Skip to main content

„Ukryty alkoholizm” często dotyczy „ludzi sukcesu”. Ich spotkanie z alkoholem zaczyna się po powrocie do domu, w samotności…

Piękna kobieta z głową na stole i szklanką whisky w ręku
20 maja 2024

„Jest takie powiedzenie, że lepiej być znanym pijakiem, niż anonimowym alkoholikiem. To woda na młyn dla uzależnienia. To dowód, że przyznanie się do nałogu i sięgnięcie po pomoc jest wciąż społecznie uznawane za większy powód do wstydu, niż niszczenie sobie i ludziom wokół życia”. Co to jest „ukryty alkoholizm”, jakie są przyczyny maskowania nałogu przez kobiety i jakie są społeczne konsekwencje tego zjawiska mówi Katarzyna Andrusikiewicz, certyfikowana psychoterapeutka uzależnień i współuzależnienia.

Redakcja: Na stronach niektórych ośrodków terapeutycznych spotkać można określenie „ukryty alkoholizm”. Co to za zjawisko?

Katarzyna Andrusikiewicz: Nie jest to termin profesjonalny, podobnie jak „maskowany alkoholizm”. Używa się go do określania sytuacji, w której dana osoba cierpi z powodu zaburzeń używania alkoholu, ale dobrze je ukrywa. Natomiast utajony nałóg nie różni się od nieutajonego. To te same mechanizmy, ten sam przebieg.

Jak wygląda maskowanie nałogu?

„Utajony alkoholizm” najczęściej dotyczy osób wysokofunkcjonujących, które osiągają swoje cele, żyją na dobrym poziomie i nie wyglądają na uzależnione. Wygląd w tym wszystkim gra ważną rolę. Choć uzależnienie od alkoholu ma duży wpływ np. na stan naszej cery, często wiąże się z występowaniem np. opuchlizn, to osoby, które maskują swoją chorobę, bardzo dbają o wygląd. Makijaż, dobre ubrania, zabiegi kosmetyczne, masaże – to wszystko sprawia, że konsekwencje picia przestają być widoczne gołym okiem.

Wówczas otoczenie ma wrażenie, że taka osoba jest nawet bardziej zadbana, niż przeciętnie.

Tak, a to wszystko są elementy strategii. Najczęściej możliwość kamuflowania choroby mają osoby o wysokim statusie społecznym i to jest dodatkowy czynnik maskujący. Ludzie sukcesu nie kojarzą się z uzależnieniem.

Czy osoby maskujące swój nałóg piją inaczej?

Takie osoby często nie piją publicznie albo piją w towarzystwie bardzo mało, w tzn. „kulturalny sposób”. Ich spotkanie z alkoholem zaczyna się po powrocie do domu, w samotności. Taki sposób picia częściej dotyczy kobiet. Mamy społeczne przyzwolenie na picie kobiet. Upowszechniło się, że kobiety spotykają się z koleżankami na prosecco czy wino, a podczas imprez tańczą na stołach. To nadal jednak kobieta z uzależnieniem od alkoholu oburza nas bardziej niż mężczyzna z tym problemem. Kobiety pod tym względem są znacznie bardziej stygmatyzowane.

Dlatego, zwłaszcza wśród kobiet, które mają jakiś społeczny prestiż, jakąś pozycję, presja, by ukryć tak wstydliwy problem jest jeszcze większa. Kobiety, zanim normy społeczne się zmieniły, piły po cichu, często w nocy. Ukrywały się ze swoimi słabościami i ta łatwość do kamuflażu mam wrażenie, że z nami została. Widać to w specyfice uzależnienia kobiet, która jest nieco inna niż specyfika uzależnienia u mężczyzn. Kobiety do ostatniego momentu, ostatkiem sił, starają się „dowozić”. Czy to w depresji, czy w uzależnieniu, kobiety – zanim się rozsypią – zrobią wszystko, by odegrać swoja rolę najlepiej, jak się da. Jako matki, żony, pracownice dają z siebie wszystko do końca i ma to olbrzymie koszty dla ich zdrowia.

W jakich okolicznościach ukryty nałóg staje się jawny?

Najczęściej, kiedy taka osoba ze względów zdrowotnych musi utrzymywać abstynencję i nagle okazuje się, że nie jest w stanie. Często też problem wychodzi na jaw podczas wakacji, kiedy cały czas przebywamy w czyimś towarzystwie. Wówczas trudniej się schować, uciec. Poza tym, na takich wyjazdach jesteśmy nastawieni na bliskość. Wówczas partnerzy czy partnerki osób, które piją w ukryciu, otwierają oczy i orientują się w sytuacji.

Nagle jesteśmy zdziwieni, ile mąż czy żona potrafi wypić drinków na leżaku…

Tak, a do tego dochodzą imprezy, na których uzależnienie wymyka się spod kontroli. Innym wysiłkiem jest umiarkowane picie towarzyskie, jeśli mamy jedno takie spotkanie w tygodniu, a innym, kiedy jest takich wieczorów kilka pod rząd. Wtedy często pojawiają się konsekwencje i objawy, którym trudno zaprzeczyć.

