Pijące kobiety to temat tabu. Pijące matki to jeszcze większe tabu. Podejmowanie tematów tabu ma jednak wartość. Różne kwestie utrzymywanie są w sekrecie, m.in. z powodu wstydu, a on jest powodowany poczuciem łamania norm społecznych. Sekret przyczynia się jednak do narastania poczucia wstydu, a także rodzi napięcie i lęk przed jego odkryciem. Wszystko to ma wpływ na innych, zwłaszcza na kształtującego się młodego człowieka.
Redakcja: Myślę o podjęciu z Panią trudnego tematu. A mianowicie chodzi o pijące matki…
Magdalena Pachciarek: Zgadzam się z Panią, że to trudny temat. Otwarte mówienie o tym może wzbudzać wręcz poczucie niezręczności, powodowane naruszaniem swego rodzaju świętości. Matka. W naszym kręgu kulturowym, i pewnie nie tylko, to osoba, o której nie można mówić źle. Nawet jeśli nie postępuje właściwie. Bo dała życie, bo się opiekowała, bo często to na niej leży zasadniczy ciężar opieki nad dzieckiem i wychowywania go. I wiele innych powodów. Równocześnie kobiety, które będąc matkami popełniają błędy życiowe, wychowawcze czy choćby decydują o postawieniu na siebie, są poddawane surowym ocenom społecznym, ale także własnym, które wywołują w nich poczucie winy.
Jednak fakt bycia matką nie chroni przed uzależnieniem.
Nie chroni. Jakkolwiek to nie zabrzmi, matka nadal jest kobietą, a ona jest człowiekiem i jest narażona na różne, ludzkie niebezpieczeństwa. W tym uzależnienie. Picie matek ma znaczący wpływ na rodzinę i rozwijające się dzieci. Także na ich własny nałóg w przyszłości i jego leczenie.
Zacznijmy od aspektu rodzinnego.
Kobiety, które nadużywają alkoholu często robią to w ukryciu. Zdecydowanie częściej niż mężczyźni. Już sam fakt ukrywania picia alkoholu sugeruje problematyczność tego zachowania. Powoduje również, że otoczenie nie może na nie zareagować, wzmacniając dyskomfort osoby pijącej, który może skłonić ją do zmiany. Dodatkowo, ukrywanie się wzmaga mechanizmy obronne charakterystyczne dla uzależnienia, przez co dana osoba dłużej tkwi w iluzji, że wszystko jest w porządku. Ponadto kobiety, których picie wskazuje na jego uzależnieniowy charakter często piją podczas wykonywania codziennych czynności, co również staje się ważnym argumentem w mechanizmach choroby. Uzależnienie jest jednak chorobą postępującą i z czasem powoduje pogorszenie w funkcjonowaniu w rolach społecznych, np. takich, jak bycie partnerką czy matką. Oznacza to zaniedbywanie różnego rodzaju obowiązków domowych, rodzinnych, rodzicielskich. Partnerzy kobiet pijących, zdecydowanie częściej niż partnerki pijących mężczyzn, po różnych, bezskutecznych, próbach wpłynięcia na nie odchodzą.
A co z dziećmi, jeśli są w tym związku?
Nie będę ukrywać, że to też niełatwy temat, ponieważ dotyka on kwestii poczucia odpowiedzialności ze strony mężczyzn oraz polskiego sądownictwa. Część mężczyzn decyduje, by zdjąć z siebie odpowiedzialność za sytuację dzieci, choć zauważalna jest zmiana w tym obszarze oraz większa świadomość znaczenia męskiego wzorca w rozwoju dziecka. Mężczyźni, którzy decydują się na rozwiązania prawne w takiej sytuacji niejednokrotnie napotykają na trudności, choć i w tym aspekcie zauważalna jest zmiana. Nie można jednak powiedzieć, że to powszechna sytuacja, w której ojciec decyduje się na zabranie dzieci od pijącej matki oraz odejście od niej.
Jak wpływa na dziecko życie z pijącą matką?
