
Muzykoterapia coraz śmielej wkracza do ośrodków leczenia uzależnień jako uzupełnienie standardowego programu. Nauka mówi jasno: dźwięki potrafią działać na nasz mózg w sposób zaskakująco podobny do substancji psychoaktywnych. To oznacza, że muzyka odpowiednio zastosowana w procesie leczenia uzależnień może złagodzić poczucie “głodu” i motywować do leczenia. I co najważniejsze – bez skutków ubocznych.
Co łączy substancje psychoaktywne i muzykę?
Podstawą projektu FALCO, największego europejskiego badania nad muzykoterapią w leczeniu uzależnień, jest jedno kluczowe założenie: zarówno substancje psychoaktywne, jak i muzyka aktywują dopaminergiczny układ nagrody w mózgu. To ta sama ścieżka, która odpowiada za poczucie przyjemności, euforii i motywacji do działania.
Jak tłumaczy dr hab. Łucja Bieleninik, prof. UG, koordynatorka projektu FALCO, spożycie substancji psychoaktywnej powoduje nagłe, intensywne wydzielanie dopaminy – neuroprzekaźnika zwanego hormonem szczęścia. Mózg zostaje „zalany” przyjemnością i zaczyna tego stanu łaknąć.
Muzyka działa wolniej, łagodniej – ale stymuluje te same obszary mózgu, co substancje psychoaktywne: jądro półleżące, ciało migdałowate, korę przedczołową, hipokamp, obszar brzuszny nakrywki. Co więcej, nie osłabia ich działania przy długotrwałym stosowaniu – w przeciwieństwie do substancji uzależniających. Muzyka poprawia nastrój, motywuje, pobudza wspomnienia, buduje skojarzenia i reguluje emocje. A wszystko to bez destrukcyjnych skutków dla ciała i umysłu.
Czym właściwie jest muzykoterapia?
Muzykoterapia to celowe wykorzystanie muzyki – słuchania, grania, śpiewania, komponowania – w celach terapeutycznych. Może mieć formę receptywną – pacjent słucha muzyki dobranej przez terapeutę lub przynosi własne utwory, dzieli się emocjami, wspomnieniami, analizuje teksty. Lub aktywną – pacjent śpiewa, gra na instrumentach, improwizuje, pisze teksty piosenek.
W obu przypadkach celem jest stymulacja emocjonalna, poznawcza i społeczna, często ułatwiająca otwarcie się, komunikację i wyrażenie emocji.
Muzykoterapia w leczeniu uzależnień
Najbardziej kompleksowym programem badającym muzykoterapię w leczeniu uzależnień jest projekt FALCO (Fighting Addictions, Improving Lives: Comprehensive Drug Rehabilitation with Music), finansowany z programu Horyzont Europa. W badaniu weźmie udział 600 osób z 7 krajów (w tym Polska, Austria, Norwegia, Hiszpania, Izrael). Uczestnicy zostaną podzieleni na trzy grupy: tradycyjne leczenie, muzykoterapia receptywna i muzykoterapia aktywna. Przez rok będą uczestniczyć w cotygodniowych sesjach prowadzonych przez wykwalifikowanych muzykoterapeutów. Polskim partnerem projektu jest Wojewódzki Ośrodek Terapii Uzależnień w Gdańsku i Uniwersytet Gdański.
Podobne podejścia wdrażane są już na świecie. W USA działa sieć klinik Recovery Unplugged, która uczyniła muzykę fundamentem terapii. Z ich danych wynika, że tylko 7% pacjentów rezygnuje z leczenia (w porównaniu do średniej 25% w innych ośrodkach). Muzyka pomaga im wytrwać w terapii, łagodzi objawy odstawienne, a nawet pozwala ograniczyć farmakoterapię w detoksie.
