Przejdź do treści głównej
młodzi ludzie, przytulenie, miłość
19 grudnia 2024

“Jeśli młody człowiek ogląda pornografię z powodu presji społecznej, to ryzyko, że jego seksualność zostanie ukształtowana przez tego typu bodźce, jest znacznie większe. Dlatego tak ważna jest edukacja – młodzi ludzie powinni znać konsekwencje. Powinni wiedzieć, że później pornografia może być im potrzebna przy każdym kontakcie seksualnym, że za każdym razem będą jej potrzebowali, by wejść w nastrój zbliżenia. Edukacja zawsze daje wybór.” – mówi Patrycja Wonatowska, psycholożka, seksuolożka i edukatorka.

W jaki sposób relacja pokolenia Z z internetem wpływa na konsumpcję pornografii?

Na pewno część pokolenia Z odczuwa presję związaną z oglądaniem pornografii – że powinna to robić, bo „to normalne”. Nieoglądanie może być w pewnym stopniu powodem do wstydu. To wynika nie tylko z faktu, że pokolenie Z „żyje w sieci”, ale także z presji pokoleniowej, by odkrywać i eksplorować swoją seksualność. Pytanie o ulubiony film pornograficzny czy preferowany typ pornografii, które pada w towarzystwie, może skrępować i sprawić, że młody człowiek sięgnie po pornografię tylko po to, by nie odstawać. Nawet jeśli ta forma przekazu go nie interesuje albo wręcz mu nie odpowiada.

Widzę tu sprzeczność – z jednej strony zetki traktują seks podmiotowo, a z drugiej – istnieje wśród nich presja, by oglądać treści, które mocno seksualizują i uprzedmiotawiają.

Z pornografią jest tak, że stanowi ona po prostu część cyfrowego świata, w którym dorastały zetki. Dla nich kontakt z nią niekoniecznie jest takim samym wyborem, jakim był dla milenialsów.

Rodzice i opiekunowie przez długi czas nie zwracali uwagi na to, co oglądają ich dzieci i do jakich treści mają dostęp. Ta świadomość rośnie dopiero teraz, ale kiedy zetki dorastały, była bardzo niska. Dlatego pornografia trafiała często nie tylko do nastolatków, lecz także do dzieci.

Badania pokazują, że dzieci w Polsce mają pierwszy kontakt z pornografią w bardzo młodym wieku. Raport NASK „Nastolatki wobec pornografii cyfrowej” z 2022 roku wykazał, że średni wiek pierwszego kontaktu z pornografią to 11,2 roku. W grupie 6–8 klas szkoły podstawowej – 10,7 roku. Co piąta młoda osoba (18,5%) zetknęła się z treściami pornograficznymi przed ukończeniem 10. roku życia. Podobne dane prezentuje raport Fundacji Dajemy Dzieciom Siłę – 43% młodych Polaków w wieku 11–18 lat miało kontakt z pornografią. W grupie 11–12 lat było to 21%, a w grupie 17–18 lat – 63%.

Niestety, utrwala się w nas wzorzec tego, co nas podnieca. Jeśli od wczesnych lat tym bodźcem były treści pornograficzne, to w dorosłości taka osoba może potrzebować pornografii, by w ogóle wejść w kontakt seksualny. I tu znów dochodzimy do sedna – roli edukacji seksualnej.

Młodzi ludzie powinni wiedzieć, jak oglądanie pornografii wpływa na kształtowanie się seksualności, zanim po nią sięgną. To oczywiste, że informacja: „całe moje pokolenie coś ogląda” działa zachęcająco. Ale wiedza może uchronić przed całkowitym wpadnięciem w te mechanizmy. Wiedza daje też szansę na zadanie sobie pytania: czy to w ogóle jest zgodne z moimi przekonaniami?

Czy fakt, że dla pokolenia Z korzystanie z pornografii jest normą, a nawet społecznym przymusem, stwarza większe ryzyko uzależnienia?

O uzależnieniu mówimy wtedy, gdy wykonywanie danej czynności wiąże się z poczuciem przymusu i negatywnymi konsekwencjami – kiedy coś nam przeszkadza, a mimo to to robimy. Kontynuujemy mimo szkód. Trudno więc ustalić sztywne normy w przypadku uzależnienia od seksu, bo na przykład dla jednej osoby masturbacja dwa razy dziennie będzie adekwatna, a dla innej – uciążliwa.

Pornografia utrwala określone bodźce, bez których później może być trudno o podniecenie czy ochotę na seks. Jeśli młody człowiek ogląda pornografię z powodu presji społecznej, to ryzyko, że jego seksualność zostanie ukształtowana przez tego typu bodźce, jest znacznie większe. Dlatego tak ważna jest edukacja – młodzi ludzie powinni znać konsekwencje. Powinni wiedzieć, że później pornografia może być im potrzebna przy każdym kontakcie seksualnym. Że za każdym razem będą jej potrzebowali, by wejść w nastrój zbliżenia. Edukacja zawsze daje wybór.

