Przejdź do treści głównej
mężczyzna pali marihuanę czarne tło
25 maja 2025

Kiedy mowa o uzależnianiach często powtarza się mit „silnej woli”. Panuje powszechne przekonanie, że osoba uzależniona mogłaby po prostu „chcieć” przestać pić, brać tw. narkotyki czy grać w gry hazardowe, a problem zniknąłby jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki. To uproszczone i szkodliwe podejście ignoruje złożoność mechanizmów uzależnienia, które nie są wyłącznie kwestią wyboru czy moralności, lecz choroby wpływającej na mózg, emocje i zachowanie. Traktowanie uzależnienia jako słabości charakteru, a nie schorzenia, prowadzi do stygmatyzacji, poczucia winy i bezsilności u osób cierpiących, zniechęcając je do szukania profesjonalnej pomocy. Zrzucanie całej odpowiedzialności na „wolę” jest nie tylko niesprawiedliwe, ale i nieskuteczne. Poleganie wyłącznie na sile woli to pułapka, która często prowadzi do nawrotów i poczucia porażki. Uzależnienie to nie kwestia słabego charakteru, ale skomplikowanego splotu czynników biologicznych, psychologicznych i społecznych rozmawiamy z Elżbietą Grabarczyk-Ponimasz, psychologiem i specjalistką psychoterapii uzależnień z ponad 20-letnim doświadczeniem.

Wielu ludzi wierzy, że wystarczy „wziąć się w garść”, by pokonać uzależnienie. Panuje przekonanie, że tkwienie w nałogu to po prostu kwestia braku silnej woli. Dlaczego to podejście jest błędne?

Elżbieta Grabarczyk-Ponimasz: Mit o „silnej woli” w walce z uzależnieniem jest bardzo powszechny, ale niezgodny z rzeczywistością i co więcej, szkodliwy. Uzależnienie to choroba mózgu, która wpływa na obszary odpowiedzialne za kontrolę impulsów i układ nagrody, co znacznie utrudnia samodzielne ograniczanie lub rzucenie używania substancji czy zachowań nałogowych. Sama chęć zmiany, czyli „silna wola”, nie wystarcza, ponieważ mózg osoby uzależnionej działa inaczej: pragnie substancji mimo świadomości szkód i silnych postanowień. To dlatego sama determinacja często zawodzi. Trzeba pamiętać, że uzależnienie nie jest wyborem, tylko chorobą. Uzależnienie to nie kwestia lenistwa czy braku chęci. Kiedy ktoś mówi: „Przestaniesz pić, jeśli tylko zachcesz”, to tak, jakby radził komuś z depresją: „Po prostu przestań być smutny”. Mózg osoby uzależnionej jest zmieniony: substancja lub zachowanie stają się dla niej priorytetem, silniejszym niż racjonalne decyzje. Podczas rozwoju się uzależnienia pogłębiają schematy psychiczne, które działają poza świadomą wolą. Nazywamy je mechanizmami uzależniania. Silna wola może pomóc w początku i na chwilę, ale nie wystarczy, by zmienić utrwalone struktury, a więc zachowania, reakcje emocjonalne.

Z jakiego powodu mit silnej woli jesz szkodliwy?

Skuteczna walka z nałogiem wymaga strategii, wsparcia i zmiany środowiska, a nie tylko postanowienia. To mit, który wyrządza ogromne szkody. Alkohol czy narkotyki zmieniają chemię mózgu, zwłaszcza ośrodek nagrody. Pojawia się fizjologiczne i psychologiczne uzależnienie. Osoba uzależniona ma zaburzoną kontrolę nad używaniem substancji, a samo „chcenie” nie jest w stanie wyłączyć tych głębokich mechanizmów. Gdyby wystarczyło „chcieć”, nikt by nie cierpiał z powodu uzależnienia. Po drugie, to przekonanie prowadzi do ogromnego poczucia winy i wstydu u osób uzależnionych. Skoro „nie chcą wystarczająco mocno”, to znaczy, że są leniwi, słabi, bezwartościowi. To paraliżuje i zamyka drogę do szukania pomocy. Wreszcie, jest to nieefektywne. Koncentracja wyłącznie na woli odwraca uwagę od rzeczywistych, skutecznych narzędzi i strategii, które oferuje terapia.

Skoro sama wola nie wystarcza, to jakie są Pani zdaniem te kluczowe elementy, które prowadzą do prawdziwej i trwałej zmiany? Co jest potrzebne poza samym „chceniem”?

Absolutnie kluczowe jest uświadomienie sobie problemu i gotowość na zmianę. To pierwszy krok. Osoba musi naprawdę poczuć, że ma problem i że jej życie stało się nie do zniesienia w aktywnym uzależnieniu. Bez tego nie ruszymy. Ale to tylko punkt wyjścia. Kolejnym filarem jest profesjonalna pomoc. Mamy tu na myśli terapię, zarówno indywidualną, jak i grupową. Terapeuta pomaga zrozumieć mechanizmy uzależnienia, nauczyć się radzić sobie z emocjami, stresem, głodem i pokusami, a także identyfikować i zmieniać dysfunkcyjne schematy myślenia i zachowania. Nie da się tego zrobić samemu, tylko „chcąc”. Powiedziałabym , że istnieją cztery najważniejsze filary trwałej zmiany.

Co to za filary?

