
Po zakończeniu intensywnej terapii, nierzadko pojawia się poczucie euforii i ulgi. Droga do trzeźwości, choć wyboista, wydaje się prostsza, a przyszłość jawi się w jasnych barwach. Jednak prawdziwe wyzwanie zaczyna się, gdy pacjent wraca do swojego życia, do codzienności, w której musi radzić sobie z pokusami, stresem i starymi schematami bez bezpośredniego, stałego wsparcia terapeuty. To właśnie ten moment jest kluczowy dla długoterminowej abstynencji. Jak utrzymać ten kruchy stan równowagi, gdy terapia staje się wspomnieniem, a świat wciąż wystawia nas na próbę? O to, jakie narzędzia, strategie i nawyki należy pielęgnować, aby utrwalić zdobytą trzeźwość na lata, a nie na kilka miesięcy, zapytaliśmy Elżbietę Grabarczyk-Ponimasz, psychologa i specjalistkę psychoterapii uzależnień z ponad 20-letnim doświadczeniem.
O czym należy przede wszystkim pamiętać, gdy kończy się terapię?
Przede wszystkim nie wolno zapominać, że uzależnienie od narkotyków i innych substancji psychoaktywnych to choroba, która nie kończy się wraz z ukończeniem terapii. Wręcz przeciwnie, wyjście z ośrodka leczenia to dopiero początek długiej drogi, której celem jest utrzymanie trzeźwości przez kolejne miesiące i lata. Wielu pacjentów, szczególnie tych zmotywowanych do zmiany swojego funkcjonowania zastanawia się, co zrobić, aby uniknąć nawrotu, szczególnie gdy mijają tygodnie i miesiące od zakończenia terapii, a codzienne życie zaczyna wracać do swoich zwykłych torów. Często słyszę od nich pytania: Jak nie stracić czujności? Jak budować utrwalać nowe, zdrowe nawyki, które zastąpią dawny nałóg? I gdzie szukać wsparcia, gdy pojawiają się trudności.
Jak brzmią odpowiedzi na te pytania?
Długoterminowa profilaktyka nawrotów to nie tylko unikanie substancji, ale także kompleksowa praca nad sobą, czyli zmianą myślenia, emocji i zachowań. To proces, który wymaga stałej uwagi, zaangażowania i korzystania z odpowiednich narzędzi. Wiele osób po terapii przeżywa tak zwany „miodowy miesiąc”, czyli euforię związaną z nowym życiem, ale później przychodzą wyzwania: stres, nuda, konflikty czy powracające pokusy. Właśnie wtedy potrzebne są konkretne strategie, które pomogą przetrwać trudne chwile bez sięgania po substancje.
Dlaczego tak wielu pacjentów wraca do nałogu mimo zakończonej terapii?
Ponieważ często nie mają przygotowanej strategii swojego zdrowienia. Końcxa terapię i zakładają, że jakoś to będzie. Ale to rzadko się udaje. Terapia kończy się, ale życie się nie zatrzymuje, są stresory, trudne emocje, pokusy. Jeśli pacjent nie nauczy się, jak reagować na nie inaczej niż sięganiem po substancję, to stare mechanizmy wrócą. Brakuje planu działania, sieci wsparcia i codziennej praktyki trzeźwości. Największym wyzwaniem jest zderzenie z rzeczywistością, z powrotem do starego środowiska, starej pracy czy relacji, a przede wszystkim ze swoimi starymi emocjami
Jakie są zatem kluczowe strategie długoterminowej profilaktyki nawrotów?
Kluczowe zadanie po zakończeniu terapii to budowanie systemu wsparcia. Chodzi o utrzymywanie kontaktu z grupami wsparcia, na przykład NA czyli Narcotics Anonymous, a także terapeutą czy trzeźwymi znajomymi. Bardzo ważne jest unikanie czynników ryzyka. Wiele osób ma tendencję do lekceważenia zagrożeń, jednak nadmierna pewność siebie może być zgubna. Istotne jest rozpoznanie i eliminacja sytuacji, osób lub miejsc związanych z dawnym nałogiem. Warto postawić na rozwój osobisty. Zachęcam pacjentów do znalezienia nowych pasji, celów życiowych i hobby, które wypełnią pustkę po substancjach. I wreszcie – regularne monitorowanie swojego stanu emocjonalnego i reakcji na stres, aby w porę wychwycić sygnały ostrzegawcze.
