Skip to main content
DDA warszawa
30 listopada 2020

DDA warszawa„Osoby definiujące się jako DDA absolutnie posiadają wiele zasobów, bo przecież tu są, przeżyły, dały i dają radę, wciąż się starają, jednak to wszystko okazuje się w jakiś sposób niesatysfakcjonujące, niepełne. Bardzo często mają – wydawałoby się – niewyczerpane pokłady dawania, empatii, opieki, uważności, „czytania innych”… lecz nie wobec siebie.” Jak to zmienić? O Terapii Skoncentrowanej na Rozwiązaniu w pomocy osobom DDA rozmawiamy z Robertem Smyczyńskim, psychologiem i prezesem Fundacji UNA, która od kilku lat realizuje na zlecenie m.st. Warszawy nieodpłatne programy wsparcia dla DDA.

Redakcja: Zazwyczaj psychoterapia kojarzy się z wieloletnią pracą nad sobą, a pierwsze spotkania ‑ z  potrzebą powrócenia do przeszłości i opowiedzenia o przebytych traumach. Czy terapia zawsze musi tak wyglądać?

Robert Smyczyński: Dużą role w takich skojarzeniach odgrywają pewne utrwalone mity na temat psychoterapii. Warto zaznaczyć, że sam proces radzenia sobie z przebytymi traumami w znakomitej większości może być i często jest wieloletnią pracą nad sobą.

Istniejące mity, że psychoterapia jest procesem długoletnim, bolesnym, skupia się na przeszłości, wynikają między innymi ze specyfiki modeli pomagania, jakie dominowały w przeszłości. Jednak co najmniej od kilku dekad, wraz z dynamicznym rozwojem nauki o człowieku oraz innych nurtów w psychoterapii, pojawia się coraz więcej podejść, w których takich założeń już nie ma. Coraz powszechniejsze staje się, że polityka opiekowania zdrowia psychicznego społeczeństwa w wielu krajach rozwiniętych akcentuje ekonomię procesu pomagania. Sprzyja to rozwojowi podejść terapeutycznych kładących nacisk na krótsze perspektywy czasowe procesu terapeutycznego, skoncentrowanych na kliencie, jego aktualnych potrzebach, celach.

W Terapii Skoncentrowanej na Rozwiązaniu mówimy: pracuj tak krótko, jak to możliwe względem tego, jak klient radzi sobie w osiągania celu terapii.

Fundacja UNA prowadzi krótkoterminową terapię dla osób DDA. Czy Dorosłym Dzieciom Alkoholików da się pomóc w trakcie kilku ‑ kilkunastu sesji?

Fundacja UNA pomaga osobom w kryzysie. Pracę z osobami definiującymi się m.in. jako DDA rozumiemy głównie jako pomoc osobom znajdującym się (często od wielu lat) w stanie transkryzysowym – wynikającym z przebytych doświadczeń i destrukcyjnie wpływającym na aktualne i przyszłe funkcjonowanie własne i z otoczeniem. Czy można pomóc w ciągu kilku ‑ kilkunastu sesji? Na tak zadane pytanie chyba najlepiej mogą odpowiedzieć nasi beneficjenci, którzy – jak to mówimy – ruszyli swoją „kulę śnieżną pozytywów”, a teraz toczą ją i staje się coraz większa.

W życiu, niektórym z nas, w zmianie pomaga swoiste doświadczenie, usłyszane zdanie, przeczytana książka, spotkanie kogoś inspirującego… My staramy się, by nasz klient spotkał tę interesującą osobę w sobie, by potraktował siebie jak tę fascynującą książkę o radzeniu sobie, a nade wszystko uwierzył, że to wszystko jest o nim, to prawda i to on jest tu podmiotem, wbrew temu co być może słyszał i doświadczał również od najbliższych.

„Pracuj tak krótko jak to możliwie i nie zostawiaj śladu w życiu klienta” – to motto nam wciąż przypomina o podmiotowości klienta, a jemu/jej oddaje pełne autorstwo zmian, które wprowadza.

Terapia Skoncentrowana na Rozwiązaniu zakłada, że w każdym z nas tkwią pewne zasoby, dzięki którym możemy rozwiązać własne problemy. W jaki sposób wykorzystuje Pan tę metodę w terapii DDA? Na jakie aspekty kładzie Pan nacisk?