W Wielkiej Brytanii Castle Craig Hospital również stosuje muzykoterapię w ramach terapii uzależnień, choć traktuje ją jako metodę wspomagającą. Z kolei w ośrodkach w Norwegii muzykoterapia jest już oficjalnie zalecaną formą leczenia.
Jakie są efekty?
Badania prowadzone na przestrzeni ostatnich lat wyraźnie pokazują, że muzykoterapia może przynieść szereg korzyści osobom zmagającym się z uzależnieniem. Przegląd Cochrane z 2022 roku wykazał, że regularne uczestnictwo w sesjach muzykoterapii znacząco zmniejsza głód substancji psychoaktywnych. Szczególnie gdy terapia trwa ponad miesiąc. Jednocześnie obserwuje się wzrost motywacji do leczenia. Muzyka potrafi uruchomić emocje i wspomnienia, które pomagają pacjentom lepiej zrozumieć własne potrzeby i cele.
Efekty nie kończą się jednak na aspektach motywacyjnych. Osoby uczestniczące w muzykoterapii często doświadczają poprawy samopoczucia psychicznego, zmniejszenia objawów lęku i depresji, a także lepszego radzenia sobie ze stresem. Terapia dźwiękiem wpływa również na procesy poznawcze i sprzyja integracji społecznej. Szczególnie w kontekście grupowych sesji, które wzmacniają więzi i poczucie przynależności.
W praktyce terapeutycznej zauważa się także, że pacjenci chętniej angażują się w leczenie, rzadziej przerywają terapię. W Castle Craig aż 61% pacjentów utrzymuje abstynencję przez ponad rok po zakończeniu terapii, co również może być częściowo zasługą metod komplementarnych, w tym muzyki. To wszystko dowodzi, że muzykoterapia nie tylko wzbogaca standardowe leczenie, ale realnie wspiera proces zdrowienia i zwiększa szanse na długoterminową zmianę.
Muzyka leczy – ale z głową
Nasuwa się jednak pytanie: skoro muzyka działa na te same ośrodki nagrody co substancje psychoaktywne, czy nie grozi to po prostu zamianą jednego uzależnienia na inne? Odpowiedź brzmi: nie. Choć słuchanie muzyki może prowadzić do intensywnych doznań emocjonalnych, a nawet euforii, nie spełnia ono kluczowych kryteriów diagnostycznych uzależnienia. Nie powoduje fizycznej tolerancji, nie wymaga zwiększania „dawki”, nie prowadzi do zespołu abstynencyjnego. Co więcej, muzyka nie wywołuje degradacji życia osobistego ani społecznego – przeciwnie, sprzyja integracji i wyciszeniu.
Badania neurobiologiczne wykazały, że choć muzyka uruchamia system dopaminowy i opioidowy, to mechanizm ten działa w sposób samoregulujący. Przykładowo, uczestnicy eksperymentu z naltreksonem – lekiem blokującym receptory opioidowe – przestawali odczuwać przyjemność z muzyki, co potwierdza udział tych samych ścieżek co w przypadku nagród naturalnych. A jednak, w odróżnieniu od substancji psychoaktywnych, muzyka nie prowadzi do zjawisk neuroadaptacyjnych, które napędzają uzależnienie. Oznacza to, że choć działa „nagrodowo”, jest bezpieczna – zwłaszcza gdy stosowana świadomie, z pomocą terapeuty i w kontrolowanym środowisku.
Jak mówi prof. Bieleninik, muzyka może być też wyzwalaczem – niektóre utwory przywołują wspomnienia związane z zażywaniem substancji. Dlatego ważne jest, by muzykoterapia była prowadzona przez specjalistę, który dobierze repertuar świadomie.
Muzyka nie zastąpi wszystkich elementów terapii uzależnień, ale może działać jak „brama” do głębszej pracy psychologicznej. Daje poczucie sensu, satysfakcji i przynależności – a to często rzeczy, których w życiu osób uzależnionych dramatycznie brakuje.
Dodaj komentarz