Robert Smyczyński – psycholog kliniczny (SWPS); specjalizuje się w pracy ze zjawiskiem kryzysu, traumy i motywacji. Terapeuta TSR (BSFT), trener, praktyk, na co dzień pracujący w gabinecie, na sali szkoleniowej i w terenie. Współzałożyciel i Prezes Fundacji UNA zajmującej się wspieraniem w rozwoju rodziny, społeczności i wsparciem specjalistów pracujących w środowisku szkolnym i pomocowym. Fundacja UNA od 5 lat realizuje wieloletnie programy wsparciowe finansowane ze środków m.st. Warszawy, skierowane do osób zagrożonych sytuacjami kryzysowymi, zmagających się z problemami rodzinnymi oraz problemami uzależnień i współuzależnienia.
Jak to się dzieje, że ktoś staje się osobą stosującą przemoc? Co je łączy i jak pomagać osobom stosującym przemoc? O tym rozmawiamy z Robertem Smyczyńskim, psychologiem, terapeutą TSR i Prezesem Fundacji UNA.
Redakcja: Kim jest osoba stosująca przemoc? Czy można wskazać obszary czy cechy wspólne dla tych osób?
Robert Smyczyński: Najszerzej można powiedzieć, że jest to osoba, która zaspakaja swoje potrzeby za pomocą strategii, które krzywdzą inne osoby. Przemoc jest jednym z najbardziej destrukcyjnych, ale i najbardziej „demokratycznych” zjawisk na świecie. Może dotknąć każdego, ale i osobą stosującą przemoc może stać się każdy z nas. Statystycznie większość osób stosujących przemoc to mężczyźni, ale i tu coraz więcej kobiet okazuje się krzywdzić innych, szczególnie w bliskich relacjach.
Warto byśmy mieli również na względzie zmiany społeczno-kulturowe i faktycznie funkcjonowanie związków, w których role kobiety i mężczyzny nie są zgodne ze stereotypami kulturowymi czy społecznymi – relacje takie również jak się okazuje nie są wolne od przemocy. Dlatego warto nieco szerzej spojrzeć na to, kim jest osoba stosują przemoc. Zatem jest to człowiek, który będzie raczej akcentował zewnętrzne źródła informacji o sobie, będzie miał niewystarczający kontakt ze sferą emocjonalną – własną i innych oraz, nawet jeżeli sobie tego nie uświadamia, będzie kierował się ku strategiom, które pomagają w łagodzeniu poczucia głęboko schowanego, własnego, lęku. Będzie stosował te strategie bardzo często nie zważając na koszty, jakie ponosi otoczenie, i niejako „używając” innych, by poczuć własną moc. Pomagając osobom stosującym przemoc nie sposób również nie zauważyć ich mocnych stron które prezentują, a są nimi: wbrew pozorom często dobre intencje!, skupienie na rodzinie i bliskich, systemy wartości (choć często bardzo sztywne), determinacja i konsekwencja.
Jak to się dzieje, że ktoś „staje się” osobą stosującą przemoc?
Przyczyn stawania się osobą stosującą przemoc może być wiele i mogą kryć się w obszarach osobistych zaburzeń organicznych, psychicznych, przebytych traumach, wzorcach społecznych i kulturowych oraz otoczeniu. Myślę, że rozmowa o przyczynach tego, jacy jesteśmy czy jacy się stajemy, może być tematem rzeką. Warto tu jednak zaznaczyć, że stosowanie przemocy głównie COŚ DAJE osobie ją stosującej. A to w aktualnym rozumieniu zjawiska jest kluczowe. Jest też kluczowe w prawnej legislacji budowanej w kierunku ochrony osób doświadczających przemocy. Nie bez powodu w rozumieniu zjawiska przemocy domowej jest akcentowana intencjonalność osoby stosującej przemoc. Tak, przemoc może dawać poczucie własnej mocy, władzy kontroli, można dzięki niej stać się i sędzią i katem, źródłem praw i obowiązków dla bliskich… Zwróćmy uwagę, że są to kompetencje zarezerwowane dla Państw – które przez umowę społeczną, jaką jest system prawodawstwa, zapewnia bezpieczeństwo obywateli. Przemoc, szczególnie domowa, niejako wyjmuje spod tego państwowego parasola ochronnego osoby będące pod wpływem i kontrolą osoby stosującej przemoc. Osoba stosująca przemoc przez własny system „praw” sprawuje nad bliskimi kontrolę. W wielu państwach przemoc w rodzinie jest traktowana jako zagrożenie dla porządku publicznego. Miejmy tego świadomość na co dzień.