Po pierwsze świadomość mechanizmów uzależnienia. Chodzi o zrozumienie, jak nałóg oszukuje mózg. Trzeba wiedzieć i pamiętać, że u pacjentów uzależnionych pojawia się euforia pamięci czy iluzja kontroli. Po drugie, ważne jest wsparcie zewnętrzne czyi terapia, samopomocowe grupy wsparcia takie jak NA czy AA, a także bliscy, którzy rozumieją proces zdrowienia. Niezbędna jest też zmiana środowiska. Zaleca się unikanie miejsc, osób i sytuacji związanych z nałogiem. To zalecenie jest szczególnie często lekceważone i bagatelizowane przez pacjentów. I wreszcie ostatni element czyli nauka nowych strategii radzenia sobie. Zadaniem osoby wychodzącej z nałogu jest zastąpienie zachowań związanych z uzależnieniem zdrowymi nawykami, takimi jak sport, mindfulness, twórcze zajęcia.

Czyli jeśli ktoś mówi: „Tym razem się postaram bardziej”, ale nie zmienia nic poza postanowieniem to szanse na sukces są małe?

Tak. Abstynencja to nie cel, tylko efekt zmiany. Jeśli ktoś nie pracuje nad przyczynami uzależnienia, takimi jak nieleczona trauma, samotność, stres, to prędzej czy później wróci do starych schematów. Osoba, która przestała brać lub pić, ale nadal spędza czas w klubach, barach, nie radzi sobie z emocjami i nie ma wsparcia ma ogromne ryzyko nawrotu. Same dobre chęci to za mało, bo uzależnienie nie znika przez życzeniowe myślenie. To tak, jakby ktoś z ciężką alergią na orzechy powtarzał: „Tym razem na pewno nie dostanę wysypki i nie będę mieć duszności po zjedzeniu fistaszków”. Bez unikania orzechów nie da się tego osiągnąć, prawda? Biologia i nawyki nie ustąpią tylko dlatego, że bardzo tego chcemy.

Co zatem działa? Co można polecić osobom, które chcą skutecznie radzić sobie z uzależnieniem?

Zastąp „będę się starał” konkretnym planem. „Gdy przyjdzie ochota, zadzwonię do sponsora, zrobię 10 minut oddychania, przeczytam listę strat”. Zmierzaj ku zmianie środowiska. Jeśli wcześniejsze próby kończyły się nawrotami w tym samym gronie lub miejscach, to znak, że trzeba stworzyć nowe, bezpieczniejsze otoczenie. Potraktuj ewentualny nawrót jako informację, nie porażkę. Zamiast myśleć:
„Znowu mi nie wyszło, jestem do niczego”, zapytaj: „Czego mnie to nauczyło? Jakie słabe punkty muszę wzmocnić?” Żeby się udało, niezbędna jest zmiana stylu życia. To nie tylko abstynencja. To także zdrowy sen, odżywianie, regularna aktywność fizyczna, rozwijanie hobby, które dają radość i satysfakcję. Wypełnianie pustki po używce konstruktywnymi działaniami. Podsumowując, determinacja jest ważna, ale będzie skuteczna tylko w połączeniu z konkretnymi działaniami.

Na koniec, czy jest coś, co szczególnie warto powiedzieć osobom, które ulegają mitowi silnej woli i czują się bezsilne?

Chciałabym powiedzieć: Nie jesteś sam. Nie jesteś sama. Twoje trudności nie wynikają z braku „silnej woli”, lecz z choroby. Prawdziwa siła nie polega na heroicznej walce w pojedynkę, lecz na odwadze, by poprosić o pomoc. Zmiana to proces, a nie jednorazowy akt „chcenia”. To codzienna, często żmudna praca z wykorzystaniem realnych narzędzi i wsparcia. Szukanie pomocy to akt odwagi i dowód na to, że chcesz żyć inaczej. A to prowadzi do trwałej zmiany.

Elżbieta Grabarczyk-Ponimasz – psycholog z ponad 20-letnim doświadczeniem w pracy terapeutycznej i szkoleniowej, certyfikowana specjalistka psychoterapii uzależnień i mediatorka. Autorka książek, e-booków oraz licznych artykułów popularyzujących wiedzę z zakresu psychologii i psychoterapii, a szczególnie przeciwdziałania dyskryminacji i przemocy. Przez kilkanaście lat pracowała w Ośrodku Rehabilitacyjnym dla Uzależnionych od Substancji Psychoaktywnych „Wapienica” w Bielsku-Białej. Współpracowała z Młodzieżowym Ośrodkiem Rehabilitacyjnym Warszawskiego Towarzystwa Dobroczynności w Kazuniu-Bielanach oraz Krótkoterminowym Ośrodkiem Leczenia Terapii i Rehabilitacji Uzależnień w Warszawie. Doświadczenie zdobywała również w poradniach zdrowia psychicznego i oddziałach szpitalnych, a także uczestnicząc w różnorodnych projektach. Obecnie pracuje w Poradni Terapii Uzależnienia od Alkoholu i Współuzależnienia na warszawskim Mokotowie oraz prowadzi własną praktykę terapeutyczną, w której udziela wsparcia osobom znajdującym się w kryzysowych momentach życia, żałobą, a także uzależnieniami i współuzależnieniem.

Zostaw swój komentarz:

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Mogą Cię zainteresować:

szczęśliwi rodzice i dzieci przy biurku czytają książkę

Fundacja DRS realizuje program rekomendowany: Szkoła dla Rodziców i Wychowawców

Fundacja DRS: Trening Zastępowania Agresji TZA ART dla nastolatków w wieku 15+

Grupa ludzi trzymających się za ręce

Warszawskie Stowarzyszenie Abstynenckie KROKUS: grupy wsparcia dla osób z uzależnieniem i ich rodzin

W STRONĘ ŻYCIA – profilaktyka zdrowia psychicznego dorosłych mieszkańców m.st. Warszawy

The owner of this website has made a commitment to accessibility and inclusion, please report any problems that you encounter using the contact form on this website. This site uses the WP ADA Compliance Check plugin to enhance accessibility.