Jakie są mniej oczywiste objawy ukrytego uzależnienia? Takie, które niekoniecznie od razu skojarzą się z nałogiem.

Wycofanie, oddalanie się w relacji, rezygnacja ze spotkań ze znajomymi, mniej energii, mniej czasu i ochoty na realizowanie swoich pasji. Warto też zwracać uwagę na obniżony nastrój, wycofanie z życia rodzinnego, problemy z pamięcią i koncentracją. Często jest to również drażliwość i inne objawy depresji. Zresztą alkohol jest depresantem, więc często depresja rozwija się równolegle z nałogiem. Nierzadko w gabinetach psychiatrów czy psychoterapeutów najpierw rozpoznawana jest depresja, a dopiero później okazuje się, że pod spodem jest problem z alkoholem.

Kiedy pani wymieniła te objawy, od razu pomyślałam o depresji. Zdarza się, że pacjenci, którzy piją w ukryciu, leczą się na depresję i nie mają pomysłu, że jest ona wtórna wobec nałogu?

Tak i dlatego tak bardzo ważne jest, by psychiatrzy podczas wywiadu pytali o relacje z alkoholem. Niestety często się to nie dzieje. Psychiatrzy czy lekarze pierwszego kontaktu często przepisują leki na depresję i wtedy to leczenie jest zupełnie nieskuteczne. Co więcej, problem się nawet pogłębia, bo pacjent dłużej pozostaje bez realnej pomocy i odpowiedniej diagnozy.

Zaburzenia używania alkoholu są nagminnie marginalizowane. Były badania, które pokazały, że lekarze mają mniej oporów przed pytaniem pacjentów o życie seksualne, niż o nawyki związane z piciem. Kiedy trafiają do mnie osoby z objawami depresji od razu pytam, ile, kiedy i w jakich okolicznościach pojawia się alkohol i jest to punkt zwrotny w leczeniu. Moi pacjenci już po kilku tygodniach po odstawieniu alkoholu, a czasem nawet wcześniej, widzą poprawę swojego stanu psychofizycznego.

A czy stan emocjonalny osób, które piją w ukryciu, nie różni się od tego, który przeżywają osoby pijące jawnie? Bo ukrywanie nałogu kojarzy się z większym wstydem, co wydaje się napędzać nałóg.

Każdej osobie uzależnionej towarzyszy wstyd i każdy nałóg był kiedyś ukryty. Nawet jeśli osoba nie wstydzi się swojego picia, to pije, bo prawdopodobnie wstydzi się za siebie. Za to kim jest, co przeżywa, a jednocześnie nie identyfikuje picia ze źródłem problemu. Nie widzi konsekwencji swojego nałogu, nie nazywa go nałogiem.

Jest takie powiedzenie, że lepiej być znanym pijakiem, niż anonimowym alkoholikiem. To woda na młyn dla uzależnienia. To dowód, że przyznanie się do nałogu i sięgnięcie po pomoc jest społecznie uznawane za większy powód do wstydu niż niszczenie sobie i ludziom wokół życia przez swoje picie. Powtarzając takie niby-śmieszne wymówki, podtrzymujemy przy życiu mentalność, w której osoby pijące w ukryciu i zdające sobie z tego sprawę, jeszcze bardziej będą bały się ujawnienia. To wielopoziomowa destrukcja, którą musimy przerwać.

Dziękuję za rozmowę.

Katarzyna Andrusikiewicz – ekspertka oraz certyfikowana psychoterapeutka uzależnień i współuzależnienia, a także psycholog z ponad 12-letnim doświadczeniem klinicznym. Prowadzi konsultacje eksperckie w zakresie diagnostyki wszystkich rodzajów uzależnień, współuzależnienia oraz tzw. DDA. Jest absolwentką studiów psychologicznych (ścieżka kliniczna) na Uniwersytecie SWPS w Warszawie oraz Studium Terapii Uzależnień w Instytucie Psychologii Zdrowia PTP w Warszawie. Uzyskała z wyróżnieniem certyfikat Specjalisty Psychoterapii Uzależnień i Współuzależnienia (PARPA nr 1762).

Zostaw swój komentarz:

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Mogą Cię zainteresować:

Mężczyzna na szczycie góry z podniesionymi rękoma

„Piłem od podstawówki przez 25 lat. Teraz realizuję swoją misję najlepiej, jak potrafię!”

Realia szpitali i przychodni. Czyli o tym, ile kosztują nas uzależnienia…

Oś jelito-wątroba-mózg i zaburzenia związane z alkoholem

Jak sen wpływa na spożywanie alkoholu przez młodzież i młodych dorosłych?

The owner of this website has made a commitment to accessibility and inclusion, please report any problems that you encounter using the contact form on this website. This site uses the WP ADA Compliance Check plugin to enhance accessibility.