Relacja terapeutyczna jest uznawana za jeden z kluczowych czynników w procesie terapii, niezależnie od tego, z jaką trudnością zgłasza się po pomoc pacjent. Również w terapii uzależnień stanowi ona czynnik leczący. Jakość relacji terapeutycznej często jest decydujących elementem składającym się na skuteczną terapię. Dlatego błędem jest podejście, w którym na pierwszym miejscu stawia się struktury, techniki czy ćwiczenia, pomijając więź jaka tworzy się w procesie leczenia. Owszem, są one niezwykle ważne, jednak nie zadziałają, jeśli nie będą stosowane w kontekście przymierza terapeutycznego między terapeutą a uzależnioną osobą, która zdecydowała się na podjęcie terapii. O roli relacji terapeutycznej w leczeniu uzależnień rozmawiamy z Elżbietą Grabarczyk-Ponimasz, psycholog i certyfikowana specjalistka psychoterapii uzależnień.
Redakcja: Dlaczego relacja terapeutyczna jest tak istotna w procesie terapii?
Elżbieta Grabarczyk-Ponimasz: Relacja terapeutyczna jest kluczowym aspektem procesu leczenia. Odgrywa ważną, o ile nie podstawową rolę w osiąganiu przez pacjenta pożądanych efektów i zmian. Uważana jest za jeden z najważniejszych czynników każdej skutecznej interwencji terapeutycznej. Dzieje się tak dlatego, że bezpieczna, oparta na zaufaniu i współpracy relacja jest niezbędna, aby w ogóle zaistniały warunki do dokonywania zmiany w sobie.
Co to znaczy bezpieczna relacja w kontekście terapii?
Bezpieczną relacją określamy taką, w której czujemy się komfortowo, emocjonalnie blisko, zauważamy, że drugiemu człowiekowi na nas zależy. To taki kontakt, w którym mamy poczucie, że jesteśmy widziani i słyszani takimi, jacy naprawdę jesteśmy. Kiedy wiemy, że możemy swobodnie mówić o sobie, dzielić się swoimi myślami, emocjami, doświadczeniami, bez obawy o ocenę, krytykę, pouczanie czy wyśmianie. Kiedy czujemy płynące od drugiej osoby ciepłe, życzliwe emocje. Dopiero w takiej bezpiecznej relacji, opartej na szacunku, autentyczności, poczuciu bezpieczeństwa i spontaniczności, możemy odkrywać swoje nieadaptacyjne mechanizmy radzenia sobie oraz własne myśli, emocje i przekonania. Taka relacja umożliwia utrzymywanie współpracy, czyli sojuszu terapeutycznego między terapeutą i pacjentem, również w momentach, kiedy w trakcie procesu leczenia pojawia się silne i negatywne emocje. A pojawią się one wcześniej czy później na pewno, kiedy osobę uzależniona trzeba skonfrontować z jej mechanizmami uzależnienia, nieprawdziwym obrazem własnego rozdwojonego ja czy choćby z aktualnie przeżywanymi objawami głodu alkoholowego.
Jakie elementy składają się na sojusz terapeutyczny?
Przymierze terapeutyczne to trzy elementy. Po pierwsze, określenie celów terapii. Muszą być one jasno określone, możliwe do osiągnięcia przez pacjenta i co najważniejsze – uzgodnione z nim. Jeśli zabraknie tego elementu, pacjent albo wypadnie z terapii, albo będzie ją sabotował, na przykład poprzez regularne łamanie abstynencji. Drugi element sojuszu terapeutycznego to określenie konkretnych zadać, które mają służyć do osiągnięcia tych celów. To tutaj pojawia się przestrzeń na zadania domowe, ćwiczenia umiejętności odmawiania, gdy ktoś proponuje alkohol czy prowadzenie dzienniczków głodu i dzienniczków uczuć. Jeśli pacjent wie i rozumie, po co ma to wszystko robić, to jego motywacja do wykonywania tych zadań jest większa. Jednak to wszystko nie byłoby możliwe bez trzeciego elementu, czyli zbudowania więzi między pacjentem a terapeutą, więzi opierającej się na zaufaniu, zaangażowaniu i szacunku. Oczywiście, podstawowe metody oddziaływania w psychoterapii uzależnień, czyli psychoedukacja, konfrontacja, a także modelowanie oraz treningi zachowań, stosowane są przede wszystkim podczas terapii grupowej. Jednak nie może ich zabraknąć również podczas indywidualnego kontaktu terapeutycznego. To, o czym warto pamiętać to to, że mimo, iż w relacji terapeutycznej z pacjentem pojawia się życzliwość, czasami ciepło, a także emocjonalna bliskość, a terapeuta jest wobec pacjenta przyjazny i życzliwy, to nie jest on dla niego przyjacielem, kolegą. To relacja o innym charakterze. I dlatego może mu skutecznie pomóc.
