Przejdź do treści głównej
Matka i dziecko trzymają się za ręce
21 grudnia 2024

Magda jest matką kilkuletniego chłopca, a jej życie na pozór wypełnione jest szczęściem i spełnieniem. Macierzyństwo przynosi jej wiele radości, a więź z synem jest dla niej najważniejsza. Jednak za uśmiechem i zaangażowaniem kryją się zmęczenie, nieprzespane noce i nieustające poczucie odpowiedzialności, które często przerasta ją samą. Im bardziej jej syn dorasta, tym większa staje się jej potrzeba odnalezienia chwili dla siebie, odzyskania spokoju i wytchnienia. Chwilowe wytchnienie znalazła w opioidach, które doprowadziły ją do uzależnienia.

Codzienne wzloty i upadki

Magda zawsze marzyła o rodzinie, a narodziny jej syna były spełnieniem tych marzeń. Z zewnątrz jej życie wydaje się pełne radości i satysfakcji. Codzienność to jednak coś więcej niż beztroskie uśmiechy – to trudne emocje, zmęczenie, nieprzespane noce i wielka odpowiedzialność, którą dźwiga każdego dnia. Przez miłość do dziecka jest gotowa znieść każdą trudność, ale są chwile, kiedy pragnie choć na moment przestać być mamą i odzyskać poczucie wolności.

„Kocham mojego syna ponad wszystko, ale czasami po prostu nie mam już siły. Pragnę chwil, w których mogłabym odetchnąć i przypomnieć sobie, kim byłam, zanim stałam się matką” – mówi Magda, odsłaniając skrywane uczucia.

Ucieczka do „chwilowego zapomnienia”

Gdy syn Magdy staje się coraz bardziej samodzielny, ona zaczyna szukać sposobów na regenerację. Organizuje weekendowe wyjazdy z przyjaciółkami, aby móc choć na chwilę wyrwać się z rutyny. Podczas jednego z takich wyjazdów, koleżanka proponuje jej opioidy jako sposób na „prawdziwe odprężenie”. Magda wie, że to narkotyki, ale pokusa głębokiego relaksu i ucieczki od codziennego ciężaru wydaje się kusząca i nieodparta.

„To był moment, kiedy pragnęłam jedynie odciąć się od świata, zasmakować chwili spokoju. Myślałam, że to tylko jednorazowa przygoda, ale poczułam ulgę, której tak mi brakowało. To był chwilowy chill, który dawał mi wytchnienie” – wyznaje Magda, zawieszając wzrok.

Zamiast spokoju – nowa forma uzależnienia

Magda szybko odkrywa, że nie potrafi przestać myśleć o tych chwilach „odcięcia się”. Choć wie, że to niezdrowe, zaczyna coraz częściej szukać okazji do poczucia „chwilowego zapomnienia”. „Uzależniłam się nie od narkotyków, lecz od spokoju, który mi dawały. Tego poczucia, że na moment przestaję być odpowiedzialna, że jestem wolna. Ale jednocześnie wiedziałam, że to prowadzi mnie donikąd. Musiałam znaleźć inny sposób” – mówi, z wyczuwalnym w głosie bólem i świadomością konsekwencji.

Podjęcie walki o siebie

Widząc, jak uzależnienie od tego „chwilowego spokoju” coraz bardziej przejmuje nad nią kontrolę, Magda decyduje się na terapię. Trafia do grupy wsparcia, gdzie wreszcie ma odwagę mówić o swoich zmaganiach, o wstydzie i pragnieniu ucieczki. „Na początku nie wiedziałam, czy dam radę, ale usłyszałam historie innych osób, które przeszły przez podobne rzeczy. Poczułam, że nie jestem sama. Zaczęłam uczyć się zdrowych sposobów na relaks i odzyskiwanie sił. Ale czasami jest ciężko. To walka każdego dnia” – przyznaje.

Magda zaczyna praktykować medytację, jogę, wychodzi na długie spacery, by odnaleźć chwilę dla siebie. Każdy krok jest pełen emocji: z jednej strony nadzieja, że to wystarczy, by się wzmocnić, z drugiej – strach, że znów ulegnie pokusie „szybkiego ukojenia”. „Nauczyłam się na nowo oddychać. Każda chwila spokoju jest teraz dla mnie skarbem” – mówi, delikatnie się uśmiechając.

Siła wsparcia – walka z samą sobą i nadzieja

Największym wsparciem okazuje się dla Magdy mąż, który – choć zaskoczony jej wyznaniem – otacza ją miłością i zrozumieniem. „Bałam się, że mnie potępi, że odwróci się ode mnie. Ale on po prostu przytulił mnie i powiedział, że razem to przetrwamy. To dodało mi siły” – wspomina ze łzami w oczach.

