Skip to main content
Smutna kobieta siedzi w ciemnym pokoju
20 września 2024

“Trzeba być bardzo upartym pacjentem, żeby dojść do swojego pierwotnego problemu i równie upartym ekspertem, by kompleksowo pomóc pacjentowi” – mówi Anna Prokop, specjalistka terapii uzależnień i współuzależnienia w rozmowie o współwystępowaniu uzależnień i innych chorób oraz zaburzeń psychicznych.

Redakcja: Sporo mówi się o tym, że osoby z uzależnieniem najpierw trafiają do lekarza z objawami depresji czy innych chorób, np. chorób serca czy wątroby. Ale czy bywa tak, że przychodzi pacjent z pełnoobjawowym uzależnieniem, a potem okazuje się, że “pod nim” kryje się inny problem zdrowotny?

Anna Prokop: Oczywiście. Ośmielę się stwierdzić, że większość osób z uzależnieniami jest nieprecyzyjnie zdiagnozowana. Dzieje się tak, ponieważ uzależnienie dość często po prostu widać. Kiedy ktoś szkodliwie używa substancji psychoaktywnych, alkoholu, czy zatraca się w hazardzie, ponosi tego konsekwencje. Nierzadko nie tylko traci zdrowie, ale też ma kłopoty w relacjach, kłopoty finansowe. A jeśli nie, to po prostu nałóg zajmuje mu dużo czasu. Zawsze jakaś strefa życia pozostaje zaniedbana.

Uzależnienie jest o utracie kontroli, tego prędzej czy później nie da się ukryć. Może to zauważyć również otoczenie, nie tylko sam chory. Oczywiście to nie jest reguła. Obecnie grupa osób z uzależnieniem, którzy funkcjonują bardzo dobrze, tak zwanych wysokofunkcjonujących, powiększa się. To utrudnia dostrzeżenie problemu. Niemniej nadal nałóg z uwagi na swój charakter, kiedyś wychodzi na jaw. Inne problemy, pierwotne dla uzależnienia, niekoniecznie.

Jakie to mogą być problemy?

Wspomniana depresja bywa i wtórna i pierwotna. Cierpienie wynikające z choroby może być tak bolesne, że używki stają się jedyną ucieczką. Warto zwrócić uwagę na dość nowe i wciąż mało poznane ADHD. Moje doświadczenie pokazuje, że coraz więcej pacjentów z uzależnieniami odkrywa, że ich pierwotnym problemem było niezdiagnozowane spektrum ADHD lub/i autyzmu.

Ostatnio można odnieść wrażenie, że jest wysyp diagnoz ADHD u dorosłych.

Tak, jednak to wcale nie wynika z tego, że na ADHD jest “moda” i że te diagnozy stawia się nadmiarowo. Bo i takie opinie słyszałam. To efekt napływającej do nas spóźnionej fali wiedzy o neuroróżnorodności. Okazuje się, że ADHD może dotyczyć nawet co dziesiątej osoby w społeczeństwie. Diagnozę w Polsce nadal ma znacznie mniejszy odsetek, więc ta “moda” to iluzja. Po prostu dużo się o tym mówi, a obraz ADHD okazuje się bardziej znajomy niż stereotypowe ekstrema. W przeszłości neuroróżnorodność diagnozowano jedynie w jej najbardziej skrajnych formach. Dopiero teraz zdajemy sobie sprawę, jak różnorodne i subtelne mogą być objawy ADHD czy spektrum autyzmu.

W jaki sposób ADHD i spektrum autyzmu predysponują do uzależnienia?

Bardzo chcę podkreślić jedno: ani ADHD, ani spektrum autyzmu same w sobie nie stanowią czynnika ryzyka. Czynnikiem ryzyka jest brak diagnozy na wczesnym etapie życia i niezaopiekowane potrzeby.  Żyjąc w świecie neurotypowych norm, osoby neuroróżnorodne narażone są na frustrację, niezrozumienie, lęki, odrzucenie i w efekcie również na uzależnienia.

Dziewczynki z ADHD często pozostają niezdiagnozowane, ponieważ ich nadpobudliwość przejawia się inaczej niż u chłopców – np. w intensywnym fantazjowaniu czy wewnętrznym chaosie. Społeczne oczekiwania nakładają na nie konieczność tłumienia tych zachowań, co prowadzi do odrzucania samych siebie. W przeszłości dzieci z ADHD czy spektrum autyzmu były źle rozumiane, a ich potrzeby ignorowane. To skutkowało brakiem akceptacji i dalszymi problemami w dorosłym życiu.

