Przejdź do treści głównej
grupa przyjaciół przy stole pije kawę
19 listopada 2024

Wieczór, dzień, weekend bez telefonu. Kto nigdy tego nie zaplanował lub nie zrealizował? Intuicyjnie czujemy, że elektronika, ekrany, obrazki i filmiki nas przebodźcowują i musimy od nich odpocząć. Czy cyfrowe detoksy to dobry pomysł? A może znak, że jesteśmy uzależnieni? Pytamy psycholożkę i certyfikowaną specjalistkę psychoterapii uzależnień Agatę Czaję-Michaud.

Podejrzewam, że każdy z nas przynajmniej raz w życiu zarządził sobie krótszą lub dłuższą przerwę od Internetu, telefonu czy mediów społecznościowych. Co nam dają takie detoksy?

Ludzie mają oczywiście różne oczekiwania, ale to, co się przede wszystkim zadziewa podczas detoksu cyfrowego, to uspokojenie układu nerwowego. Nadmierne korzystanie z elektroniki dostarcza nam bardzo dużo bodźców. Jesteśmy w ciągłym przebodźcowaniu czatujemy, czytamy, lajkujemy. Zwróćmy uwagę, że na ogół media dostarczają nam negatywne wiadomości, odpalamy informacje ze świata czy jakiś portal i od razu dowiadujemy się, gdzie był straszny wypadek i kogo spotkało coś złego.

A to wszystko obciąża nas psychicznie, nawet jeżeli tego nie zauważamy.

Tak, przykre wiadomości są obciążające i przytłaczające. A nie zapominajmy, że nasza głowa musi to wszystko przetworzyć. Jeżeli zatem cały dzień korzystamy z telefonu, a potem idziemy z nim to łóżka, to nasz mózg dostaje naprawdę malutko czasu na ogarnięcie tego wszystkiego, co się wydarzyło w ostatnich godzinach. Detoks daje ten czas mózgowi i układowi nerwowemu, pozwala się odbodźcować, uspokoić, wrócić do formy.

Jest jakiś określony czas, jakiego potrzebuje układ nerwowy do regeneracji?

Ludzie uwielbiają w takich miejscach odpowiedzi w stylu: “odłóż telefon na 15 minut, a twój układ nerwowy ci podziękuje”. Niestety to tak nie działa. Nie wystarczy, że zrobimy sobie kilka minut przerwy i już, nie ma problemu, możemy swobodnie zasypiać z telefonem przed twarzą. Przede wszystkim konieczne jest przestrzeganie dobrych praktyk, bo we współczesnym świecie nie da się już właściwie funkcjonować bez elektroniki. Dlatego nauczmy się z nią współistnieć, korzystać z niej, na początek, chociażby odrobinę mniej inwazyjnie.

Jak na przykład?

Róbmy przerwy, wyznaczajmy sobie granice – jeżeli sami nie określimy jakichś norm, to świat tego za nas nie zrobi. Jedyne, na co możemy liczyć to jeszcze więcej zachęt i pokus, żebyśmy klikali, otwierali linki, czytali wiadomości, kolejne godziny przewijali palcem po ekranie. Myślę zatem, że najlepiej zawrzeć ze sobą jakąś umowę, poszukać swojego sposobu na korzystanie z dobrodziejstw XXI wieku, ale i względnie spokojne życie.

Trafiłam kiedyś na tezę, że detoksy cyfrowe bywają szkodliwe, ponieważ dają nam złudne poczucie, że zachowujemy higienę cyfrową czyli ktoś odkłada telefon na weekend, ale w inne dni korzysta z niego nadmiernie i szkodliwie, ale usprawiedliwia się, że przecież miał detoks.

Taki mechanizm często pojawia się przy uzależnieniach. Na przykład osoba uzależniona od alkoholu robi abstynencję, miesiąc nie pije i na tej podstawie uznaje, że skoro wytrzymała, to nie ma problemu. To oczywiście pułapka, niezależnie o jakiej używce czy zachowaniu nałogowym mówimy. Takie osoby po detoksie, jeśli nie podejmą zmiany i nie nauczą się dobrych nawyków, to wracają do dawnego trybu, a nawet “nadrabiają”.

Warto zatem zrozumieć, że sam detoks nie rozwiązuje problemu, ponieważ chodzi o dobre nawyki. Z drugiej strony wydaje mi się, że jakieś plusy z takiej przerwy jesteśmy w stanie znaleźć. Weekendowa rezygnacja z telefonu czy miesiąc bez alkoholu mimo wszystko dobrze działają na organizm, dają przestrzeń na refleksję, może obudzą w takiej osobie chęć zmiany.

Kolejna kwestia jest taka, że osoba uzależniona od alkoholu w ogóle nie powinna mieć kontaktu z używką, a w przypadku innych uzależnień – od seksu czy telefonu właśnie – konieczne jest odzyskanie kontroli nad tymi obszarami, bo przecież nie da się ich po prostu usunąć z życia. I dlatego detoks może być w tym przypadku dobrym pomysłem, czasem na zastanowienie się, jak chcę korzystać z elektroniki i Internetu, co mi daje ten odpoczynek. Być może po takim jednym, drugim, piątym weekendzie taka osoba nie będzie chciała wracać do dawnych, szkodliwych nawyków, bo uświadomi sobie, jak dobrze na jej samopoczucie wpływa bycie offline.

Jakie zasady możemy wprowadzić do swojej codzienności poza detoksami?

