Przejdź do treści głównej
Opakowanie z napisem "designer drugs"
13 grudnia 2024

Występowanie dopalaczy ma charakter ogólnoświatowy. W krajach anglosaskich są znane pod nazwą designer drugs, zaś w krajach niemieckojęzycznych pod nazwą designerdroge. Polska nazwa tych substancji pochodzi od urządzenia stosowanego w samolotach bojowych w celu zwiększania ciągu silnika turboodrzutowego, poprzez spalanie dodatkowego paliwa, co daje przyrost ciągu o kilkadziesiąt procent. Określenie „dopalacze” jest slangowe, nie ma charakteru naukowego i prawnego. Najnowsze podejście do problemu ich obecności na rynku wiąże się ze istotną zmianą nazewnictwa. Obecnie zamiast określenia „dopalacze” używa się sformułowania nowe substancje psychoaktywne (ang. novel psychoactive substances – NPS) albo narkotyki projektowane (ang. designer drugs – DD).

Redakcja: Czym zatem są dopalacze, a właściwie nowe substancje psychoaktywne?

Elżbieta Grabarczyk-Ponimasz: Tą nazwą określane są związki pochodzenia naturalnego, półsyntetycznego lub syntetycznego, wpływające na ośrodkowy układ nerwowy i naśladujące działanie narkotyków oraz związków halucynogennych. Spożycie nowych substancji psychoaktywnych ma na celu wywołanie w organizmie jak najwierniejszego efektu narkotycznego substancji już wcześniej zdelegalizowanych.

Od jak dawna mamy z nimi do czynienia na terenie naszego kraju?

Dopalacze istnieją od co najmniej połowy lat 80. XX w. Stanach Zjednoczonych, Kanadzie, Australii i w większości krajów Unii Europejskiej. W Polsce zjawisko używania dopalaczy miało charakter marginalny aż do 2008 roku, kiedy rozpoczął działalność pierwszy sklep internetowy oferujący w sprzedaży wysyłkowej niezakazane prawem substancje psychoaktywne. Ten rok można uznać za oficjalny początek obecności tych substancji w Polsce. Do końca 2008 roku otwarto ponad 40 stacjonarnych sklepów w różnych miejscach kraju. Działalność związana z produkcją i sprzedażą dopalaczy była bardzo dochodowa dla handlarzy, więc rozwój „branży” dokonywał się błyskawicznie. Szacuje się, że w całym kraju w sumie było nieco mniej niż 2 tysiące sklepów. Zamykanie sklepów, które miało miejsce już wkrótce, było efektem wojny wypowiedzianej dopalaczom po serii zatruć.

Co się wówczas stało?

Wojnę dopalaczom wypowiedziano na początku października 2010. W trybie natychmiastowym przyjęto nowelizację ustawy o przeciwdziałaniu narkomanii i zaczęto zamykać sklepy. Bezpośredni powód październikowej akcji to fala zatruć dopalaczami. Podstawą formalną było zgłoszenie rodziców małoletniego, który był hospitalizowany po zażyciu środka o nazwie handlowej Tajfun. Korzystając z przepisów ustawy o Inspekcji Sanitarnej, która ma uprawnienia jak zajęcie dowolnego produktu, czy zamknięcie sklepu, w którym się nim handluje – w przypadku zagrożenia życia lub zdrowia. W akcji uczestniczyło kilkuset inspektorów oraz blisko 3 tysiące policjantów. W pierwszym tygodniu października 2010 zamknięto 1100 punktów handlujących dopalaczami lub produkujących dopalacze. To nie znaczy, że wojna z dopalaczami dobiegła wtedy końca. Zwalczanie ich obecności w Polsce okazało się bowiem wyjątkowo trudne i właściwie trwa do dziś.

Czy kolejne nowelizacje Ustawy o przeciwdziałaniu narkomanii  coś zmieniają w tej kwestii?

