Alkoholowy zespół płodowy, w skrócie FAS, to zespół skutków działania alkoholu na płód w okresie prenatalnym. To konsekwencje nieuleczalne, często bardzo poważne, których można uniknąć, zachowując abstynencję w ciąży. Eksperci biją na alarm: nie ma bezpiecznej dawki alkoholu dla rozwijającego się w łonie matki dziecka! Mimo to wskaźnik kobiet pijących rośnie – do picia w ciąży przyznaje się 15 proc. Polek. Czy można sięgać po alkohol w ciąży? Kategorycznie: NIE!
Co roku 9 września na całym świecie obchodzony jest Światowy Dzień FAS, by szerzyć świadomość na temat skutków picia alkoholu w ciąży. Czym się kończy sięganie po kieliszek w ciąży, dlaczego kobiety ryzykują i w jakim stanie jest płód, gdy kobieta pije, mówi specjalista ginekolog dr n. med. Tadeusz Oleszczuk.
Redakcja: Co to znaczy „picie w ciąży”? Dla Polaków jedno piwo czy kieliszek wina to nie jest „picie” – bardzo często można spotkać się z opinią, że jeden kieliszek to nawet warto, np. na trawienie czy krążenie, również w ciąży.
Tadeusz Oleszczuk: Dla zdrowego dorosłego człowieka dawki, o których pani mówi, nie są szkodliwe. Jednak w ciąży nie ma bezpiecznej porcji alkoholu, nie ma bezpiecznego rodzaju alkoholu oraz nie ma takiego etapu ciąży, w którym picie nie zagraża płodowi. Alkohol na płód działa wiele razy mocniej niż na dorosły organizm. Płód jest dłużej pijany, bo nie potrafi jeszcze filtrować alkoholu. Dla nas jedno piwo to niedużo, bo nasze nerki i wątroba sobie z tym radzą. Dla płodu to trucizna, dawka, która może wywołać nieodwracalne szkody.
Ilu osób dotyczy alkoholowy zespół płodowy (FAS)?
O dziwo w Stanach częściej występuje FAS – to 3,5 – 4 osoby na 1000 urodzeń. W Europie to 1,7 – 3,3 osoby na 1000 urodzeń. Ogółem syndrom alkoholowy dotyczy dzieci z rodzin patologicznych w aż 80 proc.
A pozostałe 20 proc.?
W tym wypadku matkami są również kobiety, które piły w ciąży, jednak nie pochodzą z marginesu społecznego. Natomiast łączy je jedno – niewątpliwie ich picie jest albo nałogowe, albo silnie związane z ich codziennym funkcjonowaniem i radzeniem sobie z emocjami. Moim zdaniem kobieta, która przed ciążą nie potrzebowała alkoholu, nie zaryzykuje picia w ciąży. Jeśli jest alkoholiczką, w ciąży nie przestanie nią być.
Z ogólnopolskich badań Głównego Inspektoratu Sanitarnego wynika, że po alkohol w ciąży sięga 15 proc. Polek…
Tak, ale wśród tych pijących połowa się nie przyzna, czyli w rzeczywistości może być ich dwa razy więcej.
To 30 proc. Co trzecia ciężarna naraża swoje dziecko na alkoholowy zespół płodowy? To fatalny wynik! Ale w innych europejskich krajach jest gorzej: z badań skandynawskiego zespołu naukowców z Uniwersytetu w Goteborgu wynika, że po alkohol w ciąży sięgają najczęściej Brytyjki (28,5 proc.), Rosjanki (26,5 proc.) i Szwajcarki (20,9 proc.). Co jest przyczyną tak wysokich wskaźników picia w ciąży?
Kobiety w ogóle piją coraz więcej. Moim zdaniem jest to wina rynku: producentom alkoholu udało się dotrzeć do kobiecej niszy. Są słodkie wódki w małych buteleczkach, które zmieszczą się w kieszeni czy małej torebce. Są piwa owocowe, dużo tanich win. Poza tym kobiety uwalniają się z kulturowych ograniczeń, a jednocześnie szybciej się uzależniają i nałóg gotowy.
A świadomość konsekwencji? Co z tymi przekonaniami, że „mało nie zaszkodzi”?
