Przejdź do treści głównej
lekarz w sali szpitalnej kroplówka
31 sierpnia 2025

Praca na oddziale detoksykacji to nie tylko wyzwanie zawodowe, ale także głęboka konfrontacja z ludzkim cierpieniem, emocjami i historiami, które trudno zapomnieć. W rozmowie z terapeutką Agnieszką Piech zaglądamy za kulisy miejsca, gdzie codziennie toczy się walka o życie i godność. Często w ekstremalnych, skrajnie poruszających warunkach.

Co skłania terapeutę do wyboru tak trudnej i wymagającej ścieżki? Czy da się psychicznie przygotować na spotkanie z człowiekiem, który stoi niejednokrotnie na krawędzi życia i śmierci? Jak wygląda pierwszy dzień pracy, kiedy zamiast teorii z książek trzeba zmierzyć się z żywym człowiekiem – rozbitym, chwiejnym, cierpiącym…

Redakcja: Dlaczego akurat oddział detoksykacji?

Agnieszka Piech: To był zupełny przypadek. Ta możliwość pojawiła w chwili, kiedy uznałam, że potrzebuję praktyki terapeutycznej jak najszybciej, aby zdobywana wiedza mogła się w końcu układać i łączyć ze sobą w jakąś sensowną całość. Przyznam szczerze, że rozpoczynając naukę w szkole psychoterapii, powtarzałam sobie, że na pewno nie chcę pracować z osobami uzależnionymi od alkoholu i pedofilami. Wiem, że nie potrafiłabym obiektywnie i bez własnych osądów pracować z osobami krzywdzącymi dzieci. Natomiast w przypadku osób z uzależnieniem wiązało się to z rodzajem złości, która gdzieś we mnie żyła. Zbyt wiele znanych mi osób straciło przez ten nałóg zdrowie, życie bądź możliwość godnego życia. Trochę jak mała dziewczynka nie miałam w sobie na to zgody. Uznałam jednak, że skoro wzbudza to we mnie tyle emocji, to chcę się temu przyjrzeć i oprócz wiedzy stricte terapeutycznej, dowiedzieć się więcej o sobie.

Jaka była twoja wizja tego oddziału, a jaka okazała się rzeczywistość?

Tak naprawdę spodziewałam się zobaczyć ludzi zrezygnowanych i pokonanych przez nałóg oraz personel medyczny znieczulony na “pijackie biedy”. Spotkałam jednak człowieka w rozkładzie i rozpadzie, na granicy życia i śmierci oraz personel ciągle dostrzegający człowieka w człowieku.

Pamiętasz swój pierwszy dzień, co cię zaskoczyło?

Zapamiętałam pewną sytuację… Pacjent majaczący, w pampersie, ściągnął z siebie okrycie odsłaniając swoje intymne części, a właśnie nadchodzili lekarze na poranny obchód. Podeszła do niego pani pielęgniarka lub pani salowa, zakryła go i powiedziała „Zakryję cię, po co mają cię wszyscy takiego oglądać”. Było w tym tyle szacunku i ludzkiej czułości. Pomyślałam wówczas, że w tym miejscu, można sobie przypomnieć, że jest się nadal człowiekiem. Niezależnie jak bardzo twoje ciało odmawia współpracy, jak wiele życiowych strat poniosłeś, czy też jak bardzo rozpadł się twój świat – twoje życie jest nadal warte przeżycia.

Jacy ludzie trafiają na detoks? Czy byli tacy, którzy cię zaskoczyli?

Prawdą jest, że alkoholizm dotyka ludzi niezależnie od wieku, płci, pozycji społecznej czy wykonywanego zawodu. Niezwykle demokratycznie obejmuje całe społeczeństwo i detoks pokazuje to jak w soczewce. Zaskoczyły mnie starsze osoby uzależnione od leków np. nasennych i skala tego uzależnienia. Byli też pacjenci w zaawansowanym stadium wyniszczenia organizmu, którzy bardziej przywoływali obrazy kojarzone z wojną i biedą. Widok człowieka wychudzonego, bez masy mięśniowej, walczącego by cokolwiek przełknąć czy złapać samodzielnie oddech uświadomił mi bardzo dobitnie jakim przeciwnikiem jest uzależnienie, jak zawłaszcza i pochłania człowieka. Wtedy sobie pomyślałam, że nie da się z nim wygrać w pojedynkę. Tutaj potrzeba wielu sojuszników – im więcej tym lepiej.