Pierwsza nowelizacja ustawy o przeciwdziałaniu narkomanii, której celem było ograniczenie zjawiska handlu dopalaczami weszła w życie w maju 2009. To ona umożliwiła zamknięcie tych sklepów. Podstawowe składniki dopalaczy trafiły na listę substancji psychotropowych, których co do zasady nie można sprzedawać ani nawet posiadać. W sumie było to 17 nowych substancji.  Na listę substancji kontrolowanych wprowadzono 15 dodatkowych roślin najczęściej występujących w składzie dopalaczy oraz syntetyczny kannabinoid JWH-018 oraz BZP (benzylopiperazyna). Ustawa okazała się jednak niewystarczająca. Producenci dopalaczy zatrudniali armie chemików, którzy w momencie, kiedy wpisano jakiś środek na zakazaną listę, zmieniali jedno ogniwo w syntezie i produkowali coś, co nie było już objęte tym zakazem. Skład jest często zmieniany, niestety zdecydowanie szybciej niż przepisy sankcjonujące wykorzystanie poszczególnych składników. To podejście przypominało walkę z wiatrakami albo zabawę w kotka i myszkę z producentami i sprzedawcami dopalaczy. To wtedy jednak opracowano nową definicję dopalacza.

Jak ona brzmiała?

Zgodnie z przepisami za dopalacze uznawane były od tej pory substancje pochodzenia naturalnego lub syntetycznego w każdym stanie fizycznym lub produkt, roślina, grzyb lub ich część, zawierająca taką substancję, używane zamiast środka odurzającego lub substancji psychotropowej lub w takich samych celach jak środek odurzający lub substancja psychotropowa, których wytwarzanie i wprowadzanie do obrotu nie jest regulowane na podstawie przepisów odrębnych. Ustawa przewidziała także dotkliwe sankcje dla osób sprzedających czy właścicieli sklepów z dopalaczami. Kary pieniężne określono od 20 tys.  do miliona złotych. Zakazana została również reklama dopalaczy, włączając w to reklamę skojarzeniową. Od tej pory kolejne nowelizacje Ustawy o przeciwdziałaniu narkomanii sukcesywnie poszerzają listę substancji „zakazanych”, jednak wiemy już, że handlarze i ich bardzo dobrze opłacani prawnicy wraz z armią chemików, nie licząc się ze zdrowiem społeczeństwa, wciąż szukają sposobów ominięcia prawa poprzez wprowadzanie na rynek coraz to nowszych produktów wpływających na samopoczucie i wykazujących różne właściwości psychoaktywne.

Czy można określić skalę tego zjawiska?

Wystarczy przypomnieć, że w okresie ostatnich 10 lat zidentyfikowano ponad 300 nowych substancji psychoaktywnych. Dlatego tak istotna była kolejna nowelizacja.

Kiedy miała miejsce ta nowelizacja i co zmieniła w przepisach?

Do zmiany przepisów doszło w sierpniu 2018 roku. Nowelizacje te obejmowały ustawę o przeciwdziałaniu narkomanii oraz ustawę Państwowej Inspekcji Sanitarnej. Po pierwsze dopalacze zostały zrównane z narkotykami, a więc spenalizowane. Dzięki nowym przepisom dopalacze są traktowane przez prawo na równi z narkotykami. Oznacza to, że handel, produkcja oraz dystrybucja tych substancji jest karana tak samo, jak w przypadku innych narkotyków.

Co jeszcze zmienia nowelizacja?

Druga ważna zmiana powoduje, że wpisywanie dopalaczy do wykazu nowych substancji psychoaktywnych jest szybsze, ponieważ listy związków zakazanych nie stanowią już załącznika do ustawy, a do rozporządzenia ministra zdrowia. Zgodnie z przepisami w przypadku nowych substancji psychoaktywnych, które znajdą się na liście substancji kontrolowanych, publikowanej przez Ministra Zdrowia, wprowadzono odpowiedzialność karną. Za posiadanie nowych narkotyków w znacznych ilościach grozi do 3 lat pozbawienia wolności. Za handel można zostać objętym karą nawet do 12 lat. Natomiast postępowanie w sprawie posiadania, wytwarzania i sprzedaży tak zwanych środków zastępczych, czyli produktów zawierających niebezpieczne substancje, które nie znalazły się na liście Ministra Zdrowia, prowadzi Państwowa Inspekcja Sanitarna. Trzeba liczyć się z karą administracyjną od 20 tys. zł do 1 mln zł. Państwowi Powiatowi Inspektorzy Sanitarni mają prawo zadecydować o wstrzymaniu wytwarzania podejrzanego produktu lub o wycofaniu go z obrotu, do czasu ustalenia, czy rzeczywiście jest on środkiem zastępczym. Jeśli badania to potwierdzą, produkt przepada na rzecz Skarbu Państwa i podlega  zniszczeniu.

Kto najczęściej sięga po dopalacze?