Myślę, że w ogóle założenie: „w każdym tkwią zasoby” bardzo pomaga w życiu. Wiele lat temu, gdy w USA definiowano TSR, powstało ono na bazie obserwacji tego „co działa” pozytywnie w kontakcie. Osobiście wierzę w to, że wszyscy mamy zasoby, mocne strony. Myślenie to jednak nie przyszło mi łatwo. Rzeczywistość społeczna, w jakiej dorastałem (a mam 47 lat), przesycona była oceną (często negatywną), diagnozą problemową i skoncentrowaniem raczej na deficytach. Od wielu lat obserwuję z radością, jak coraz powszechniejsze społecznie staje się podejście skoncentrowane na pozytywie, mocnych stronach. I choć wiele jeszcze przed nami, to nawet najdłuższa droga to tylko pierwszy i kolejne kroki – wiec je róbmy.

Jestem przekonany, że osoby definiujące się jako DDA absolutnie posiadają wiele zasobów, bo przecież tu są, przeżyły, dały i dają radę, wciąż się starają, jednak to wszystko okazuje się w jakiś sposób niesatysfakcjonujące, niepełne. Potrafimy o sobie myśleć pozytywnie, jednak nie wszyscy sobie na to pozwalają. Tkwią w nas słowa, zdania, obrazy, które wciąż podważają prawdziwość pozytywnego myślenia o sobie, wciąż krytykują i zabraniają. Osoby DDA bardzo często mają – wydawałoby się – niewyczerpane pokłady dawania, empatii, opieki, uważności, „czytania innych” … lecz nie wobec siebie.

Pozytywna zmiana w obszarze bycia z samą/mym sobą i czerpania z tego siły, dobrych informacji o sobie bez niekończących się prób potwierdzenia na zewnątrz, wydaje się wyzwalająca i trwale zmieniająca. Jest to według mnie aspekt kluczowy, często wagę tej zmiany podkreślają sami klienci. Kolejnym aspektem jest utrzymanie i rozwijanie codziennej świadomości pozytywnego bycia z samym sobą. Świadomość sprawstwa we własnych zasobach, które nabyliśmy kiedyś, aktualnie i nabędziemy w przyszłości, uważność i zaspakajanie własnych potrzeb, tak by inni również czuli się szanowani i podmiotowi. Wszystko razem daje duże szanse na utrzymanie trwałości zmiany.

Czy mógłby Pan przybliżyć cały przebieg terapii DDA, jaki oferuje Fundacja UNA?

Osoby definiujące się jako DDA zaczęły do nas trafiać w większej liczbie m.in dzięki programom współfinansowanym, które od kilku lat realizujemy na zlecenie z m.st. Warszawy. Są to programy nieodpłatne dla mieszkańców stolicy. Prowadzimy wsparcie dla szerokiego spektrum osób zmagających się z sytuacjami kryzysowymi, w formie indywidualnej i grupowej.

Przebieg terapii w formie indywidualnej zwykle zaczynamy od kontaktu indywidualnego z terapeutą, który służy nawiązaniu relacji, poznawaniu własnych potrzeb i celów, odnajdywaniu, wzmacnianiu i budowaniu własnych zasobów, pracy z doświadczeniami przeszłymi, budowaniem strategii i weryfikowaniem wprowadzanych zmian. Praca odbywa się w trybie co tygodniowych jednogodzinnych sesji.

A co z pracą grupową?

W trakcie cyklu konsultacji indywidualnych nasi beneficjenci mają możliwość rozpoczęcia pracy w grupie wsparcia i rozwoju.

Z naszego doświadczenia praca w grupie utrwala zmiany poczynione w kontakcie indywidualnym. Skoncentrowanie w pracy grupowej na akcentowaniu mocnych stron, wzajemnym komplementowaniu opartym na faktach, budowaniu realnych strategii zaspakajania swoich potrzeb, wymianie i wsparciu daje uczestnikom poczucie sprawczości, podmiotowości, a doświadczanie pozytywnych reakcji od uczestników utrwala pozytywne myślenie o sobie. Często po cyklu uczestnicy pozostają ze sobą w kontakcie, budując własne nowe, dobre dla siebie relacje. Grupy mają charakter zamknięty, są ograniczone w czasie do zwykle 7 cotygodniowych 2,5 godzinnych spotkań wzbogaconych o 1 lub 2 warsztaty (6 godzin) w cyklu, doskonalących konkretne umiejętności psychospołeczne – szczególnie akcentowane przez uczestników w toku cyklu. Zawsze praca w grupie jest poprzedzona pracą indywidualną. Zwykle grupę prowadzi ten sam terapeuta, z którym spotykał się klient w gabinecie podczas konsultacji indywidualnych.

Jakie umiejętności i narzędzia zyskują osoby DDA dzięki TSR?