Czy ten staż zmienił twoje myślenie czym jest pomoc?

Może nie czym jest pomoc sama w sobie, ale na pewno czym jest pomoc osobom z uzależnieniem, jak szeroko zakrojona i wieloaspektowa powinna być. Zobaczyłam też, że rodzina osoby z uzależnieniem może być nie tylko ofiarą nałogu osoby bliskiej, ale elementem ratującym bądź podtrzymującym. Dlatego mówiąc o pomocy warto nie pomijać aspektu rodzinnego, oczywiście jeśli rodzina jeszcze jest przy pacjencie, i objąć także ją wsparciem.

Co powiedziałbyś osobie która mówi, że ,,alkoholik, pijak sam sobie winien”?

Zapytałabym czy np. osoba z zaburzeniem neurorozwojowym jest sama sobie winna. Nie ma sensu mówienia o winie skoro uzależnienie jest zaburzeniem. Mówienie o winie zabija szybciej nadzieję, niż sam nałóg.

Czego najbardziej boisz się po tym doświadczeniu, a co daje ci siłę?

Smutno mi, że nie wszystkim można już pomóc. Ta myśl sprawia mi największy ból. Wierzę jednak, że nadal wielu osobom można udzielić wsparcia. Znajomość specyfiki uzależnienia, daje terapeucie, nie będącemu specjalistą od uzależnień, dodatkowy kontekst oddziaływania i szybszej diagnozy. Z perspektywy czasu uważam doświadczenie pracy na oddziale detoksykacji za moją supermoc.

Jakie wyzwania emocjonalne niosła ze sobą praca na detoksie?

Praca na tym oddziale stale zmuszała mnie do konfrontacji z własnymi przekonaniami, do autorefleksji. Pozwalało to z jednej strony oduczać się automatycznego oceniania, a z drugiej uczyło pokory i szacunku wobec życiowego doświadczenia pacjentów. Za każdym z nich stoi przecież inna historia – historia bólu, upadku, straty, ale też powstawania, historia rozpadu i podejmowania prób składania świata na nowo, na trzeźwo. Momentami miałam wrażenie, że jestem na emocjonalnym rollercoasterze, gdzie wzruszenie i wiara w człowieka przeplatała się ze złością i poczuciem beznadziei. Jednak chyba najtrudniejsza w pracy na detoksie, była konfrontacja z fizycznym, wręcz fizjologicznym aspektem uzależnienia. Pojawiała się wówczas myśl – jak bardzo umęczona musi być dusza w tak umęczonym ciele, jak bardzo uzależnienie uprzedmiotawia człowieka.

Jakbyś miała jednym zdaniem opisać ten staż jakie zdanie by to było?

Czasami coś przeciwko czemu się buntujemy, może okazać się początkiem ścieżki, której nigdy wcześniej się nie dostrzegało.

Agnieszka Piech: jest filologiem, pedagogiem specjalnym i surdopedagogiem, od lat zaangażowana w pracę z osobami z niepełnosprawnościami. Swoją ścieżkę zawodową konsekwentnie rozwija w kierunku wsparcia terapeutycznego – jest edukatorem i terapeutą osób z zaburzeniami ze spektrum autyzmu, prowadzi zajęcia terapeutyczne oraz rewalidacyjne. Obecnie kontynuuje kształcenie jako psychoterapeutka w nurcie poznawczo-behawioralnym (CBT)

Zostaw swój komentarz:

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Mogą Cię zainteresować:

susz marihuana i waporyzator thc

Marihuana silniejsza niż kiedykolwiek wcześniej. Nowe zagrożenia dla zdrowia psychicznego

lekarka pociesza pacjenta

Nowy model systemowej odpowiedzi na uzależnienia w Stanach Zjednoczonych

młoda kobieta trzyma w dłoniach smartfon i pudełko tabletek

W Europie coraz więcej substancji psychoaktywnych można kupić w sieci

tabletki, proszek , narkotyki rozsypane na stole

Nowe oblicze substancji psychoaktywnych w Europie. Rekordowe przejęcia kokainy i rosnące zagrożenie syntetykami

The owner of this website has made a commitment to accessibility and inclusion, please report any problems that you encounter using the contact form on this website. This site uses the WP ADA Compliance Check plugin to enhance accessibility.