
Kryptowaluty stają się dla wielu ludzi nie tylko alternatywną metodą inwestowania, ale – coraz częściej – źródłem problemów psychologicznych. Najnowszy raport opisuje mechanizmy zaangażowania w rynek cyfrowych walut oraz ich wpływ na zdrowie psychiczne użytkowników. To ważne ostrzeżenie, że granica między zaangażowaniem a uzależnieniem może okazać się bardziej płynna niż nam się wydaje.
Badanie „Nowe uzależnienia behawioralne”, zrealizowane na reprezentatywnej próbie Polaków, pokazuje, że problematyczne zaangażowanie w obrót walutami cyfrowymi może mieć cechy uzależnienia.
Kiedy inwestowanie staje się problemem?
Inwestowanie w kryptowaluty ma wiele wspólnego z zachowaniami, które znamy już z obszaru uzależnień behawioralnych. Jeśli staje się ono motorem emocjonalnych reakcji, kompensacją stresu czy rutyną, traci czysto finansowy charakter. Coraz częściej opisywane jest jako impuls, który narasta w życiu codziennym. Prowadzi do poświęcania czasu i pieniędzy, zaniedbywania obowiązków, a nawet tworzy napięcia w relacjach.
Zjawisko tzw. problemowego inwestowania w kryptowaluty nie dotyczy wyłącznie osób zainteresowanych nowymi technologiami. Jak pokazują wyniki badania, już co trzeci badany (32,7 proc.) deklaruje, że miał kontakt z kryptowalutami – choćby na poziomie podstawowym, np. poprzez przeglądanie informacji lub posiadanie niewielkiej ilości środków. Spośród nich 15 proc. doświadczało intensywnych emocji (ekscytacji, lęku, euforii) w związku z wahaniami cen walut cyfrowych.
Emocje pod napięciem: adrenalina, niepewność, potrzeba kontrolowania
Z raportu wynika, że problem objawia się przede wszystkim u osób, które zaczynają obserwować rynek bez jasno określonego celu – tylko po to, by poczuć „coś więcej”: emocję, ekscytację, albo wręcz odprężenie. To nie zawsze świadomy wybór, lecz coraz częściej kompulsywna potrzeba zaangażowania.
Rynek kryptowalut działa na wzór emocjonalnego rollercoastera. Zmienność cen, brak centralnej kontroli i łatwość dostępu — wszystko to pobudza potrzeby emocjonalne. Dla niektórych osób obserwacja rynku staje się formą zarządzania emocjami: nagłe wzrosty potrafią poprawić nastrój, natomiast spadki niosą skrajne emocje i mobilizują do natychmiastowego działania. Inwestowanie zaczyna służyć radzeniu sobie z napięciem – a to właśnie widzimy w uzależnieniach behawioralnych. U 12,4 proc. badanych zaangażowanych w kryptowaluty zauważono symptomy wskazujące na wysokie ryzyko uzależnienia.
Inwestowanie w kryptowaluty staje się problematyczne wtedy, gdy:
- zaczyna służyć regulowaniu nastroju (np. kompensowaniu stresu czy nudy),
- prowadzi do zaniedbywania innych obowiązków,
- pochłania coraz więcej czasu i pieniędzy,
- staje się źródłem napięć w relacjach interpersonalnych.
Kryptowaluty a demografia
Wśród osób najbardziej zaangażowanych w inwestowanie w kryptowaluty dominują osoby dorosłe w wieku produkcyjnym, szczególnie między 25. a 44. rokiem życia. To pokolenie, które dorastało równolegle z rozwojem technologii i internetu, a dziś ma dostęp zarówno do cyfrowych narzędzi inwestycyjnych, jak i do kapitału, który może zainwestować. Co ciekawe, wysoki odsetek inwestujących stanowią osoby z wyższym wykształceniem, zamieszkujące duże miasta – to środowiska, w których kultura innowacji, rywalizacji i szybkiego sukcesu może dodatkowo wzmacniać zainteresowanie aktywami wysokiego ryzyka. Dla wielu osób kryptowaluty są nie tylko szansą na zysk, ale także elementem tożsamości cyfrowej i społecznego statusu.
Społeczny kontekst: między modą a presją
Raport podkreśla również kulturowe i społeczne uwarunkowania zainteresowania kryptowalutami. Dla części młodych ludzi aktywność na rynku krypto stała się elementem tożsamości lub aspiracji. W mediach społecznościowych tworzą się bańki informacyjne wokół konkretnych walut, projektów czy tzw. „crypto influencers”.
Nie bez znaczenia pozostaje również presja społeczna – obawa przed byciem „spóźnionym inwestorem”, która może prowadzić do impulsywnych decyzji. W wielu przypadkach to właśnie społeczna narracja o „łatwym zarobku” kształtuje ryzykowne zachowania użytkowników.
Autorzy raportu wyraźnie zaznaczają, że inwestowanie samo w sobie nie jest uzależnieniem. Kluczowe są kryteria zachowań: brak kontroli nad impulsem, uporczywe zaniedbywanie życia, doświadczanie objawów odstawienia. To coraz częściej obserwowany fenomen – bez patologizowania wszystkich zainteresowanych, ale z uważnym podejściem do tych, dla których inwestowanie zaburza funkcjonowanie.
Źródła:
Mogą Cię zainteresować:

Dodaj komentarz