Przejdź do treści głównej
Nastolatka siedzi pod ścianą załamana, rodzic wyciąga do niej rękę
5 grudnia 2024

Konfrontacja z problemem używania substancji lub uzależnienia u dziecka to duże wyzwanie dla całej rodziny. Trudno się dziwić, że początkowo rodzice mogą być zagubieni, nie wiedzieć, jak pomóc swojemu dziecku. O tym, co robić i czego unikać, gdy dziecko używa substancji psychoaktywnych, rozmawiamy z psycholożką i specjalistką psychoterapii uzależnień i współuzależnienia Katarzyną Andrusikiewicz.

Co się dzieje z dzieckiem, w którego życiu pojawiły się tzw. narkotyki?

Słowem kluczowym jest zmiana. Każda zmiana w zachowaniu może być symptomem ostrzegawczym. Natomiast musimy pamiętać, że nie każde zachowanie, które nam się może wydawać nietypowe. Szczególnie jeżeli mówimy o nastolatkach, będzie objawem tego, że dziecko zażywa substancje psychoaktywne. To jest wiek dorastania, dojrzewania. Dziecko przestaje być dzieckiem, staje się nastolatkiem, powoli wchodzi w pełnoletność. Ten proces wiąże się z zachowaniami, które dla rodziców nieraz są dziwne, niezrozumiałe, zwyczajnie nowe.

Zaczęłam od zmiany, ale żeby ją zaobserwować musimy przede wszystkim znać nasze dziecko. Wiedzieć, jakie jego zachowania odbiegają od normy. Jeżeli nie mamy z nim dobrego kontaktu, te relacje są chłodne i oddalone, to trudno będzie nam wychwycić jakiekolwiek niepokojące zachowanie.

Mamy jednak grupę najbardziej charakterystycznych zmian, które towarzyszą zażywaniu substancji psychoaktywnych. Z jednej strony może być to: zmęczenie, senność, zamykanie się w sobie, dystansowanie, spadek aktywności fizycznej. Z drugiej strony: nadmierne pobudzenie, agresja, problemy ze snem. Dziecko, które poprzednio było uśmiechnięte i radosne, nagle zaczyna być ponure, wycofane, obrażone, szybko się denerwuje. Zmiany nastrojów są bardzo charakterystyczne. Dziecko od zadowolenia, radości, euforii szybko przechodzi w stan płaczu. Są też sytuacje, że dziecko zgłasza lęki, rosnący niepokój.

Zmiana może być widoczna też w kwestii towarzyskiej. Dziecko, które do tej pory chętnie spędzało czas z rówieśnikami, umawiało się na spotkania i wychodziło, teraz woli zostawać w domu, zamyka się w pokoju. Bywa, że dochodzi do towarzyskiego przetasowania. Rówieśnicy i dotychczasowi znajomi idą w odstawkę, a pojawia się ktoś nowy. To też powinno zainteresować rodziców.

Powiedziała pani o nastolatkach. Czy zdarza się, że wśród młodszych dzieci również pojawia się ten problem?

Takim momentem, w którym dzieciaki zaczynają eksperymentować, jest okres między 13 a 16 rokiem życia. Za najmłodszych pacjentów uznajemy zatem trzynasto- i czternastolatków. Incydentalnie zdarzają się młodsze osoby. Jednak dziecko zaczyna sięgać po substancje psychoaktywne, kiedy zaczyna mieć coraz więcej swobody, która jest naturalnie wpisana w dorastanie i dojrzewanie. Dziecko w wieku 8-10 lat jednak jest pod większą kontrolą. Na ogół jest zawożone i przywożone ze szkoły i zajęć dodatkowych. Nie ma zatem zbytniej przestrzeni na używki. Jeżeli zatem się to zdarza, to raczej w sytuacji skrajnej dysfunkcji rodziny i patologii. Gdy dzieci mogą mieć również dostęp do substancji w domu. Warto jednak podkreślić, że mamy dość mało danych na ten temat, brakuje rzetelnych badań.

Zapytałam o to, ponieważ zachowania, które pani wskazała, jako niepokojące zdarzają się w okresie dojrzewania. Samodzielna diagnoza wydaje się bardzo trudna. Zmianę w zachowaniu dziecka rodzic może uznać za całkiem zwyczajny etap związany z dorastaniem.

Dlatego to jest właśnie tak trudne do wychwycenia. Nie każda zmiana zachowania czy pojawienie się symptomów, które wskazałam, świadczą o tym, że dziecko zażywa substancje. Oczywiście są też sygnały bardzo konkretne, kiedy na przykład czujemy od dziecka specyficzny zapach. Mówiąc o tzw. narkotykach czy substancjach psychoaktywnych, zaliczam do nich też alkohol.

