
Według naukowców, nastolatki mogą mieć szczególne trudności z radzeniem sobie z tzw. niepewnością społeczną. Dzieje się tak, ponieważ w procesie kształtowania swojej tożsamości społecznej w wirtualnym świecie, gdzie uśmiech staje się trudnym do zinterpretowania emoji, zanikają wszelkie fizyczne sygnały. Nieprawidłowe odczytywanie tych sygnałów może skutkować wykluczeniem społecznym i poczuciem samotności. Jednak stopień podatności młodych ludzi na te zagrożenia pozostaje niejasny, ponieważ badania nad społeczną niepewnością w kontekście internetowym są bardzo ograniczone.
Rozszyfrowanie myśli i uczuć innych ludzi często generuje znaczną niepewność. Nawet w rozmowie face to face trudno czasem stwierdzić czy uśmiech drugiej osoby jest szczery. W rzeczywistości jednak fizyczne wskazówki, takie jak mowa ciała i ton głosu, dostarczają pewnych namacalnych wskazówek. W sferze wirtualnej uśmiech przybiera formę jeszcze trudniejszego do odczytania emoji, a wszystkie fizyczne wskazówki znikają.
O tym jak ludzie doświadczają i rozwiązują niepewność społeczną, zmienia się wraz z przenoszeniem komunikacji do sieci – piszą badacze w „Trends in Cognitive Science”. Ta zmiana dotyczy wszystkich, ale nastolatki, które dopiero zaczynają kształtować swoją tożsamość społeczną, mogą być szczególnie zagrożone. Nie jest jednak jasne, jak bardzo, ponieważ badania nad niepewnością społeczną w przestrzeniach internetowych praktycznie nie istnieją. Amanda Ferguson, psycholog kliniczny z Uniwersytetu Cambridge mówi, że mamy w tym obszarze do czynienia z „ogromną luką”.
Wiemy, że błędne odczytanie sygnałów społecznych może prowadzić do wykluczenia społecznego i samotności, więc nauka poruszania się w sytuacjach społecznych jest podstawą dobrego samopoczucia. „Science News” rozmawiało z Ferguson o potrzebie badań nad tym, jak ludzie, zwłaszcza nastolatki, rozwiązują niepewność społeczną online.
Oto fragment wywiadu:
SN: Co skłoniło Cię do badania, jak nastolatki doświadczają niepewności w przestrzeniach internetowych?
Ferguson: Badania na ten temat skupiały się głównie na ilości czasu spędzanego w mediach społecznościowych i jego wpływie na zdrowie psychiczne. Mierzy się takie czynniki, jak czas spędzony online, częstotliwość korzystania, liczba sprawdzeń stron, itp. Czas spędzony online to zbyt ogólny miernik, by wiedzieć, co nastolatki czują podczas korzystania z sieci. Jednym z mechanizmów, którymi się interesujemy, jest niepewność społeczna. Jest o wiele trudniej zrozumieć, co ludzie myślą i czują, gdy komunikujesz się z nimi cyfrowo, niż osobiście.
SN: Zauważyłaś, że kiedy ludzie komunikują się online, niepewność społeczna wzrasta i maleje. Czy możesz to wyjaśnić?
Ferguson: Gdy jesteśmy offline, wskazówki związane ze statusem społecznym są niejednoznaczne. Kto nosi najnowsze buty? Kto ma najwięcej przyjaciół, jest najpopularniejszy w szkole? Te rzeczy nie są kwantyfikowane w sposób, w jaki są w mediach społecznościowych, gdzie masz liczbę obserwujących, liczbę przyjaciół, reakcje na komentarze. Na przykład Snapchat ma funkcję, która śledzi ludzi. Możesz zobaczyć, czy wszyscy twoi przyjaciele są w tym samym miejscu, co może wywoływać złe samopoczucie. Czujesz się wykluczony w sposób, który wydaje się bardzo konkretny.
Komunikacja osobista odbywa się twarzą w twarz, natomiast cyfrowa pozwala na wysyłanie wiadomości w dowolnym momencie. To oznacza, że nagle ktoś może przestać odpowiadać – z różnych powodów: osoba może iść spać lub na spacer, nie spodobało jej się, co powiedziałeś lub nie wiedziała, jak odpowiedzieć.
SN: Jak bada się sposób, w jaki ludzie doświadczają i radzą sobie z niepewnością społeczną online?
Ferguson: Jesteśmy na etapie zbierania danych do badania. Bezpośrednio pytamy nastolatków w wieku 13-18 lat kilka razy dziennie, czy doświadczyli niepewności społecznej w prawdziwym życiu i online. Na przykład pytamy, czy czuli się wykluczeni w mediach społecznościowych? Jak trudno jest wiedzieć, co ludzie myślą i czują? Mamy także eksperyment, który manipuluje statusem i niepewnością w różnych kierunkach, aby zobaczyć, jak to wpływa na zachowanie ludzi. To jeszcze bardzo wczesny etap.
SN: Dlaczego ważne jest zrozumienie, jak ta zmiana w komunikacji online wpływa na młodych ludzi?
Ferguson: Wyobraź sobie młodą osobę, na przykład 10-latka, który nigdy nie korzystał z mediów społecznościowych. Wszystko, co zna, to jego klasa. Potem idzie do nowej szkoły, która jest całkowicie online, i może komunikować się z ludźmi tylko wirtualnie. To tam będzie rozwijać swoją tożsamość i dowiadywać się, co ludzie o nim myślą i kim jest w świecie. Informacje, które dostajesz online, mają zupełnie inne cechy niż te offline. Na przykład, jeśli ktoś jest na ciebie zły w rzeczywistości, jest wiele sposobów, aby to wyrazić. Nie zawsze wyglądają tak samo, ale wskazówki są zazwyczaj bardziej widoczne. Istnieją sposoby wyrażania złości online, które nie mają oczywistego odpowiednika w świecie offline. Na przykład, pozostawienie wiadomości bez odpowiedzi może oznaczać, że ktoś jest na ciebie zły, że jest zajęty lub śpi. W świecie online trudniej jest zrozumieć, co inni myślą i czują. Możliwe, że przekonania osoby, która uczy się w ten sposób, jej konceptualizacja tego, czym jest złość, mogą być naprawdę szerokie i niejasne.
Musimy dużo się nauczyć o tym, jak przejście do w dużej mierze cyfrowego świata społecznego, a nawet częściowo cyfrowego, wpływa na kluczowy rozwój społeczny, takie jak umiejętności interpersonalne, komunikacja i regulacja emocji.
Źródło:
Online spaces may intensify teens’ uncertainty in social interactions
Mogą Cię zainteresować:

„Seniorzy często nie mają świadomości, że leki, które zapisał im lekarz, są silnie uzależniające”

Techniki radzenia sobie z kryzysami w trakcie terapii. Jak przygotować się na trudne momenty i zapobiegać nawrotom?

Dodaj komentarz