie powoduje uczucie rozdrażnienia, napięcia i nieprzyjemności. Ona również jest związana z receptorami opiodowymi. O ile w miarę regularności używania alkoholu endorfiny wydziela się coraz mniej, o tyle aktywność receptorów odpowiedzialnych za wydzielanie dynorfiny wzrasta. W praktyce powoduje to, że osoby uzależnione od alkoholu przestają używać go, by doświadczać przyjemności, lecz by zmniejszać uczucie nieprzyjemności.
Abstynencja to dopiero początek
W związku z powyżej opisanymi zmianami w ośrodkowym układzie nerwowym, należy podkreślić, że przerwanie używania alkoholu i utrzymywanie abstynencji to dopiero początek. Wiele osób przerywających picie boryka się z wahaniami nastroju czy wręcz doświadcza jego zaburzeń, zwłaszcza stanów depresyjnych. Mogą one stawać się przyczyną powrotu do nałogu. Stąd niejednokrotnie poza podjęciem terapii, niezbędne jest przynajmniej czasowe włączenie farmakoterapii. Pozwala ona na zwiększenie efektów psychoterapii i bardziej satysfakcjonujące emocjonalnie funkcjonowanie.
Źródła:
Abrahao K.P.,Salinas A. G., Lovinger D. M., Alcohol and the Brain: Neuronal Molecular Targets, Synapses, and Circuits, Neuron. 2017 December 20; 96(6): 1223–1238
Pniewski R., Jak działa alkohol?, portal wylecz.to, aktualizacja: 13.06.2017
Dodaj komentarz