Nie od dziś wiadomo, że lepiej zapobiegać niż leczyć. Do tego właśnie służy w terapii uzależnień program HALT. Powstał on, aby pomagać osobom uzależnionym od alkoholu i innych substancji psychoaktywnych zapobiegać nawrotowi choroby i utrzymać zdrowe nawyki. Obok zasady „24 godziny” jest skuteczną wskazówką podczas procesu zdrowienia. Program HALT jest jednak na tyle uniwersalny, a zarazem prosty w zastosowaniu, że z powodzeniem mogą stosować go wszyscy, również osoby nieuzależnione. Stanowi zestaw praktycznych zaleceń, nie tylko wspierających profilaktykę nawrotów, ale także pomagających budować odporność na stres i prowadzić zdrowy styl życia.
Redakcja: Skąd wywodzi się program HALT?
Elżbieta Grabarczyk-Ponimasz: Program HALT powstał dzięki ruchowi AA, a właściwie dzięki obserwacjom dokonanym przez osoby, które w trakcie trzeźwienia doświadczyły różnych kryzysowych sytuacji, podczas których trudno im było utrzymać abstynencję. Zauważono, że istnieje pewien dość uniwersalny zestaw sytuacji wyzwalających silne objawy głodu alkoholowego i sprzyjających podjęciu decyzji o złamaniu abstynencji. Okazuje się, że osoby uzależnione są bardziej podatne na przerwanie abstynencji, gdy doświadczają głodu, złości, samotności oraz zmęczenia. Pomocne w wytrwaniu w decyzji o niepiciu lub niebraniu jest więc uświadomienie sobie przez osobę uzależnioną, że po pierwsze – takie stany występują w jego życiu, a po drugie – że najzdrowiej i najbezpieczniej do nich po prostu nie dopuszczać.
Ale przecież każdy z nas czasami bywa głodny, złości się, czyje się samotny lub zmęczony.
To prawda. Te stany stanowią naturalny element życia każdego człowieka. Jednak dla osoby, która nie boryka się z uzależnieniem, takie sytuacje nie wiążą się z ryzykiem automatycznego sięgnięcia po substancje, które mogą zdewastować jego funkcjonowanie. Zachowanie osoby nieuzależnionej nie jest kontrolowane przez psychologiczne mechanizmy uzależnienia, takie jak mechanizm nałogowego regulowania uczuć czy mechanizm rozproszonego i rozdwojonego JA. Tymczasem uzależnienie od alkoholu lub narkotyków sprawia, że stany takie, jak głód, złość, samotność i zmęczenie mogą się skończyć nieutrzymaniem trzeźwości, ze zdecydowanie większym prawdopodobieństwem niż w przypadku osoby zdrowej. To oczywiste, że nie są to przyjemne w doświadczaniu stany. Osoba nieuzależniona zazwyczaj ma do swojej dyspozycji bogaty repertuar strategii radzenia sobie z trudnymi uczuciami i myślami. Natomiast osoba z uzależnieniem z nieprzyjemnymi i frustrującymi sytuacjami radzi sobie automatycznie, sięgając po narkotyk lub po kieliszek. Tylko po to, aby zmniejszyć doświadczane napięcie, dyskomfort, lęk, złość czy inne stany, których nie potrafi znieść na trzeźwo.
Czy można powiedzieć, że osoba uzależniona nie radzi sobie na trzeźwo z doświadczanym dyskomfortem?
Zażycie narkotyku albo wypicie alkoholu są dla uzależnionej osoby często jedynymi znanymi sposobami na poradzenie sobie z tym, co przeżywa. Jedynymi, które poznała i które wydają się jej skuteczne. Choćby doraźnie. Nie wie lub zapomina o tym, że z głodem, złością, samotnością i zmęczeniem można sobie poradzić inaczej.
Inaczej, czyli jak?
Zapobiegając powstaniu napięcia, które potęguje chęć sięgnięcia po narkotyk albo alkohol. Program HALT jest właśnie zestawem wskazówek, jak można tego dokonać. To metoda zadbania o siebie. Jak się o siebie zatroszczyć, żeby zapicie lub zażycie nie było jedyną atrakcyjną opcją? Jak nie dopuszczać do wystąpienia sytuacji, które będą do złamania abstynencji skłaniać? Można powiedzieć, że to właściwie program profilaktyczny dostarczający praktycznych sposobów uniknięcia konfrontacji z bardzo silnymi wyzwalaczami. Sam program jest prosty, a stosowanie go nie wymaga żadnej specjalnej filozofii. Jest tak nieprawdopodobnie prosty, że wielu osobom może się wydawać banalny. Jest też niesamowicie skuteczny. Wystarczy jedynie konsekwentnie stosować zawarte w nim wskazówki.
Co oznacza nazwa programu?
Nazwę programu HALT bardzo łatwo zapamiętać dzięki skojarzeniom zaczerpniętym z języka niemieckiego i angielskiego. Ta nazwa świetnie oddaje filozofię programu. Ma on właśnie nakłonić trzeźwiejącą osobę, aby zatrzymała się na moment i pomyślała o sobie, o swoich emocjach i potrzebach. Co, ciekawe, słowo „halt” w języku niemieckim ma dwa znaczenia. Czasownik halt! Oznacza stój! zatrzymaj się!, natomiast der Halt to oparcie, podpora. Program HALT ma zatem pomóc osobie stosującej jego zalecenia zatrzymać zachowania niesłużące zdrowiu, stanowiąc podporę i wsparcie w trzeźwieniu i budowaniu zdrowego stylu radzenia sobie. HALT to skrót od pierwszych liter czterech angielskich wyrazów, które oznaczają:
- HUNGRY (głodny)
- ANGRY (zły)
- LONELY (samotny)
- TIRED (zmęczony)
Jak stosować HALT w praktyce?