To, co od razu mi się narzuca, to poczucie wstydu i sekret. Zwykle dzieci, których rodzice są czynnie uzależnieni doświadczają wstydu z powodu ich zachowania, ale gdy problem picia dotyczy matki, to jest to uczucie zdecydowanie silniejsze. Silniejsza jest też tendencja do ukrywania tego faktu przed otoczeniem i bronienia oraz usprawiedliwiania różnych zachowań matki, np. niezgłaszania się na zebrania w szkole, zapominania o opłatach za zajęcia, spóźniania się po odbiór dziecka z przedszkola czy szkoły. Matka jest też ważną osobą, od której dziecko uczy się budowania więzi, a w przypadku osoby pijącej ta więź jest bardzo zniekształcona. Zakłóceniu ulega budowanie tak ważnego poczucia bezpieczeństwa często bazującego na przewidywalności otoczenia, w którym się funkcjonuje. Dziecko przed wiele lat uzyskuje wiedzę o sobie poprzez to, jak patrzy na niego rodzic. Nietrzeźwa matka, to matka patrząca na dziecko nieobecnymi oczyma. To często też obraz niczym z lunaparku i gabinetu luster, czyli zniekształcony i niestabilny. Ma więc to ogromny wpływ na kształtowanie się obrazu siebie u tych dzieci. Dziecko żyjące z pijącą matką może też po prostu się o nią i jej bać. Funkcjonowanie w ciągłym niepokoju i strachu wpływa na budowanie obrazu świata jako zagrażającego, w którym liczyć można tylko na siebie. To ogromne obciążenie dla dopiero kształtującego się człowieka.
Przypomina mi się film, w którym pokazywane było jak dzieci widzą nietrzeźwych rodziców.
Tak, to bardzo poruszający obraz. Można go zobaczyć tu: https://www.youtube.com/watch?v=BREF01nOdlw. Smutek, strach i zagubienie w oczach i zachowaniu tych dzieci daje do myślenia.
Jak fakt bycia matką wpływa na decyzję o leczeniu uzależnienia i jego przebieg?
Wbrew pozorom bycie kobietą uzależnioną i matką niekoniecznie jest czynnikiem wzmacniającym motywację do podjęcia leczenia. Może być to czynnik wzmagający poczucie wstydu i lęku przed oceną. W związku z tym wiele z tych kobiet zgłasza się po pomoc dopiero w sytuacji, gdy pojawia się groźba odebrania im dzieci. Staje się to równocześnie ważnym czynnikiem motywującym do pozostawania w terapii i abstynencji. Daje to tym samym czas na istotne zmiany, ale jest dla tych kobiet bardzo wymagającym procesem. One przecież także znają oczekiwania i oceny społeczne, jakim poddawane są matki. Muszą w związku z tym stale negocjować ze swoim wstydem i poczuciem winy. To też kwestia, na którą warto by zwracały uwagę osoby pracujące z uzależnionymi kobietami, które są matkami. Praca z takimi pacjentkami wymaga uważności, delikatności przy utrzymanej stanowczej postawie. Warto by zwłaszcza taką relację terapeutyczną poddawać superwizji. Kobiety-matki z uzależnieniem mogą również z owych opisanych powodów dłużej zwlekać z podjęciem terapii w grupie. Warto omawiać z nimi ich obawy, a w trakcie ich uczestnictwa być wyczulonym na różnego typu – mniej lub bardziej subtelne – przejawy ocen ze strony innych uczestników terapii. Często w owych ocenach ujawniają się krytyczne postawy wobec własnego uzależnienia, jakie mają członkowie grupy.
Czytaj też: Czy kobiety trudniej leczyć?
Dziękuję za rozmowę.
Polecamy również film, w którym Ewa Woydyłło-Osiatyńska opowiada o naturze uzależnienia kobiet: https://www.youtube.com/watch?v=8lFMyj3xhUY
Magdalena Pachciarek – psycholog, certyfikowana specjalistka psychoterapii uzależnień, w trakcje szkolenia psychoterapeutycznego w Instytucje Analizy Grupowej „Rasztów”. Od wielu lat pracuje w placówkach stacjonarnych, obecnie w Krótkoterminowym Ośrodku Terapii i Rehabilitacji Uzależnień MONAR w Budach Zosinych. Pracowała także w poradni leczenia uzależnień, gdzie prowadziła terapię indywidualną i grupową, zarówno osób uzależnionych, jak i osób bliskich, a także grupę zapobiegania nawrotom
Dodaj komentarz