Na przykład nie brać telefonu do sypialni. Nie korzystać z niego przed zaśnięciem. Łóżko powinno być wolne od ekranów. Jeżeli widzimy, że mamy problem z nadmiernym korzystaniem, a być może uzależnieniem, niekoniecznie damy radę wytrzymać na detoksie cyfrowym cały weekend lub cały dzień. Ustalmy zatem miejsce, w którym o wyznaczonej godzinie odłożymy telefon. Dajmy na to – od 20:00 nie zerkamy, nie patrzymy, nie bierzemy urządzenia do łazienki czy sypialni. Dla ułatwienia wyłączmy powiadomienia, niech nam nic nie dzwoni, nie świeci. Sprawdźmy swoje możliwości. Ile jesteśmy w stanie wytrzymać? Jest szansa, że zauważając korzyści takich rozwiązań, osoba z problemem zacznie przerwy wydłużać i wprowadzi kolejne zasady zdrowego korzystania. Jeśli widzimy, że jest nam bardzo trudno, skontaktujmy się z psychologiem terapeutą uzależnień.

Czyli detoks może być elementem i profilaktyki, i leczenia?

Jak najbardziej. Im szybciej wprowadzimy zasady higieny cyfrowej do naszych domów, tym lepiej dla wszystkich – tym bardziej, gdy mamy dzieci. Pamiętajmy, że dzieci uzależniają się szybciej, są najbardziej narażone. Dlatego konieczne jest wprowadzanie norm, limitów, blokad na niektóre strony i funkcje. Od najwcześniejszych lat uczmy dzieci, że w łóżku nie ma miejsca na telefon, że posiłku nie je się przed ekranem. To odpowiedzialność rodziców. Dziecko samo się nie domyśli, jak ma korzystać z elektroniki.

Co się dzieje w naszym organizmie po kilku godzinach bez telefonu?

Przede wszystkim zbliżamy się do siebie i łatwiej nam ocenić swój stan fizyczny i emocjonalny – czy jestem zmęczona, smutna, zdenerwowana. Może coś mnie zezłościło w pracy i to jest czas na przepracowanie tej sytuacji. Warto podkreślić, że my bezmyślnym scrolowaniem często po prostu zagłuszamy swoje emocje i uczucia, odbieramy sobie szansę, żeby z nimi pobyć, rozładować je bezpiecznie i naturalnie.

Bardzo często jest też tak, że po telefon sięgamy pod wpływem silnych emocji. I to jest tak jak w chorobie alkoholowej – piję, bo jest mi smutno, od alkoholu jest mi jeszcze smutniej, więc piję więcej. Przerwa daje szansę na powrót do siebie i zastanowienie się, czy skoro jestem zmęczona, to telefon mi pomaga, czy wręcz przeciwnie – sprawia, że jestem bardziej obciążona.

Od roku praktykuję zasadę zero telefonu w sypialni i przyznam, że jestem zaskoczona, jak bardzo jest to uspokajające.

Tak, to ważne, żebyśmy zrozumieli, że każdy organizm potrzebuje odpoczynku i chwili na przepracowanie tego wszystkiego, co działo się w ciągu dnia. A także, że ostatecznie przesuwanie kolejnych obrazków i klikanie w memy wcale nas nie relaksuje, nie uspokaja. Przez wielogodzinne śleczenie na telefonie i w Internecie nasze zmęczenie się pogłębia, stany i emocje, które odpychamy gdzieś na bok na rzecz scrolowania, nie znikają. Czego nie przeprocesujemy, to prędzej czy później do nas wróci. Ale wcześniej zrobimy się niespokojni, rozkojarzeni, zdenerwowani. I my często nie wiemy, dlaczego się źle czujemy, a to po prostu kwestia zmęczonego ciała i umysłu, nierozładowanych emocji, zbyt wielu bodźców. Wielu z nas całkowicie rezygnuje z ciszy. Nawet idąc na spacer, bierzemy słuchawki, wybieramy muzykę lub podcast, ale musimy mieć świadomość, że to też bodźce, treści do przetrawienia przez mózg. W sensie biologicznym to też rodzaj pracy. Nie odmawiajmy sobie zatem przerw i detoksów.

Agata Czaja Michaud – psycholog, certyfikowany specjalista psychoterapii uzależnień, certyfikowany specjalista przeciwdziałania przemocy, certyfikowany trener. Od 20 lat prowadzi konsultacje i terapię osób z problemem uzależnień oraz ich rodzin. Kilkanaście lat pracowała na oddziale odwykowym w Instytucie Psychiatrii i Neurologii. Przygotowuje do podjęcia interwencji wobec osoby uzależnionej, najskuteczniejszej metody zmotywowania do terapii. Autorka poradnika: Mówię STOP Twojemu uzależnieniu. Jest on dedykowany tym, którzy chcą, aby osoba z problemem uzależnienia zaczęła się leczyć. Prowadzi online trening redukcji stresu, aby poprzez rozluźnienie ciała uspokoić emocje i umysł. Prowadzi webinary, w których odpowiada na trudne pytania z zakresu psychologii.

Zostaw swój komentarz:

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Mogą Cię zainteresować:

Kłótnia mamy z córką, mama chce zabrać dziewczynce komputer

Jak pomóc dziecku uzależnionemu od ekranów? „Szukajmy źródła problemu. To zawsze jest ważna rozmowa”

młody człowiek przegląda się w lustrze i widzi starszego mężczyznę

Dysmorfofobia, czyli zaburzony oraz swojego ciała. „Częściej w gabinecie spotykam się z mężczyznami”

Rodzeństwo leży na łóżku z tabletami w dłoniach

Jak pomóc bliskiemu z problemowych używaniem technologii?

Ręka trzymająca kolorowe torby na pomarańczowym tle

Jak pomóc bliskiemu z kompulsywnym kupowaniem?

The owner of this website has made a commitment to accessibility and inclusion, please report any problems that you encounter using the contact form on this website. This site uses the WP ADA Compliance Check plugin to enhance accessibility.