Przejdź do treści głównej

„Seniorzy często nie mają świadomości, że leki, które zapisał im lekarz, są silnie uzależniające”

Starszy mężczyzna siedzi i podpiera się o laskę
29 maja 2025

Współczesna medycyna pozwala żyć dłużej i lepiej. Jednak wraz z wiekiem rośnie też liczba dolegliwości, które wymagają leczenia farmakologicznego. W Polsce, jak i na całym świecie, seniorzy należą do grupy społecznej, która przyjmuje najwięcej leków. To często kilka, a nawet kilkanaście różnych preparatów dziennie. Farmakoterapia jest nieodzownym elementem leczenia wielu chorób przewlekłych. Jednak coraz częściej mówi się o zjawisku uzależnienia od leków wśród osób starszych.

Uzależnieniem od leków określamy uzależnienie od substancji zawartych w lekach – zarówno tych przepisywanych przez lekarzy, jak i tych dostępnych bez recepty. W przypadku seniorów problem ten ma szczególnie złożony charakter. Wynika nie tylko z przewlekłych chorób, ale też z samotności, braku wsparcia, a nierzadko także z niewystarczającej wiedzy na temat skutków ubocznych i interakcji leków. Niestety, nadużywanie środków farmakologicznych może prowadzić do pogorszenia stanu zdrowia, a nawet do hospitalizacji.

Dlaczego temat uzależnienia od leków wśród seniorów wciąż jest marginalizowany? Jakie są najczęstsze przyczyny uzależnienia w tej grupie wiekowej? Jakie błędy popełniają pacjenci, ale też lekarze? I wreszcie – co możemy zrobić, by zapobiegać temu zjawisku, nie odbierając starszym osobom poczucia bezpieczeństwa, które często wiążą z przyjmowaniem leków? Na te i wiele innych pytań odpowiedzą specjalistki: lekarka Natalia Stutz-Woźniak i psychoterapeutka uzależnień Aneta Półtorak.

Redakcja: Dlaczego pani zdaniem seniorzy uzależniają się od leków?

Natalia Stutz-Woźniak: Uważam, że to zjawisko ma kilka źródeł. Jednym z ważniejszych, za które lekarze powinni wziąć winę na siebie, jest fakt, że pacjenci ci mają wiele schorzeń. Będzie się to przekładać na liczne wizyty u przeróżnych specjalistów. Niestety, nie patrząc holistycznie na pacjenta będą oni dokładać swoje cegiełki do planu leczenia. Efektem są często niekończące się listy leków, nierzadko o poważnych interakcjach. Pacjent sam nie jest w stanie świadomie ocenić sytuacji i w zaufaniu do specjalistów stosuje się do zaleceń.

Zauważam też inne zjawisko. Sami seniorzy mają przekonanie, że jeśli wyjdą od specjalisty bez leczenia doustnego, to nie zostali poważnie potraktowani – nie mają „prawdziwego leczenia”. Uważam, że właśnie ze względu na to oczekiwanie ze strony pacjenta, lekarze często decydują się dołożyć kolejne leki.

Czy seniorzy – pani zdaniem – mają problem z lekami uzależniającymi?

Natalia Stutz-Woźniak: Myślę, że w społeczeństwie występuje realny problem z uzależnieniem seniorów od leków, o czym oni sami często nie mają pojęcia. I to stanowi ogromne wyzwanie w gabinetach. W codziennej praktyce widuję pacjentów ze stałą medykacją silnymi lekami nasennymi lub z grupy benzodiazepin. Pacjenci często nawet nie mają świadomości o potencjale uzależniającym tych leków lub już trwającym uzależnieniu.

Próba poprawy ich zdrowia i uwolnienia od tych substancji wyjątkowo często prowadzi do tzw. doctor shopping, czyli częstych zmian lekarzy w poszukiwaniu takich, którzy nie będą podejmować tego tematu.

Czy spotkała się pani z taką sytuacją w swoim doświadczeniu zawodowym?

Natalia Stutz-Woźniak: Takich historii mam w głowie wiele. Pamiętam jednak jeden konkretny dyżur, na początku mojej pracy jako lekarza. Przyjęliśmy wtedy starszą pacjentkę z przewlekłym złamaniem stawu biodrowego, w stanie bliskim śpiączki. Pacjentka podejrzewana była o niewydolność wielonarządową z utratą przytomności. Kiedy jednak „puzzle” przestały się układać w logiczną całość, przyszedł czas na głębszą analizę jej leczenia domowego. Okazało się, że pacjentce przepisywano końskie dawki leków opioidowych. Nikt jej nie poinformował o ryzyku uzależnienia, do którego oczywiście doszło. Przyjmowała ona tak wysokie dawki, że w połączeniu z niewydolnością nerek doprowadziły do poważnych zaburzeń świadomości. Zawinił system i lekarz.

Co pani zdaniem pomogłoby zmniejszyć problem uzależnienia od leków wśród osób starszych?

Natalia Stutz-Woźniak : Na pierwszym miejscu zawsze stawiam relację z pacjentem. Uważam, że moi koledzy po fachu nie rozmawiają z pacjentami. Owszem, wręczenie „twardego” leczenia w postaci recepty pozytywnie wpływa na zaufanie i przywiązanie, ale ma też swoją cenę. Widzę, że psychoedukacja seniorów na temat samotności, przewlekłego bólu, bezsenności – potrafi działać lepiej niż jakakolwiek tabletka. W zasadzie w każdej relacji dwojga osób wszystko sprowadza się do szczerości, oddania i zaangażowania. Myślę jednak, że minie jeszcze wiele czasu, zanim środowisko lekarskie zrozumie swoje błędy i zechce zmienić schematy, a pacjenci z kolei wykażą na to otwartość.