Jak często osoba stosująca przemoc sama doświadczała przemocy? Czy ten fakt sprzyja stosowaniu przemocy w przyszłości i kierowaniu się w relacji z innymi takim sposobem wywierania wpływu na innych?
Poza wymienionymi przyczynami stosowania przemocy wielką rolę odgrywają własne doświadczenia, również z dzieciństwa. Okazuje się, że znakomita większość osób stosujących przemoc, które trafiają do nas po pomoc, to osoby, które również same doświadczały zjawisk traumatycznych, przemocy i nadużyć. W toku własnego życia, z różnych powodów, czy to w związku z tym, że nauczyły się, że przemoc „im po prostu działała” czy też głębiej – by być bliżej wyobrażeniowego rodzica, który krzywdził i odrzucał – internalizują jego zachowania, same stając się osobami stosującymi przemoc. Warto tu chwilę zatrzymać się na tymi stereotypowymi mężczyznami, którzy statystycznie są w przewadze wśród tych, którzy krzywdzą.
Próba zrozumienia ich perspektywy, poznanie ich historii, ich potrzeb, często bardzo pomaga i buduje bezpieczne mosty terapeutyczne. Osobiste historie mężczyzn stosujących przemoc bardzo często zawierają w sobie doświadczenia traum, bólu, poniżeń, poczucia wadliwości, odrzucenia i chłodu emocjonalnego. Brak w nich ważnych figur rodzica albo ich obecność była mocno warunkowa. Bardzo często, będąc odrzucanymi, ranionymi, muszą nauczyć się z tym żyć. A jeżeli dodatkowo mają niski poziom osobistej rezyliencji (spotkali mało inspirujących wydarzeń, osób, które realizowały swoje potrzeby bez przemocy) często przez lata posługują się strategiami, które krzywdzą innych, a finalnie – również ich samych. W rozumieniu osób stosujących przemoc, a szczególnie mężczyzn, pomagają nam również badania z ostatnich lat nad odmiennymi reakcjami kobiet i mężczyzn w sytuacjach kryzysowych czy sytuacjach odrzucenia. Z wyników tych badań dowiedzieć się możemy, że w sytuacjach stresowych włączamy nieco inne strategie na radzenie sobie. Kobiety stają się bardziej empatyczne, kompromisowe, a mężczyźni – mniej empatyczni i bardziej rywalizacyjni. Można sobie wyobrazić, że różna biochemia stresu może powodować, że w sytuacji kryzysowej mężczyzna będzie mniej empatyczny, sięgnie po strategie przemocowe, dominacyjne, a kobieta – reagując bardziej ugodowo, z empatią – będzie starała się załagodzić sytuację. ON niestety może „źle zrozumieć” JEJ zachowanie jako podporządkowujące się, które wynika z JEGO racji. Do tego, gdy nałażą się na to jego doświadczenia, kultura, mity lub stereotypy, otrzymujemy gotowy przepis na często powtarzaną strategię, w której przemoc staje się osią.
Okazuje się, że również inaczej możemy reagować w sytuacji odrzucenia przez grupę. Mężczyźni częściej zamykają się lub atakują ,a kobiety częściej szukają porozumienia i wsparcia w grupie. Niestety mężczyzna to przecież też kiedyś chłopiec, który również mógł być odrzucany przez rodzinę, więc być może nauczył się nie okazywać uczuć, dystansować się lub atakować…
Konieczne byśmy jasno tu zaakcentowali, że bez względu na wszystko – za przemoc zawsze odpowiedzialna jest osoba ją stosująca, nic jej nie usprawiedliwia i każda próba rozmywania odpowiedzialności, a szczególnie szukania usprawiedliwienia w innych czynnikach (np. zachowania osoby doświadczającej przemocy, alkohol czy inne czynniki) prowadzi do podtrzymania przewagi osoby stosującej przemoc nad osobą, która jej doświadcza. Naszą rolą pomagaczy, ale też społeczeństwa, jest wzmacnianie tych, którzy są słabsi, by sami byli gotowi stawiać granice innym.