Jak już wspomniałem, osoby definiujące się jako DDA mają w wielu przypadkach ogromne umiejętności i potencjał, jednak nie stanowi on w pewnym sensie własnego pierwotnego źródła napędu lub mają do niego utrudniony dostęp.

Odpowiadając najprościej na takie pytanie: zyskują świadomość narzędzia jakim dla siebie samych mogą być, by móc żyć po swojemu i wchodzić w dobre relacje. Budowanie wewnętrznych, konstruktywnych narracji dotyczących przeszłości i jej wpływu na dziś i jutro, świadomość tego co czuję i czego potrzebuję i okazywania tego bez leku, umiejętność dialogu wewnętrznego w sytuacjach uruchamiających reakcje destrukcyjne i mówienia NIE – to kilka z katalogu umiejętności wymienianych przez osoby, z którymi pracujemy.

Najcięższa praca osób pragnących zmian zawsze odbywa się poza gabinetem czy salą, w codziennym życiu. Wtedy świadomość możliwości bycia dla siebie wewnętrznym narzędziem i kochającym opiekunem otwiera drogę, by mieć poczucie autorstwa zmian, jakich dokonujemy i budowania autentycznego dla siebie, własnego potencjału.

Czy zawsze terapia krótkoterminowa wystarczy? Co może być sygnałem, że DDA potrzebuje innego bądź dłuższego wsparcia?

Oczywiście, że są taki sytuacje, kiedy należy wydłużyć okres pracy terapeutycznej z klientem, wesprzeć się farmakologią (np. diagnozy zaburzeń psychicznych). Jednak to nie krótkoterminowość jest kluczem w TSR, jest nim skoncentrowanie na rozwiązaniu z założeniem, że pracujemy tak krótko, jak to możliwe, by klient sam mógł doskonalić to, jakich zmian dokonał w sobie w toku terapii.

Osobiście uważam, że intensywne, krótkoterminowe wsparcie wystarczy. Warto pamiętać, że kilka-kilkanaście sesji to czasem nawet kilka miesięcy. Widzę jednak potrzebę wielu klientów, by – po okresie intensywnej pracy i kiedy uznają, że zmiany są satysfakcjonujące – pozostać w kontakcie. Redukujemy wtedy częstość spotkań, wydłużamy okresy pomiędzy sesjami, spotkania zmieniają swój charakter na konsultacyjny. Wtedy też można powiedzieć, że skoncentrowanie na rozwiązaniu zaczynamy traktować bardziej jako skoncentrowanie na efektywności.

Pamiętamy jednak, by zawsze naszym klientom zadawać to pytanie „po co Ci teraz psycholog” ‑ to sygnał: czego potrzebujesz więcej, czego inaczej i jak ja mogę Ci w tym pomóc.

Dziękuję za rozmowę.

 

Robert Smyczyński – psycholog kliniczny (SWPS); specjalizuje się w pracy ze zjawiskiem kryzysu, traumy i motywacji. Terapeuta TSR (BSFT), trener, praktyk, na co dzień pracujący w gabinecie, na sali szkoleniowej i w terenie. Autor i wykonawca programów wsparciowo-edukacyjnych dla specjalistów pracujących w nurcie interdyscyplinarnym w ramach procedury NK w Polsce. Współzałożyciel i Prezes Fundacji UNA zajmującej się wspieraniem w rozwoju rodziny, społeczności i wsparciem specjalistów pracujących w środowisku szkolnym i pomocowym. Fundacja UNA od 5 lat realizuje wieloletnie programy wsparciowe finansowane ze środków m.st. Warszawy, skierowane do osób zagrożonych sytuacjami kryzysowymi, zmagających się z problemami rodzinnymi oraz problemami uzależnień i współuzależnienia.

Sprawdź aktualne inicjatywy Fundacji UNA: https://stopuzaleznieniom.pl/aktualne-inicjatywy/cala-warszawa/nieodplatna-pomoc-psychologiczna-w-fundacji-una

Zostaw swój komentarz:

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Mogą Cię zainteresować:

Mężczyzna na szczycie góry z podniesionymi rękoma

„Piłem od podstawówki przez 25 lat. Teraz realizuję swoją misję najlepiej, jak potrafię!”

Realia szpitali i przychodni. Czyli o tym, ile kosztują nas uzależnienia…

Leczenie zaburzeń używania substancji wśród młodzieży – jak zwiększyć skuteczność? Wyniki badań

“Nigdy nie przyszłoby mi do głowy, że picie alkoholu może być problemem. Nie w tym świecie”

The owner of this website has made a commitment to accessibility and inclusion, please report any problems that you encounter using the contact form on this website. This site uses the WP ADA Compliance Check plugin to enhance accessibility.