Zatem zapach alkoholu czy marihuany, który jest bardzo charakterystyczny, przekrwione czy załzawione oczy, częste pociąganie nosem, które dziecko może tłumaczyć permanentnym katarem czy uczuleniem, zapaleniem spojówek. To również mogą, ale nie muszą być wskazówki. Warto także przyjrzeć się „wymówkom”. Osoby, które przyjmują substancje, często podają argumenty, które może jednorazowo brzmią w porządku, ale gdy usłyszymy je kilka razy, stają się czerwoną lampką ostrzegawczą. Dlatego podkreślam, że dopóki nie będziemy blisko dzieci, nie będziemy ich znać, nie będziemy wiedzieli, co jest u nich standardem, to tej zmiany nie wychwycimy. Są rodzice, którzy latami nie mają pojęcia, że ich dzieci zażywają tzw. narkotyki.

Załóżmy, że rodzic ma mocne podejrzenia. Na przykład znalazł przedmioty, które sugerują kontakt z narkotykami. Co dalej?

Jeżeli rodzic znajduje rekwizyty, które ewidentnie są związane z używaniem substancji, na przykład fifkę czy woreczek z białym proszkiem, to tutaj przede wszystkim wskazana jest spokojna rozmowa. Żeby ona przyniosła jakikolwiek efekt dla jednej i drugiej strony, to musi to być dialog. Wykluczamy monologi, kazania i awantury, które najpewniej zadziałałyby odwrotnie . Dzieci wtedy zamykają się w sobie, kłamią, idą w zaparte, bo zwyczajnie się boją.

Możemy skonfrontować dziecko i powiedzieć: “Znalazłam w twoim plecaku fifkę. Czy mógłbyś mi to wyjaśnić?”. I czekamy na reakcję.

Kiedy będziemy chcieli z dzieckiem nawiązać dialog, damy mu przestrzeń, żeby powiedziało o swoich trudnościach, mamy większą szansę na usłyszenie prawdy i ostatecznie pomoc. Bo nie zapominajmy, że za używaniem substancji stoją wszelkiego rodzaju trudności. Dzieci nie bez powodu sięgają po tzw. narkotyki.

Ale wiek nastoletni to też czas eksperymentów…

Oczywiście młodość rządzi się swoimi prawami. To wiek eksperymentów, dzieci sprawdzają, testują, próbują, chcą być dorosłe. Często wynika to też z wpływu środowiska, nieraz nawet presji. Może zatem zdarzyć się tak, że kontakt z substancjami będzie jednorazowy, pojedynczy. Wówczas rodzic nawet nie będzie o nim wiedział.

Druga sytuacja, to gdy mówimy o częstszym i regularniejszym korzystaniu z substancji psychoaktywnych. Za tym już coś idzie. Używki zmieniają świadomość dziecka, które chce się od czegoś oderwać. Dodam, że dużym problemem są również leki na receptę i bez recepty. Młodzi ludzie stosują do odurzania się. Jeżeli zatem mamy już mocny sygnał, że coś się dzieje, należy zgłosić się do specjalisty psychologa uzależnień.

Mgr Katarzyna Andrusikiewicz jest psychologiem oraz certyfikowaną specjalistką psychoterapii uzależnień i współuzależnienia (nr 1762) z ponad 10-letnim doświadczeniem zawodowym w pracy klinicznej. Ukończyła studia psychologiczne na warszawskim Uniwersytecie SWPS (ścieżka specjalizacyjna: psychologia kliniczna). Jest też absolwentką Studium Terapii Uzależnień i Współuzależnienia w Instytucie Psychologii Zdrowia.

Zostaw swój komentarz:

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Mogą Cię zainteresować:

nastolatki palą papierosy i dzielą się tabletkami, narkotyki, uzależnienie

„Stereotypowe myślenie o uzależnieniach jest bardzo mocno zakorzenione i obecne”

mężczyzna leży na podłodze nieprzytomny obok rozsypanych tabletek

Po czym poznam, że bliski używa substancji psychoaktywnych? cz.2

męzczyzna wychodzi z pokoju w którym na podłodze siedzi płacząca kobieta

Po czym poznam, że bliski używa substancji psychoaktywnych? cz.1

kłótnia między kobietą a mężczyzną

Jak postawić ultimatum osobie z uzależnieniem? „To jeden z trzech kluczowych elementów skutecznej interwencji”

The owner of this website has made a commitment to accessibility and inclusion, please report any problems that you encounter using the contact form on this website. This site uses the WP ADA Compliance Check plugin to enhance accessibility.