Jednak jak pomagać osobom stosującym przemocy? Przecież gdyby nie byłoby ich zachowań, nie byłoby przemocy w ogóle… Skoro realizują swoje potrzeby (np. szacunku, bezpieczeństwa, bliskości) strategiami, które krzywdzą, nie możemy ich im po prostu zabrać nie dając nic w zamian. Muszą nauczyć się realizować te potrzeby innymi, nie krzywdzącymi strategiami, muszą je zrozumieć i poczuć pozytywne emocje z nich płynące. Jeżeli to nie nastąpi, to po okresie, kiedy miną sankcje (przymus) mogą niestety wrócić do strategii przemocowych. Niestety, znakomita większość osób stosujących przemoc trafia do programów wsparcia z konieczności, a nie z własnej wewnętrznej inicjatywy. Zatem kryzys, jaki służby czy wzmacniająca się (np. poprzez własny rozwój, zasoby zewnętrzne) osoba doświadczająca przemocy powoduje u osoby stosującej przemoc, zaczynając jej stawiać granice, jest dla osoby stosującej przemoc szansą – motywacją zewnętrzną.
Jakie ważne obszary do zmiany zgłaszają osoby stosujące przemoc w toku terapii? Nad czym chcą pracować?
Jak już wspomniałem, znakomita większość osób stosujących przemoc szukających wsparcia to osoby, którymś „KTOŚ” kazał się zmienić. Ten „KTOŚ” to zwykle służby, sąd, partnerka/er, inne ważne osoby lub perspektywa utraty czegoś… Niewielki odsetek to są osoby, które same czyją, że krzywdzą i chcą inaczej. Niezwykle ważnym etapem jest zbudowanie miedzy terapeutą a osobą stosującą przemoc relacji zaufania i bezpieczeństwa (prototypowa relacja z innymi). Pracujemy nad wypracowaniem takich strategii, które dadzą mu/jej realną bezpieczną zmianę w relacjach. Pracujemy nad świadomością potrzeb i celów, budujemy rozwiązania, edukujemy wciąż wspierając. Skupiamy się na sukcesach i na nowo budujemy jego/jej myślenie o sobie, pełne szacunku oraz empatii. W ten sposób wzrasta ich osobista podmiotowość, samoocena i poczucie wpływu, które może być zaspakajanie bez przemocy.
Jednym z kierunków pracy z osobami stosującymi przemoc jest praca nad przeformułowaniem przekonań. Jakie to najczęściej przekonania i w jaki sposób mogą one sprzyjać stosowaniu przemocy?
Najczęściej zniekształcone bywają przekonania na temat męskiej tożsamości, roli partnera i rodzica. Są to niezwykle trwałe konstrukty, często utrwalane przez środowisko i kulturę. Zmiana w sferze przekonań jest wynikiem synergii szeregu innych zmian w obszarach zachowań, myśli i emocji. Przyjmujemy, że przejście osoby z pozycji „ja mam przewagę, więc więcej mogę” do pozycji „ja mam przewagę, więc chronię i opiekuję” jest sygnałem o trwałości zmian.
Nad jakimi aspektami pracuje osoba stosująca przemoc w ramach treningu samokontroli?
Pracujemy w pierwszym rzędzie nad emocjami – jakie są, czym są i po co nam one, jak na nas oddziaływają i o ich kontroli. Trenujemy negocjacje, asertywność, zaspakajanie własnych potrzeb, zamieniamy się rolami z osobą doświadczającą przemocy, uczymy się co jest jeszcze tzw. normą w zachowaniu, a co już nią nie jest. Wszystko wg zasady poznaję, doświadczam, praktykuję i doskonalę.
Jakie inne strategie pracy przyjmujecie pracując z osobami stosującymi przemoc?
Ogólnie działania wobec osób stosujących przemoc dzielimy na interwencyjne (służby) i pomocowe (zwykle terapeutyczne). Jako, że znakomita większość osób stosujących przemoc nie posiada wewnętrznej motywacji do zmiany, musi nastąpić interwencja służb, które wprowadzą do jego/jej życia kryzys, który spowoduje konieczność dostosowania się do sytuacji, w której nie mogą już – wykorzystując swą przewagę – kontrolować, a w efekcie krzywdzić bliskich. Skupiamy się w pracy na budowaniu preferowanej przyszłości, uwypuklamy zasoby, wzmacniamy sukcesy, sprawdzamy alternatywy, modelujemy nowe zachowania i budujemy nowe narracje. Idziemy małymi krokami i do tej podróży zapraszamy w ramach programu „Spokój”, który realizujemy już od 5 lat.
Dziękuję za rozmowę.
Dodaj komentarz