Mąż angażuje się w terapię, towarzyszy jej w zdrowych formach relaksu i codziennie pokazuje, że jest obok, gotowy pomagać. To dzięki jego trosce Magda znajduje w sobie nową motywację. Powoli zaczyna dostrzegać efekty swojej walki, odbudowuje relację z samą sobą i odkrywa, że może być silniejsza.

„Czasami, gdy patrzę na mojego syna, widzę jego uśmiech, wiem, że każda chwila walki jest tego warta. Dla niego i dla siebie. Praca nad sobą jest wyzwaniem, ale każde małe zwycięstwo daje mi nadzieję” – kończy Magda, a jej oczy zdradzają determinację.

Lekcja dla innych matek

Historia Magdy jest opowieścią o trudnościach, które skrywają się za codziennością macierzyństwa. Pokazuje, jak łatwo można zatracić się w poszukiwaniu ulgi i spokoju, ale również, jak wielką moc mają wsparcie, miłość i odwaga do zmian. To przypomnienie, że każda matka potrzebuje chwil dla siebie, jednak najważniejsze jest, by odnajdywać te chwile w zdrowych i budujących formach.

Magda stopniowo zaczyna widzieć efekty swojej pracy. Odkrywa, że zdrowe metody relaksacji naprawdę pomagają jej się odprężyć i odzyskać siły. Czuje, że staje się lepszą matką i silniejszą osobą. Praca nad sobą nie jest łatwa, ale daje jej ogromną satysfakcję.

„Droga, którą przechodzę, jest pełna wyzwań, ale widzę, że warto. Dla mojego syna, dla siebie, dla nas jako rodziny. Uczę się, że najważniejsze jest bycie obecnym, słuchanie siebie i dbanie o swoje potrzeby w sposób zdrowy. To, co robię, ma ogromne znaczenie.”

Jak jest dziś

Magda i jej mąż odkrywają, jak ważne jest otwarte mówienie o swoich potrzebach i dzielenie się codziennymi obowiązkami. Dopiero teraz uczą się komunikacji, która pozwala im lepiej rozumieć wzajemne oczekiwania i troski. Magda przyznaje, że dopiero od niedawna ma odwagę mówić, kiedy potrzebuje odpoczynku, a jej mąż zyskuje coraz większą świadomość, jak może ją wspierać. I dokładnie tak samo jest w drugą stronę – wzajemne odciążanie się i ładowanie baterii na bieżąco jest kluczowe. Nie tylko dla nich, ale przede wszystkim dla dziecka. Oboje śmieją się, że potrzeba wiele sił i energii, by czas spędzony z synkiem nie odebrał wszystkich zasobów.

„To nowe doświadczenie, bo wcześniej wstydziłam się prosić o pomoc. Teraz uczymy się, jak być dla siebie wsparciem, kiedy czujemy się przeciążeni. Dzięki temu nasza relacja zyskuje na głębi i oboje stajemy się silniejsi” – opowiada Magda. Ich wspólna podróż pokazuje, jak istotna w związku jest współpraca i wspólne dbanie o siebie nawzajem.

Historia Magdy pokazuje, jak trudne mogą być początki macierzyństwa i jak ważne jest znalezienie zdrowego sposobu na radzenie sobie z codziennym stresem i obowiązkami. Uzależnienie od stanu relaksu, nawet jeśli wydaje się być nieszkodliwe, może prowadzić do poważnych problemów. Dla Magdy, droga do zdrowia i równowagi jest długa i wyboista, ale jej determinacja i wsparcie otoczenia pomagają jej odnaleźć nowe, zdrowsze metody na ładowanie baterii i radzenie sobie z wyzwaniami macierzyństwa.

Zostaw swój komentarz:

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Mogą Cię zainteresować:

Tiffany Jenkins, autorka książki "Na haju"

Na haju. Szokująca historia pewnej ćpunki – Rozmowa z Tiffany Jenkins

mężczyzna podnosi ręce do góry na tle zachodu słońca, zwycięstwo

„Na trzeźwo mam energię i chęć, żeby doceniać moją nową rzeczywistość”

załamany mężczyzna zakrywa rękoma twarz

„Nie myślałem o sobie jak o osobie uzależnionej”. Historia Krzyśka

pijana kobieta leży na podłodze impreza alkohol narkotyki

„Chciałam im zaimponować, a prawie straciłam życie”. Historia Sylwii

The owner of this website has made a commitment to accessibility and inclusion, please report any problems that you encounter using the contact form on this website. This site uses the WP ADA Compliance Check plugin to enhance accessibility.