Zacznijmy od początku, od H czyli od HUNGRY. Głód i pragnienie są podstawowymi potrzebami organizmu. Znajdują się na samym dole piramidy potrzeb Maslowa, a to oznacza, że o ich zaspokojenie trzeba zadbać w pierwszej kolejności. Inaczej człowiek nie będzie w stanie skoncentrować się na czymkolwiek innym. W przypadku osób uzależnionych jest to szczególnie ważne, ponieważ ten sam obszar mózgu jest odpowiedzialny zarówno za głód alkoholowy, jak i za fizjologiczny głód. Dlatego program HALT zaleca, aby dbać o regularne spożywanie posiłków i unikanie sytuacji, gdy pojawi się okazja do bycia głodnym. Z prostego powodu – ponieważ wtedy może pojawić się automatyczna chęć sięgnięcia po alkohol. Osoby trzeźwiejące powinny mieć przy sobie zawsze jakąś przekąskę do zjedzenia i wodę picia, aby jak najszybciej niwelować uczucie głodu. Gdy jesteśmy głodni, często pojawia się uczucie rozdrażnienia, złości.
Przejdźmy zatem do punktu drugiego, czyli do ANGRY.
Osoby uzależnione zazwyczaj nie potrafią konstruktywnie radzić sobie ze złością. Albo ją kumulują i blokują, albo mają tendencję do niekontrolowanych wybuchów. Złość jest uczuciem, którego nie da się wyeliminować z życia, stanowi jego naturalną część. Jest jedną z podstawowych ludzkich emocji. Stanowi ważny sygnał alarmowy, informujący nas o tym, że nasze potrzeby zostały zagrożone, granice przekroczone, a ktoś poczynił zamach dla ważnych dla mnie wartości. Wbrew pozorom w tym puncie nie chodzi więc o to, aby się nie złościć. To niemożliwe. Chodzi o to, aby nauczyć się zauważania i doświadczania złości i troskę o właściwy sposób jej uzewnętrzniania. Złość można rozładować w działaniu: poćwiczyć na siłowni, pobiegać czy walnąć pięścią w poduszkę. Najlepiej wyrażać ją bez „nakręcania się”. Czyli na bieżąco oraz asertywnie. Bez uległości i agresji.
Efektem nieumiejętnego obchodzenia się ze złością może być samotność.
Wsparcie bliskich osób to jeden z najistotniejszych zasobów w procesie trzeźwienia. Czynnik LONELY jest częstym wyzwalaczem głodów narkotykowych i alkoholowych. Warto mieć przy sobie ludzi, którzy rozumieją, z czym boryka się osoba wychodząca z nałogu, będą wiedziały, czym są głody i umiały wspierać, gdy pojawi się nawrót. Dlatego zachęcam pacjentów do uczestnictwa w grupach samopomocowych AA i AN oraz uczęszczania na terapię grupową. Bardzo istotne w przypadku pacjentów korzystających z terapii stacjonarnej jest stworzenie sobie, po opuszczeniu ośrodka, trzeźwej grupy odniesienia. Nieoceniona w procesie zdrowienia jest też pomoc i zrozumienie ze strony członków rodziny.
A zmęczenie?
Ostatni punkt programu HALT, czyli TIRED, jest bardzo ważny. Równowaga między pracą a odpoczynkiem to podstawa zdrowia i dobrego samopoczucia, szczególnie w przypadku osób uzależnionych. Zmęczenie to naturalny stan. Organizm mówi nam w ten sposób o ważnej potrzebie, chce zwolnić, złapać oddech, potrzebuje relaksu. Podczas czynnego nałogu wielu moich pacjentów niwelowało zmęczenie substancjami pobudzającymi. Ułatwiało sobie sen za pomocą leków. Więc muszą po pierwsze: nauczyć się nie dopuszczać do nadmiernego zmęczenia, a po drugie: zaakceptować, że czasami po prostu trzeba odpocząć.
Dziękuję za rozmowę.
Elżbieta Grabarczyk-Ponimasz – psycholog z ponad 20-letnim doświadczeniem w pracy terapeutycznej i szkoleniowej, certyfikowana specjalistka psychoterapii uzależnień i mediatorka. Autorka e-booków oraz licznych artykułów popularyzujących wiedzę z zakresu psychologii i psychoterapii, a szczególnie przeciwdziałania dyskryminacji i przemocy. Przez kilkanaście lat pracowała w Ośrodku Rehabilitacyjnym dla Uzależnionych od Substancji Psychoaktywnych „Wapienica” w Bielsku-Białej, obecnie współpracuje z Młodzieżowym Ośrodkiem Rehabilitacyjnym Warszawskiego Towarzystwa Dobroczynności w Kazuniu-Bielanach. Doświadczenie zdobywała pracując również w poradniach zdrowia psychicznego i oddziałach szpitalnych, a także uczestnicząc w różnorodnych projektach i prowadząc własną praktykę terapeutyczną, w której udziela wsparcia osobom znajdującym się w kryzysowych momentach życia i borykającym się z zaburzeniami nerwicowymi, depresją, uzależnieniami i współuzależnieniem czy trudnościami interpersonalnymi.
Dodaj komentarz