A sexworking? To też domena młodych.

Ludzie mają dziś możliwość wyboru różnych ścieżek zarobkowania. I jeśli wiem, kim jestem, znam swoją seksualność, znam swoje granice, umiem je stawiać, jestem świadoma i podejmuję świadomą decyzję – to jest okej.

Zetki mogą jednak myśleć o sexworkingu jako o swojej ścieżce pod wpływem internetu i przekazu. Że mając konto w serwisach społecznościowych można zarobić bardzo dużo pieniędzy właściwie bez wysiłku. Ale to złudzenie – każda praca niesie jakiś bagaż: wyzwania, obciążenia emocjonalne, ryzyko itd.

Najważniejszym aspektem przy wchodzeniu w nowy zawód jest świadomość tego, na co się piszemy. A niestety internet bardzo wiele obiecuje. Z mojej perspektywy w przypadku tego typu pracy kluczowe jest, by nie pojawiał się element przymusu – czy to presji, czynników ekonomicznych, czy jakichkolwiek innych.

To co to jest ten świadomy wybór w takim razie?

Jeśli na przykład podejmujemy kontakty seksualne, to świadomość tego wyboru polega na tym, że wiemy, z jakimi konsekwencjami może się to wiązać. Mam świadomość, jakie to może być doświadczenie, wiem też, że jeśli okaże się trudne, mam możliwość zwrócenia się po pomoc. Wiem, czy jestem wyposażona w odpowiednią wiedzę. Świadomość polega na tym, że rozumiem, z czym wiąże się cały ten aspekt. Potrafię sobie wyobrazić, jakie mogą się pojawić komplikacje, emocje – i wiem, jak sobie z nimi poradzić.

W przypadku sexworkingu to szczególnie trudne, bo seksualność dotyka bardzo wielu sfer. Fakt, że tak duże znaczenie ma wygląd, sprawia, że zaczynamy seksualizować i uprzedmiotawiać ciało. Seksualność obciążona jest też aspektami moralności i etyki. I to wszystko razem powoduje, że podejmowanie w pełni świadomych decyzji związanych z seksem jest po prostu trudniejsze.

Patrycja Wonatowska: Psycholożka, seksuolożka, edukatorka seksualna terapeutka w nurcie terapii skoncentrowanej na rozwiązaniach. Obecnie w trakcie Szkoły Psychoterapii w nurcie systemowym. Posiada uprawnienia konsultantki w punkcie testowania HIV. Wykładowczyni na Akademii Ekonomiczno-Humanistycznej w Warszawie oraz na Uniwersytecie SWPS w Poznaniu – Seksuologia praktyczna. Współtwórczyni Instytutu Pozytywnej Seksualności i podcastu Seksozoficznie. Członkini Polskiego Towarzystwa Seksuologicznego oraz Polskiego Towarzystwa Naukowego AIDS. Swoją pracę poświęca profilaktyce zaburzeń psychoseksualnych, szeroko rozumianej edukacji seksualnej i propagowaniu zdrowia seksualnego. Nadrzędną wartością jest dla niej otwartość oraz pozytywne podejście do seksualności. Współpracuje z organizacjami pozarządowymi, które działają na rzecz edukacji seksualnej oraz profilaktyki zdrowotnej HIV/AIDS

Pierwsza część rozmowy z Patrycją Wonatowską: https://stopuzaleznieniom.pl/uzaleznienia-behawioralne/fakty-o-uzaleznieniach/czynniki-ryzyka/pokolenie-z-a-uzaleznienia-behawioralne-mysle-ze-to-pokolenie-i-kolejne-przedefiniuja-pojecie-uzaleznien-cyfrowych/

Zostaw swój komentarz:

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Mogą Cię zainteresować:

grupa przyjaciół w kawiarni przy stole korzysta ze smartfonów i pije kawę

Uzależnienie czy wciągająca moda? Problemy metodologiczne w badaniach nad uzależnieniami behawioralnymi

mężczyzna przy komputerze w kawiarni widok od tyłu

Problemowe inwestowanie w kryptowaluty. Dane z raportu

Kobieta leży w łóżku w nocy i przegląda TikTok na swoim telefonie, podczas gdy mężczyzna obok niej również korzysta ze swojego telefonu. Oboje wydają się pochłonięci swoimi ekranami, a pokój jest słabo oświetlony.

Krótkie wideo tak samo szkodliwe jak alkohol – alarmujące wyniki badań

Kobieta stoi w kuchni i trzyma w ręce talerz z sałatką

Dieta, depresja i choroba Alzheimera – co je łączy? Wyniki badań

The owner of this website has made a commitment to accessibility and inclusion, please report any problems that you encounter using the contact form on this website. This site uses the WP ADA Compliance Check plugin to enhance accessibility.