O tym, jak wygląda problem uzależnienia od leków wśród seniorów z perspektywy specjalisty psychoterapii uzależnień opowiada Aneta Półtorak.

Jak często seniorzy uzależnieni od leków zgłaszają się po pomoc?

Aneta Półtorak: Niestety zbyt rzadko. Wśród osób starszych bardzo często panuje szkodliwe przekonanie, że „terapia to wstyd”, albo że „tylko wariaci” korzystają z pomocy psychiatry czy psychoterapeuty. Takie wewnętrzne przekonania skutecznie wpływają na opór przed szukaniem pomocy i utrwalają problem. W rezultacie wiele osób cierpi w milczeniu, pogłębiając swoje uzależnienie, zamiast otrzymać profesjonalne wsparcie.

Dodatkowo dochodzi tu lęk przed oceną ze strony bliskich, brak wiedzy na temat terapii oraz trudności z dostępem do specjalistów, zwłaszcza w mniejszych miejscowościach. Niejednokrotnie spotkałam się też z tym, że to bliscy bagatelizują konieczność skorzystania z takiej pomocy w myśl zasady, że wystarczy nie przyjmować tych uzależniających leków, albo wystarczy je po prostu zabrać seniorowi i wszystko ,,samo się ułoży i będzie dobrze’’.

Rozumiem, że samo odstawienie leków to zbyt mało. Jak w takim razie powinna wyglądać pomoc takiemu seniorowi z pani perspektywy?

Uzależnienie to choroba, która dotyka też sferę psychiczną człowieka. Samo odstawienie leków – choć oczywiście bardzo ważne – nie rozwiązuje problemu. Seniorzy często sięgają po leki nie tylko z powodu dolegliwości fizycznych, ale również po to, by poradzić sobie z trudnymi emocjami: lękiem, samotnością, poczuciem pustki czy utraty sensu czy np. próbują sobie w ten sposób pomóc z emocjami towarzyszącymi w żałobie. Dlatego skuteczna pomoc powinna obejmować wsparcie psychoterapeutyczne, rozmowę, budowanie relacji i poczucia bezpieczeństwa. Ważna jest też praca nad motywacją do zmiany, edukacja pacjenta i jego bliskich oraz stworzenie indywidualnego planu wychodzenia z uzależnienia – dopasowanego przede wszystkim do wieku, stanu zdrowia i możliwości danej osoby.

Czy pani zdaniem media mają wpływ na rozwój uzależnienia od leków wśród seniorów?

Moim zdaniem tak, i to duży. Odbiorca na każdy ból i problem może znaleźć rozwiązanie w postaci tabletki, która nawet nie wymaga recepty. W reklamach leki przedstawiane są jako szybki, prosty sposób na wszelkie dolegliwości bez skutków ubocznych. W przypadku seniorów, którzy często zmagają się z przewlekłym bólem, lękiem czy bezsennością, takie przekazy mogą utwierdzać w przekonaniu, że farmakologia to jedyna i najlepsza droga. Niestety, to bardzo niebezpieczne uproszczenie, które sprawia, że inne metody radzenia sobie z trudnościami stają się mniej atrakcyjne, bo wymagają więcej wysiłku i zaangażowania.

Od dawna wiadomo, że ruch wpływa korzystnie na utrzymanie sprawności fizycznej, ale także intelektualnej. Np. kontakt z naturą redukuje lęk, a uczestnictwo w grupach rozwijających pasje czy hobby może nadawać życiu sens… Mam takie poczucie, że wciąż jest za mało programów profilaktyki zdrowia psychicznego adresowanych do osób starszych.

Uzależnienia od leków wśród osób starszych nie można sprowadzać jedynie do liczby przyjmowanych tabletek. To złożony problem, w którym splatają się kwestie zdrowotne, systemowe i społeczne. Kluczowa staje się nie tylko kontrola farmakoterapii, ale przede wszystkim edukacja – zarówno pacjentów, jak i lekarzy – oraz budowanie świadomości, że leczenie to nie zawsze więcej leków, lecz lepsze ich rozumienie. Potrzebujemy otwartości, empatii i co najważniejsze – współpracy, aby stworzyć opiekę, która daje realne wsparcie drugiemu człowiekowi.

Natalia Stutz-Woźniak: lekarz w trakcie specjalizacji z dermatologii, ukończyła kierunek lekarski na uczelni Charité w Berlinie. Odbyła 3-letni staż z geriatrii i medycyny paliatywnej, które są jej dużą pasją. Podejmuje szeroką aktywność na rzecz edukacji pacjentów z zakresu chorób skóry głowy i włosów, podejmując również tematy psychologiczne

Aneta Półtorak: certyfikowana specjalistka psychoterapii uzależnień, psychoterapeutka w trakcie szkolenia CBT

Zostaw swój komentarz:

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Mogą Cię zainteresować:

Mężczyzna nad laptopem z kartą kredytową w ręku

Objawy kompulsywnego kupowania

Zbliżenie na automat do gry

Objawy uzależnienia od hazardu

Laptop z której wychodzi ręka chcąca złapać małą dziewczynkę

Objawy zaburzeń korzystania z Internetu

Mała dziewczynka gra w gry wideo

Uzależnienie od gier komputerowych – objawy

The owner of this website has made a commitment to accessibility and inclusion, please report any problems that you encounter using the contact form on this website. This site uses the WP ADA Compliance Check plugin to enhance accessibility.