Znaj ryzyko - kampania społeczna

Kobieta przytula pijanego mężczyznę. Na blacie porozrzucane butelki po alkoholuPoczątek relacji z osobą uzależnioną przeważnie bywa niewinny. Są motyle w brzuchu, klapki na oczach, zwłaszcza gdy uzależnienie jest jeszcze w niezaawansowanej fazie. Osoby decydujące się na taki związek przeważnie nie są świadome tego, co czeka je u boku osoby nadużywającej alkoholu. W rezultacie, po upływie czasu i w miarę postępu uzależnienia, pojawiają się bezradność, brak poczucia bezpieczeństwa, nadmierna kontrola i samotność. Wiele osób wpada w sidła tzw. współuzależnienia. By pogłębić swoją wiedzę o tym, czym jest współuzależnienie i jak sobie radzić, warto jest poddać się dedykowanej terapii dla osób żyjących w relacjach z osobami uzależnionymi. Jaką drogę wybrała i jak sobie poradziła Anna, bohaterka tej historii?

Anna i Krzysztof spotkali się jeszcze podczas studiów na wydziale ekonomii. Ona – piękna blondynka z kręconymi włosami, utalentowana wokalnie, przyciągająca do siebie ludzi jak magnes. On – wysportowany, wysoki brunet, nieco introwertyczny, ale zawsze otoczony grupką przyjaciół. Wpadli na siebie podczas konferencji tematycznej na uniwersyteckim korytarzu. I jeszcze tego samego dnia umówili na pierwszą kawę. To była niemal miłość od pierwszego wejrzenia…

Początki związku jak zawsze były cudowne – wspólnie spędzany czas na spacerach, w teatrach, często w grupie przyjaciół, na imprezach w klubach studenckich. Ania była dziewczyną z „dobrego domu”. Jej rodzice darzyli się głębokim szacunkiem i miłością, w rodzinnym domu zawsze panował spokój, okazywano sobie wsparcie i przyjaźń. Z kolei w domu Krzysztofa nie było tak kolorowo. Ojciec nadużywał alkoholu, mama była osobą cierpiącą na nerwicę, zawsze był krzyk i chaos, a w najlepszym wypadku rodzice nie odzywali się do siebie w ogóle. Zresztą Krzyśkiem także nie specjalnie się zajmowali i przejmowali. Chłopak marzył o tym, aby wyprowadzić się z domu i móc spokojnie żyć. Szansa pojawiła się po zdaniu matury, kiedy dostał się na wymarzone studia do innego miasta.

Życie studenckie spodobało mu się od pierwszych dni. Początkowo uczęszczał na większość wykładów i ćwiczeń. Z czasem jednak bardziej niż nauka jego czas pochłaniały imprezy i spotkania towarzyskie. Wówczas Krzysztof nie zdawał sobie sprawy, że jest na prostej drodze, by dotrzeć tam, gdzie jego ojciec, czyli donikąd.

Anna, przez pierwsze miesiące studiów, pilnie się uczyła, ale także nie stroniła od towarzystwa i wyjść ze znajomymi do klubów studenckich. W jej przypadku panował odpowiedni balans, znajdowała czas na wszystko, natomiast priorytet stanowiły studia.

Anna i Krzysztof spotkali się jeszcze na pierwszym roku studiów i zapragnęli sobie towarzyszyć w różnych przedsięwzięciach życiowych. W wakacje po pierwszym roku postanowili razem zamieszkać. Spędzili cudowne wakacje nad morzem, każdego dnia poznawali się coraz lepiej. Wtedy wszystko wydawało się jeszcze mieć sens. Byli młodzi, zdrowi, kształcili się, a przede wszystkim byli razem.

Niestety od drugiego roku Krzysztof zaczął mieć poważne problemy na uczelni. Liczba absencji na zajęciach, kiedy to nie pojawiał się, ponieważ odsypiał coraz to bardziej huczne imprezy, była zatrważająca. W domu też atmosfera zaczęła stawać się coraz bardziej napięta, bo Ania coraz częściej „czepiała się” albo wyjeżdżała sama na weekendy do rodziców. Wtedy Krzysiek mógł robić co tylko chciał i tak paradoksalnie ten czas zaczynał podobać mu się bardziej, niż ten kiedy Ania była w domu i „zrzędziła”.