Badania prowadzone w wielu krajach, a także obserwacje specjalistów z Polski wskazują, że sięganiem po dopalacze zainteresowane są przede wszystkim dwie kategorie osób. Pierwsza to eksperymentatorzy, sięgający po różne substancje psychoaktywne z ciekawości. Sprawdzają działanie różnych narkotyków, poszukują również nowości w postaci dopalaczy. Druga grupa to użytkownicy narkotyków poszukujący tańszej lub bardziej dostępnej alternatywy dla preferowanych przez siebie substancji o określonym, pożądanym przez nich działaniu.

Czy rzeczywiście dopalacze są tak niebezpieczne? Czy można się nimi zatruć?

Przedawkowania i zatrucia nowymi substancjami psychoaktywnymi są szczególnie niebezpieczne dla życia i zdrowia, ponieważ najczęściej ich skład nie jest znany. Są to mieszanki różnych substancji naturalnych i syntetycznych w nieprecyzyjnie określonych dawkach i najczęściej zanieczyszczonych, co sprawia, że nie tylko efekty ich działania są trudne do przewidzenia. Lekarze nie wiedzą w związku z tym, jak i czym odtruwać osoby trafiające do szpitali, bo nie wiadomo, co one zażyły.

Jakie są statystyki zatruć środkami zastępczymi i nowymi substancjami psychoaktywnymi?

Rejestr zatruć środkami zastępczymi lub nowymi substancjami psychoaktywnymi prowadzi Główny Inspektor Sanitarny. Jednak trzeba pamiętać, że nie ma on możliwości wyegzekwowania obowiązku zgłaszania przypadków zatruć, co oznacza, że zebrane informacje mogą nie być kompletne. Jednak po zmianach z 2018 roku, już w następnym roku liczba zgłoszonych przypadków zatruć i podejrzeń zatruć spadła niemal o połowę, bo z blisko 4300 do 2148. Rok później w 2020 rejestr zgłoszonych zatruć i podejrzeń zatruć nowymi substancjami psychoaktywnymi i środkami zastępczymi obejmował 806 przypadków. W 2021 było to 517 przypadków, a w ubiegłym roku 303 przypadki. Tendencja spadkowa jest więc wyraźna, choć na razie jeszcze nie wiemy, czy ten trend się utrzyma.

Dziękujemy za rozmowę.

Elżbieta Grabarczyk-Ponimasz – psycholog z ponad 20-letnim doświadczeniem w pracy terapeutycznej i szkoleniowej, certyfikowana specjalistka psychoterapii uzależnień i mediatorka. Autorka e-booków oraz licznych artykułów popularyzujących wiedzę z zakresu psychologii i psychoterapii oraz przeciwdziałania dyskryminacji i przemocy. Przez kilkanaście lat pracowała w Ośrodku Rehabilitacyjnym dla Uzależnionych od Substancji Psychoaktywnych „Wapienica” w Bielsku-Białej, obecnie współpracuje z Młodzieżowym Ośrodkiem Rehabilitacyjnym Warszawskiego Towarzystwa Dobroczynności w Kazuniu-Bielanach. Doświadczenie zawodowe zdobywała również w poradniach zdrowia psychicznego i oddziałach szpitalnych, a także uczestnicząc w różnorodnych projektach i prowadząc własną praktykę terapeutyczną, w której udziela wsparcia osobom znajdującym się w kryzysowych momentach życia i borykającym się z zaburzeniami nerwicowymi, depresją, uzależnieniami i współuzależnieniem czy trudnościami interpersonalnymi.

Zostaw swój komentarz:

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Mogą Cię zainteresować:

Starszy mężczyzna siedzi i podpiera się o laskę

„Seniorzy często nie mają świadomości, że leki, które zapisał im lekarz, są silnie uzależniające”

mężczyzna pali marihuanę czarne tło

Mit „silnej woli” w walce z uzależnieniem. Kluczowe elementy prawdziwej zmiany

wspinacze na górze na tle zachodu słońca wsparcie

Techniki radzenia sobie z kryzysami w trakcie terapii. Jak przygotować się na trudne momenty i zapobiegać nawrotom?

grupa wsparcia

Długoterminowa profilaktyka nawrotów: Co robić po terapii, aby utrzymać abstynencję – strategie i narzędzia na lata

The owner of this website has made a commitment to accessibility and inclusion, please report any problems that you encounter using the contact form on this website. This site uses the WP ADA Compliance Check plugin to enhance accessibility.