Wiedza o FAS to nie jest nowość. Pierwszy raz syndrom ten opisano w literaturze medycznej w latach 70. i cały czas coś jest dopisywane. Niestety często jest tak, że naukowcy badają komplikacje zdrowotne dziecka, po czym okazuje się, że wynikają one z tego, że jego matka piła w ciąży. Jednak bez względu na to, co konkretnie dolega dziecku, zawsze te zmiany są nieodwracalne. Tego kobiety nie wiedzą. Nie da się cofnąć czasu, nie da się odkręcić powstałych uszkodzeń w czasie ciąży. Jeśli płód dorasta w łonie matki, będąc ciągle lub czasowo pod wpływem alkoholu, nie wykształci zdrowych układów. Po porodzie nie można ich poprawić.
Jakie konsekwencje FAS są najtrudniejsze dla dziecka?
Myślę, że te wynikające z nieprawidłowego rozwoju mózgu i układu nerwowego. Dorastające dzieci z FAS mają problemy z koncentracją, pamięcią, są impulsywne, nieustępliwe, autystyczne, mają trudność z przewidywaniem konsekwencji swoich działań. Ponadto łatwiej wpadają w furię, mają problem z samokontrolą. Można też powiedzieć, że rodzą się z fizjologicznym, nieuświadomionym uzależnieniem. W związku z tym w dorosłości, kiedy poznają alkohol, ma on na nie inne działanie, mocniejsze niż na zdrowy organizm. Nałóg szybko się „odbudowuje”. Osoby z FAS są też bardziej podatne na inne uzależnienia. Koło się zamyka: kobiety z rodzin patologicznych rodzą dzieci z FAS, one wpadają w nałóg, ich dzieci też mają FAS i tak dalej…
Czy wśród konsekwencji picia w ciąży są opóźnienia rozwojowe?
Tak. Zbadano również IQ u osób z FAS. Wyniki wahały się między 29 a 120 IQ.
Im więcej alkoholu, tym gorsze skutki?
Zdecydowanie. W przypadku zaburzeń rozwojowych płodu znaczenie ma to, na jakim etapie kobieta zaczęła pić w ciąży i jak bardzo zdążyła go zmasakrować. Ale znów dobitnie podkreślam – nie ma bezpiecznej dawki alkoholu, momentu i rodzaju alkoholu. Dlatego potencjalnie problemowe są sytuacje, w których kobieta długo nie wie, że jest w ciąży i przez pierwszych kilka tygodni funkcjonuje „po staremu”.
Myślę, że to bardzo częsty przypadek. O ciąży przecież nie wie się od razu po zapłodnieniu, lecz właśnie dopiero po kilku tygodniach… Czyli wszystkie nieplanowane dzieci są potencjalnymi ofiarami picia w ciąży?
Ciąża „liczy się” od momentu, w którym zarodek zagnieździ się w macicy, a to dzieje się mniej więcej w terminie kolejnej miesiączki, czyli wtedy gdy kobieta ma okazję się zorientować, bo krwawienia nie ma. Jeśli wówczas kobieta zrobi test ciążowy, często wychodzi, że to 4., 5. tydzień ciąży. Wcześniej wypijany przez nią alkohol nie ma ogromnego wpływu na płód, bo tak naprawdę płodu jeszcze nie ma. Jajeczko potrzebuje czasu, by dotrzeć do macicy. Mniej więcej od 5. tygodnia to, co je, pije i czuje matka, również je i pije płód. Wtedy serce zaczyna się kształtować, w 6. tygodniu już bije. To trudny moment – płód jest wtedy bardzo wrażliwy, większość poronień zdarza się przed 9. tygodniem ciąży. Natomiast wracając do alkoholu: problem jest, jeśli kobieta nie zauważy, że okres się spóźnia. Wówczas może zdarzyć się, że będzie piła jak dotychczas, będąc jednocześnie w 7. czy 8. tygodniu ciąży. To stwarza ryzyko.
Czy picie w ciąży zwiększa ryzyko poronienia?
Oczywiście. Jednak najgorsze jest to, że jeśli lekarz nie wie, że jego pacjentka pije, to on badając ją, nie ma szans, by to wykryć. Zmian nie widać na USG. Jedyną przesłanką może być za niska waga płodu, np. powinien być 33. tydzień, a wielkość płodu wskazuje na 30. Jednak nie zawsze tak się dzieje. Lekarze, dopóki dziecko się nie urodzi, nie mają szans stwierdzenia FAS. Wszystko w rękach rodziców.
Obojga?
T.O.: Tak. Zespół FAS (alkoholowy zespół płodowy) to nie tylko efekt picia alkoholu przez ciężarną. Jakość nasienia też okazuje się mieć wpływ. Od kilkunastu lat w kolejnych badaniach się to potwierdza: to, co jadły i jak żyły nasze babki wpływa na nasz genom, a największe znaczenia ma to, co jedli i jak żyli nasi rodzice. Jeśli przyszły tata pije wódkę w miarę regularnie, myśląc, że on w ciąży nie będzie i jego ten temat nie dotyczy, to jest w błędzie. On wypijany alkohol wpisuje sobie w układ genetyczny, jako że plemniki produkowane na bieżąco i te uszkodzenia mają w sobie. Plemniki są bardzo wrażliwe na warunki w jakich powstają.