Anna pragnęła stabilizacji i spokoju i choć zdawała sobie sprawę, że przy boku Krzysztofa będzie o to trudno, kochała go i tolerowała do któregoś momentu jego coraz częstsze wybryki. Chłopak coraz częściej nie wracał na noce do domu, został wydalony ze studiów, więcej czasu spędzał z kolegami przy piwie i na grze w pokera, niż z Anną w domu.

Po kilku latach wspólnego życia okazało się, że wszystkie obowiązki są na głowie Anny. To ona musiała dorabiać w weekendy, żeby zapewnić byt sobie i Krzysztofowi; to ona musiała dbać o dom i o to, by w lodówce było coś do jedzenia. Krzysztof się bawił i nie interesował się nikim i niczym poza możliwością zakupu kolejnego piwa. Jego funkcjonowanie stawało się coraz bardziej destrukcyjne i swoim zasięgiem obejmowało także życie Anny.

Dziewczyna wielokrotnie podejmowała próby rozmowy, prosiła o zaprzestanie picia, płakała, namawiała na terapię. Krzysztof obiecywał poprawę, nie pił przez kilka dni, po czym wszystko wracało na stare tory. Anna zaczęła coraz częściej spędzać czas poza domem, za namową koleżanki zapisała się do poradni na terapię dla osób współuzależnionych, poświęcała dużo czasu na własny rozwój i nabycie umiejętności życia z osobą z uzależnieniem.

Niedługo później Krzysztof zaczął podejrzewać Anię o romanse. Jako osoba będąca permanentnie pod wpływem alkoholu nie potrafił oceniać pewnych rzeczy „na trzeźwo”. Ich wspólne mieszkanie opanowały krzyki, wyzwiska, coraz częściej dochodziło nawet do rękoczynów. Początkowo to były popchnięcia czy szturchańce, ale pewnego wieczora, gdy Ania wróciła ze spotkania grupy terapeutycznej, pijany Krzysztof rzucił się na nią i zaczął okładać pięściami.

W Ani coś pękło. Doczołgała się do drzwi, wybiegła na podwórko i poprosiła pierwszą napotkaną osobę o możliwość skorzystania z telefonu. Długo udawało się jej udawać przed rodzicami, że w jej życiu i związku wszystko układa się poprawnie, ale to był ten moment, kiedy zdecydowała się wyjawić im całą prawdę. Rodzice, słysząc w jakim stanie jej ich córka, niewiele myśląc wsiedli do auta i w ciągu dwóch godzin byli na miejscu. W asyście policji weszli do mieszkania Anny i Krzysztofa po rzeczy córki. Było jasne, że Ania nigdy już tam nie wróci. Krzysztof został sam. Ze swoimi myślami, mnóstwem puszek z piwem i bez swojej Ani.

Anna w porę podjęła ważną życiową decyzję, przeniosła się na studia do innego miasta, zablokowała Krzysztofowi możliwość kontaktu z nią, finalnie otworzyła się na inne życie. Ale długo jeszcze musiała się zmagać z traumą, którą przeżyła w związku z Krzysztofem. Niewątpliwie w podjęciu decyzji pomogli jej rodzice, ale przede wszystkim wiedza, którą uzyskała na terapii współuzależnienia. Zrozumiała mechanizmy, które nią kierowały, dowiedziała się wiele na temat schematów, w których funkcjonowała, ale także zyskała wiedzę o samym uzależnieniu. Otrzymała także mnóstwo wsparcia od osób, które były w takiej samej sytuacji jak ona. W rezultacie uznała, że tylko ona sama może pomóc sobie w uzyskaniu stabilizacji i bezpieczeństwa, a życie Krzysztofa jest zależne tylko i wyłącznie od niego. W końcu przestała myśleć, jak się czuje Krzysztof, czy przestanie pić, czy jeszcze ją kocha. W nowym mieście, wśród nowych znajomych, powoli odzyskiwała spokój ducha.

Napisz komentarz

Skip to content