Czy osobowość terapeuty ma w tym procesie znaczenie?
Tak. Osobowość terapeuty jest również uznawana za czynnik leczący w procesie terapii. Indywidualne właściwości terapeuty, obok właściwości pacjenta i stosowanych w terapii metod, składają się na efektywność leczenia. Skuteczny terapeuta uzależnień powinien dysponować nie tylko odpowiednią wiedzą teoretyczną z zakresu objawów, mechanizmów, specyfiki i dynamiki uzależnienia jako choroby. Powinien mieć też zaplecze praktyczne, czyli mieć w zanadrzu bogaty i zróżnicowany repertuar metod i technik, tak aby móc je indywidualnie dostosowywać do specyfiki danego pacjenta, jego potrzeb, jego osobistej historii, jego zasobów oraz ograniczeń. Jeśli będzie do wszystkich osób zgłaszających się po pomoc podchodził tak samo, czyli schematycznie, to może się po prostu okazać nieskuteczny, a nawet szkodliwy. Bo przecież, chociaż wszyscy uzależnieni od alkoholu chorują na tę samą chorobę, to nie należy zapominać, że każdy z nich jest inny, posiada swoją indywidualność i po prostu wymaga doboru innych oddziaływań. Coś, co będzie pomocne dla jednego pacjenta, może okazać się kompletnie nietrafione i nieskuteczne dla innego. Osobną kwestią jest też sprawa dystansu w relacji terapeutycznej z osoba uzależnioną. Optymalnym podejściem jest budowanie zrównoważonych, czyli nie za bliskich, a jednocześnie nie za dalekich, zdrowych relacji z pacjentami uzależnionymi od alkoholu. Aby było to możliwe, terapeuta musi mieć określone predyspozycje osobiste, czyniące go zdolnym do skutecznego i etycznego pomagania.
Jakie to cechy?
Biorąc pod uwagę, że osobowość terapeuty znajduje się wśród czynników niespecyficznych istotnych dla przebiegu terapii, to cechami oczekiwanymi od wszystkich osób wykonujących zawód terapeuty są autentyczność, zaangażowanie, ciepło, akceptacja. To one umożliwiają stworzenie skutecznej relacji terapeutycznej. Pomocna jest także umiejętność empatycznego reagowania, ale i życzliwej konfrontacji. Wszystkie te właściwości i umiejętności można doskonalić na szkoleniach, warsztatach i podczas własnej psychoterapii. Niezbędna jest oczywiście wiedza teoretyczne na temat uzależnienia, procesu, zdrowienia, ale również wykraczająca poza obszar uzależnień wiedza psychologiczna, także z zakresu psychopatologii. Swoją pracę terapeuta powinien poddawać regularnej superwizji, która pomaga spojrzeć z dystansem na własna prace i dostrzec błędy i nietrafione interwencje, a wiedzę nieustannie poszerzać, aby nie zamknąć się w informacjach i metodach sprzed kilkudziesięciu lat.
Dziękujemy za rozmowę.
Elżbieta Grabarczyk-Ponimasz – psycholog z ponad 20-letnim doświadczeniem w pracy terapeutycznej i szkoleniowej, certyfikowana specjalistka psychoterapii uzależnień i mediatorka. Autorka e-booków oraz licznych artykułów popularyzujących wiedzę z zakresu psychologii i psychoterapii, a szczególnie przeciwdziałania dyskryminacji i przemocy. Przez kilkanaście lat pracowała w Ośrodku Rehabilitacyjnym dla Uzależnionych od Substancji Psychoaktywnych „Wapienica” w Bielsku-Białej. Współpracowała z Młodzieżowym Ośrodkiem Rehabilitacyjnym Warszawskiego Towarzystwa Dobroczynności w Kazuniu-Bielanach oraz Krótkoterminowym Ośrodkiem Leczenia Terapii i Rehabilitacji Uzależnień w Warszawie Stowarzyszenia MONAR. Doświadczenie zdobywała również w poradniach terapii uzależnień, poradniach zdrowia psychicznego i oddziałach szpitalnych, a także uczestnicząc w różnorodnych projektach i prowadząc własną praktykę terapeutyczną, w której udziela wsparcia osobom znajdującym się w kryzysowych momentach życia i borykającym się z trudnościami interpersonalnymi, zaburzeniami nerwicowymi, depresją oraz uzależnieniami i współuzależnieniem.
Dodaj komentarz