Czytaj też: Wpływ alkoholu na przebieg ciąży i porodu
Jak pan wspomniał, plemniki są produkowane na bieżąco. Czy zatem da się na bieżąco naprawić swój materiał genetyczny?
T.O.: Da się. Trzeba na stałe zmienić styl życia: ruszać się, dbać o dietę i nie pić regularnie i często. To właśnie ta długotrwała regularność „zapisuje się” w plemnikach. Poza tym wiadomo, że alkohol obniża poziom testosteronu, dlatego ojcowie pijący nałogowo często są ojcami kilku córek – bo plemniki męskie są zbyt słabe, by wygrać wyścig do jajeczka. Problemy z męską płodnością to w ogóle rosnący, w zastraszającym tempie, problem naszych czasów – pokutuje nie tylko alkohol, ale przetworzona żywność, śmieciowe jedzenie, stres. Jeśli nic się nie zmieni, to za 20-30 lat statystycznie tylko mniejszość mężczyzn będzie zdolna do naturalnego zapłodnienia kobiety.
Jakie jeszcze są skutki picia w ciąży? Jaki objawia się FAS?
T.O.: Uszkodzenia mózgu, serca, płuc, nerek, oczu, mięśni, gruczołów… Zakres uszkodzeń jest ogromny. Charakterystyczna jest deformacja twarzy. Od tego się zaczęło – rodziły się dzieci z zadartymi noskami i płaską nasadą nosa, małymi oczkami szeroko rozstawionymi, obniżonymi uszami, niskim czołem, cofniętą, niedorozwiniętą żuchwą. Wszystkie wyglądały podobnie i to przyciągnęło uwagę lekarzy i skłoniło do badań.
Kiedy rodzi się dziecko i już wiadomo, że ma alkoholowy zespół płodowy, co dalej robią lekarze?
T.O.: Noworodek poddawany jest serii badań, w tym tomografii i badaniom okulistycznym. Dzieckiem zajmują się neonatolodzy i neurolodzy. Kiedy szkody zostaną już ustalone, lekarze szukają sposobów, by je złagodzić w życiu codziennym. Jednak, jak wspomniałem, zmian morfologicznych nie da się cofnąć.
W mediach często słyszy się informacje o tym, że urodziło się dziecko z promilami we krwi. Co po porodzie dzieje się z takim dzieckiem?
T.O.: To potworne, ale ono ma kaca. Pojawiają się objawy zespołu abstynencyjnego: drgawki, kłopoty jelitowe. Wówczas personel medyczny podłącza dziecko pod kroplówkę i stara się jak najszybciej pomóc mu pozbyć się alkoholu z organizmu.
Personel medyczny nie widzi, że matka przyszła rodzić pijana?
T.O.: Ma prawo tego nie zauważyć. Czasem nawet sama matka ledwo poczuje wpływ alkoholu, który wypiła, a dziecko urodzi się z promilami… Tak jak mówiłem, jego organizm nie jest w stanie się bronić, filtrować. Dziecko jest dłużej i mocniej pijane niż matka – ona wypije piwo i po 3 godzinach nie ma go we krwi, a jej dziecko jest pod wpływem kolejne godziny. I walczy.
Dlatego wszystkie kobiety, które zastanawiają się, czy sięgnąć po kieliszek, czy po papierosa w ciąży zapytałbym, czy miałby odwagę i czelność dać noworodkowi alkohol w butelce albo włożyć mu papierosa do ust? Bo dokładnie to robią matki sięgające po używki w ciąży. Płód je, pije i pali razem z matką. Skoro kobiety nie mają skrupułów palić i pić w ciąży, dlaczego mają opory napoić alkoholem swojego noworodka czy dać mu papierosa? Przecież to jest to samo! W ciągu tych 9. miesięcy zróbmy wszystko, by dać dziecku jak najlepszy start, bo to, co wydarzy się w łonie matki, jest nieodwracalne.
Tadeusz Oleszczuk – doktor nauk medycznych, specjalista ginekolog- położnik. Absolwent Gdańskiej Akademii Medycznej, od 10 lat jest wykładowcą na stanowisku adiunkta Wydziału Nauk o Zdrowiu.