Z powodu pandemii COVID-19 w połowie marca 2020 roku Ministerstwo Zdrowia zaleciło ograniczenie do minimum udzielania świadczeń wykonywanych planowo. Zapobieganie, przeciwdziałanie i zwalczanie pandemii koronawirusa wpłynęło również na funkcjonowanie poradni leczenia uzależnień i współuzależnienia. Czy placówki zostały zamknięte? W jaki sposób terapeuci pomagają pacjentom?
Jak wygląda leczenie uzależnień w czasie pandemii?
W sprawie formy działania placówek leczenia uzależnień centrala NFZ wydała specjalny komunikat. Zalecono, by udzielanie świadczeń opieki zdrowotnej, takich jak opieka psychiatryczna i leczenie uzależnień odbywało się z wykorzystaniem systemów teleinformatycznych lub innych systemów łączności.
W praktyce oznaczało to rezygnację ze spotkań osobistych na rzecz rozmów przez telefon, a z czasem – również „spotkań” wirtualnych. Ze względu na bezpieczeństwo epidemiologiczne ograniczono prowadzenie psychoterapii, szczególnie grupowej, porad psychologicznych i działalności oddziałów dziennych.
Jak się okazuje, poradnie sprawnie przeszły do realizowania spotkań z psychiatrami i psychoterapeutami w trybie zdalnym. – Od początku byłam przekonana, że telefoniczne rozmowy z pacjentami zdadzą egzamin i do tej pory rzeczywiście się to sprawdza, jestem dobrej myśli. Pozytywnie zaskoczyła mnie reakcja pacjentów. Bardzo doceniają to, że mogą być z nami w kontakcie, że nie zostają sami i chętnie z tego korzystają – mówi terapeutka Anna Prokop.
Terapia indywidualna jest kontynuowana w umówionych wcześniej terminach w formie rozmów telefonicznych, a pojedyncza sesja trwa tyle samo, co regularna wizyta. Utrudnione lub niemożliwe do realizacji okazały się spotkania grupowe oraz kursy. W niektórych poradniach wznowiono je dopiero po czasie, gdy udało się znaleźć rozwiązanie techniczne.
W tym wypadku nie wszyscy pacjenci mogli jednak brać udział w spotkaniach. Części pacjentów, zwłaszcza starszego pokolenia, dotyczy zjawisko wykluczenia cyfrowego, czyli braku dostępu do łącza internetowego i nowych technologii, innych niż telefon.
Jednak w grupach pomocowych typu AA funkcjonują opiekunowie, zwani sponsorami, którzy poza spotkaniami grupowymi pozostają z innymi członkami grupy w kontakcie i służą wsparciem w każdej chwili. Na oficjalnej stronie internetowej Państwowej Agencji Rozwiązywania Problemów Alkoholowych można znaleźć komunikat o uruchomieniu infolinii oraz czatu internetowego, który ma pomóc osobom potrzebującym wsparcia nawiązać kontakt z odpowiednią osobą z ruchu Anonimowych Alkoholików.
Uzależnienie a pandemia
Niemal natychmiast po ogłoszeniu pandemii w poszczególnych krajach, w których obowiązuje tzw. lockdown, zaobserwowano zwiększoną sprzedaż alkoholu. W wielkiej Brytanii w ostatnim tygodniu marca zanotowano wzrost sprzedaży alkoholu o 22 proc., zaś w USA – aż o 55 proc. Dwukrotnie wzrosła też sprzedaż alkoholu online.
Co więcej, statystyki pokazują, że obecnie w wyniku przejścia na home office aż 36 proc. mężczyzn i 26 proc. kobiet w Stanach Zjednoczonych pije w godzinach pracy. Dlatego eksperci alarmują: kwarantanna sprzyja rozwijaniu się alkoholizmu, nawrotom uzależnienia i pogorszeniu się stanu osób będących w grupie ryzyka. O tym, że lockdown to „horror dla chorej głowy” pisał w poście na Facebooku m.in. Jakub Żulczyk, pisarz, scenarzysta i dziennikarz uzależniony od narkotyków i alkoholu, trzeźwy od kilku lat.
Jak sobie radzą pacjenci?
– Wielokrotnie już mieliśmy okazję obserwować, że psychika ludzka w okolicznościach kryzysu, wojny, stanu zagrożenia okazuje się uruchamiać rezerwy wytrwałości. Bardzo mocno zaczyna działać instynkt samozachowawczy. Oczywiście, pacjenci mają teraz różne dodatkowe lęki, mają powody, by narzekać, ale mają też dodatkową motywację, by przetrwać. To, że osoby uzależnione teraz więcej płaczą, czy więcej mówią o kiepskim samopoczuciu to paradoksalnie dobry objaw – to znaczy, że mają siłę odreagowywać. W związku z tym obecnie rola terapeutów się nieco zmieniła. Więcej wspieramy, wzmacniamy i pokazujemy, jak kanalizować napięcie. W znakomitej większości to, jak postępuje terapia, zależy od relacji z pacjentem, niekoniecznie od formy leczenia – czy to terapia grupowa, indywidualna, czy pacjent jest na oddziale dziennym, i tak dalej – komentuje Anna Prokop.
Na szczęście w okolicznościach pandemii powstało wiele inicjatyw, które mogą pomóc wszystkim – i tym, którzy z jakiegoś powodu nie mogą kontynuować swojej terapii, i tym, którzy po prostu teraz, w wyniku zamknięcia i wyjątkowych okoliczności, potrzebują dodatkowego wsparcia. Wielu ekspertów podkreśla, że zdecydowanie najtrudniej jest tym, którzy są na początku swej drogi do trzeźwości. Te osoby są w szczególności podatne na nagłe zwroty akcji.
W utrudnionej sytuacji znalazły się również osoby współuzależnione, których życie nierzadko wiąże się z doświadczaniem przemocy, nie tylko fizycznej, ale także psychicznej.
Na naszej stronie publikujemy wszelkie informacje na temat darmowych linii pomocowych. Z nieodpłatnych konsultacji w czasie kwarantanny mogą korzystać zarówno osoby uzależnione, jak i ich bliscy, a także dzieci. Pomoc nie musi dotyczyć problemów o charakterze psychologicznym – są inicjatywy, które mają chronić przed skutkami przemocy domowej.
Sesje terapeutyczne online dla dzieci i dorosłych Centrum Ingenium – Stowarzyszenie Ludzi Aktywnych, teleporady Stowarzyszenia Karan, Towarzystwo Pomocy Młodzieży i wiele innych organizacji działa teraz zdalnie i za darmo. Warto korzystać z każdej formy pomocy, jeśli tylko czujemy taką potrzebę.
– W czasie wojny nie było depresji i nerwic. To przyszło dopiero kilka lat później, bo gdy nastał spokój, dopiero zrobiła się przestrzeń na odreagowanie tego, czego nie odreagowano wcześniej. Dlatego bardzo ważne jest, jak teraz o siebie zadbamy. Wszyscy, nie tylko osoby uzależnione. Często powtarzam swoim pacjentom, że skutki tego, co będziemy robić teraz, odczujemy, gdy to wszystko się skończy – podsumowuje Anna Prokop.
Fot.: Viktor Juric, Unsplash.com
Aktualizacja: 14.05.2020
Dodaj komentarz