Wspomniała pani o grupach wsparcia. Czy to naprawdę konieczne, nawet po latach abstynencji
Zdecydowanie tak. Uzależnienie należy traktować jako chorobę przewlekłą, a grupy wsparcia działają jak „kontrola stanu technicznego”. Pomagają utrzymać czujność. Nawet osoby z wieloletnią abstynencją czasem doświadczają pokus czy trudnych emocji, które wcześniej zagłuszali substancjami. Wspólnota daje poczucie przynależności i przypomina, że nie jest się samemu w tej walce. Zachęcam też osoby, które formalnie zakończyły leczenie, aby kontynuowały kontakt z terapeutą po terapii. Choćby raz w miesiącu. Taka „sesja przypominająca” pomaga zyskać perspektywę, przeanalizować ewentualne sygnały ostrzegawcze. To też sposób na budowanie długofalowego poczucia odpowiedzialności.
A co z osobami, które uważają, że „już sobie poradzą” bez dodatkowej pomocy?
To częsty błąd, który prowadzi do nawrotów. Uzależnienie podstępnie osłabia czujność. Im dłużej jesteśmy „czyści”, tym łatwiej uwierzyć, że mamy wszystko pod kontrolą. Dlatego tak ważne jest planowanie zapobiegania nawrotom, który obejmuje między innymi listę osobistych sygnałów ostrzegawczych (np. izolacja, powracające myśli o substancjach), ale też konkretne kroki awaryjne, czyli kogo zadzwonić, gdzie pójść, gdy pojawi się kryzys. W terapii tworzy się plan działania w przypadku kryzysu, ale on musi być żywy, aktualizowany. Pamiętajmy, że plan nie może być tylko w głowie, musi być na papierze, z listą telefonów i konkretnymi działaniami: „kiedy poczuję się źle, zadzwonię do X, a potem pójdę na spacer”.
Jakie narzędzia poleca Pani do codziennego radzenia sobie z chęcią sięgnięcia po substancje psychoaktywne?
Polecam kilka sprawdzonych metod. Bardzo przydatny jest dziennik emocji, znany wielu pacjentom z ośrodka czy oddziału dziennego, bo w wielu miejscach jest on chętnie stosowana metodą. Zapisywanie trudnych sytuacji i reakcji pomaga zidentyfikować wzorce, które prowadza do zażywania. Pomocne są tez techniki relaksacyjne, takie jak mindfulness, medytacja czy ćwiczenia oddechowe, które redukują napięcie i pomagają w zdrowy sposób zrządzać swoimi emocjami..
Jaka byłaby najważniejsza rada dla osób, które chcą wytrwać w abstynencji i na trwałe zmienić swój styl życia na zdrowszy?
Po pierwsze, pamiętajcie, że każdy dzień bez substancji to sukces. Nawet w trudnych chwilach warto przypomnieć sobie, ile już udało wam się osiągnąć. I prosić o pomoc, zanim sytuacja stanie się krytyczna. Siła leży w szczerości wobec siebie i innych. A o drugie, warto pamiętać, że nawroty to nie porażka. To element wielu historii zdrowienia.
Elżbieta Grabarczyk-Ponimasz – psycholog z ponad 20-letnim doświadczeniem w pracy terapeutycznej i szkoleniowej, certyfikowana specjalistka psychoterapii uzależnień i mediatorka. Autorka książek, e-booków oraz licznych artykułów popularyzujących wiedzę z zakresu psychologii i psychoterapii, a szczególnie przeciwdziałania dyskryminacji i przemocy. Przez kilkanaście lat pracowała w Ośrodku Rehabilitacyjnym dla Uzależnionych od Substancji Psychoaktywnych „Wapienica” w Bielsku-Białej. Współpracowała z Młodzieżowym Ośrodkiem Rehabilitacyjnym Warszawskiego Towarzystwa Dobroczynności w Kazuniu-Bielanach oraz Krótkoterminowym Ośrodkiem Leczenia Terapii i Rehabilitacji Uzależnień w Warszawie. Doświadczenie zdobywała również w poradniach zdrowia psychicznego i oddziałach szpitalnych, a także uczestnicząc w różnorodnych projektach. Obecnie pracuje w Poradni Terapii Uzależnienia od Alkoholu i Współuzależnienia na warszawskim Mokotowie oraz prowadzi własną praktykę terapeutyczną, w której udziela wsparcia osobom znajdującym się w kryzysowych momentach życia, żałobą, a także uzależnieniami i współuzależnieniem.
Mogą Cię zainteresować:

Warszawskie Stowarzyszenie Abstynenckie KROKUS: grupy wsparcia dla osób z uzależnieniem i ich rodzin

Dodaj komentarz