Ważne jest, aby spojrzeć na cechy osób z ADHD i autyzmem jako na elementy ich charakterystyki, a nie wady. Impulsywność czy niska tolerancja na nudę mogą prowadzić do uzależnień, jeśli nie zostaną odpowiednio zaopiekowane. Ale te same cechy niosą też potencjał. Osoby z ADHD bywają mistrzami w sytuacjach kryzysowych, a ich potrzeba stymulacji może prowadzić do tworzenia innowacji, sztuki czy muzyki. To nie cechy neuroatypowe prowadzą do uzależnień, lecz brak akceptacji i odpowiedniego zrozumienia. I to tak naprawdę jest moim zdaniem podwaliną uzależnienia: niskie poczucie własnej wartości, odrzucenie przez otoczenie, poczucie wiecznej niepewności. Bez względu na to czy doświadcza tego dziecko atypowe, czy neurotypowe. 

Pierwotne wobec uzależnienia mogą być też zaburzenia osobowości, bardzo często jest to też trauma. Bez względu na to, co to dokładnie jest, bez odkrycia i zaopiekowania się tym, to jak walka z wiatrakami.

Wydaje mi się, że czasem sami lekarze czy terapeuci usilnie podporządkowują wszystkie objawy pod jedną chorobę.

Dobrze, że zwróciła pani na to uwagę. Rzeczywiście tak się niestety zdarza, że lekarze czy terapeuci, mając swoją jedną specjalizację, widzą w pacjencie tylko objawy tej jednej choroby czy zaburzenia. Jeśli ktoś jest ekspertem w dziedzinie uzależnień, łatwiej mu dostrzec ich objawy. Podobnie lekarz, który lepiej zna się na CHAD niż na ADHD, może przez brak wiedzy popełnić błąd diagnostyczny. To rodzi trudną sytuację dla pacjentów – z jednej strony potrzebują ufać swojemu lekarzowi, z drugiej muszą zachować czujność i zaangażowanie, by w razie pomyłki szukać dalszej pomocy.

Niestety, proces diagnozy wymaga czasu, uważności, szerokiej wiedzy eksperta i zaangażowania z obu stron. Tymczasem rzadko zdarza się, by pacjent od razu trafił na jednego specjalistę, który przez lata zna go i obserwuje. A do tego ma holistyczną wiedzę o zdrowiu. Zazwyczaj diagnoza wymaga wędrówki między lekarzami i ekspertami. Dodatkowo, aby postawić trafną diagnozę, potrzebny jest czas – na obserwację postępów, przebiegu leczenia i jego efektów.

Co więcej, psychoterapeuci nie mają uprawnień do stawiania diagnoz. Mogą przeprowadzać testy, takie jak MMPI-2, jeśli mają uprawnienia, by określić obecność zaburzeń osobowości, ale diagnozowanie należy do lekarzy. Jest to pewien paradoks. To właśnie psychoterapeuci spędzają z pacjentem więcej czasu, poznają go lepiej i mają możliwość długoterminowej obserwacji. Tymczasem psychiatrzy często opierają swoje decyzje na jednorazowym wywiadzie. Dlatego każdy psychoterapeuta powinien mieć możliwość skierowania pacjenta do zaufanego specjalisty, aby ten proces był bardziej skuteczny i rzetelny.

Trzeba być bardzo upartym pacjentem, żeby dojść do swojego pierwotnego problemu i równie upartym ekspertem, by kompleksowo pomóc pacjentowi. 

Anna Prokop – psycholog kliniczny, specjalistka terapii uzależnień i współuzależnienia. Zajmuje się terapią indywidualną i grupową DDA/DDD/DDRR, depresjami, nerwicami, stresem, fobiami, uzależnieniami, pracą nad najważniejszymi problemami osobistymi, złagodzeniem objawów, poczuciem własnej wartości, uzyskaniem świadomości siebie, swoich zachowań i emocji. Zawodowo była związana z Centrum Zdrowia Psychicznego Wola-Śródmieście przy ul. Mariańskiej 1 w Warszawie. Aktualnie prowadzi Ogólnopolskie Centrum Psychoterapii i Coachingu.

Zostaw swój komentarz:

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Mogą Cię zainteresować:

Mężczyzna przed ekranem laptopa

Webinary dla rodziców młodzieży – prelekcje w formie online

Młody człowiek z irokezem

Wspierający rodzic nastolatka – cykl hybrydowy

Zdjęcie rąk trzymających kubki z kawą

Dobre rozmowy o ważnych sprawach – warsztaty

Żółty ludzik pod lupą na szarym tle

Indywidualne spotkania konsultacyjno-superwizyjne

The owner of this website has made a commitment to accessibility and inclusion, please report any problems that you encounter using the contact form on this website. This site uses the WP ADA Compliance Check plugin to enhance accessibility.