Palenie tytoniu powoduje raka i choroby serca – to hasło wszyscy znamy na pamięć. Zdaniem ekspertów za mało się za to mówi o ryzyku zachorowania na raka w wyniku picia alkoholu oraz łączenia alkoholu z paleniem tytoniu. Gdyby wdrożono działania profilaktyczne, można by było zapobiec aż 40% przypadków zachorowania na nowotwór!
Eksperci WHO alarmują: informacje o zagrożeniach dla zdrowia związanych z piciem alkoholu i paleniem tytoniu powinny być połączone ze skuteczną polityką zdrowotną zalecaną przez WHO. Dla wyjaśnienia – polityka to przede wszystkim ograniczanie dostępu do wyrobów tytoniowych oraz podnoszenie ich cen.
Rak jest drugą najważniejszą przyczyną zachorowalności i umieralności w Europie. Na nowotwory każdego roku choruje ponad 3,7 miliona osób, a umiera 1,9 miliona. Tylko w 2018 roku na raka zmarło 10 milionów osób na całym świecie. Co najważniejsze, szacuje się, że w ciągu najbliższych 20 lat zachorowalność na raka wzrośnie o co najmniej 60%.
Tytoń a rak: niepalący również zagrożeni
Palenie tytoniu odpowiada za 25% wszystkich zgonów z powodu raka na całym świecie i jest główną przyczyną nowotworu płuc. Według szacunków, aż 186 milionów ludzi (czyli 26% dorosłej populacji) obecnie pali papierosy. 92% przypadków zachorowań na raka tchawicy, oskrzeli i płuc u mężczyzn spowodowanych jest paleniem tytoniu. W przypadku kobiet wskaźnik ten wynosi 62%.
Osoby, które łączą picie alkoholu z paleniem tytoniu mają 5-krotnie większe ryzyko zachorowania na raka jamy ustnej, gardła, krtani i przełyku w porównaniu z osobami, które używają alkoholu lub samego tytoniu. W przypadku tzw. ciężkich użytkowników, czyli osób, które nadużywają obu substancji, ryzyko może być nawet 30 razy wyższe.
Alkohol pełni rolę „rozpuszczalnika” dla innych związków rakotwórczych i tym samym ułatwia wchłanianie związków rakotwórczych do komórek jamy ustnej i gardła, przez co toksyny zawarte w tytoniu łatwiej przenikają do komórek. Dym tytoniowy zawiera formaldehyd, trującą substancję chemiczną podobną do aldehydu octowego, wytwarzaną przez rozkład alkoholu. Łączenie alkoholu i tytoniu może przeciążyć mechanizmy obronne organizmu, co może ułatwić rozwój nowotworów.
Co więcej, palacze nawet 22 razy częściej chorują na raka płuc w porównaniu z osobami niepalącymi. Jednak osoby, które nie palą tytoniu, ale są narażone na bierne palenie w domu, pracy lub w innych miejscach publicznych, mają również zwiększone ryzyko zachorowania na choroby płuc, w tym przewlekłe choroby układu oddechowego i nowotwór.
Dobrą wiadomością jest jednak to, że rakowi płuc można w dużej mierze zapobiegać, rzucając palenie. Uniknięcie choroby poprzez rzucenie nałogu udaje się 90% palaczy. Korzyści z rzucenia tytoniu są niemal natychmiastowe. Już po 20 minutach rzucenia palenia tętno spada. W ciągu 2–12 tygodni poprawiają się krążenie i czynność płuc. W ciągu 1-9 miesięcy zmniejsza się kaszel i duszność. Po 10 latach od rzucania palenia ryzyko zachorowania na raka płuc spada o połowę.
Alkohol i rak: brak bezpiecznej dawki
Według zestawienia opracowanego przez Europejskie Biuro WHO ds. Zapobiegania i Kontroli Chorób Niezakaźnych, tylko w 2018 roku w Europie około 180 tys. przypadków zachorowania na raka i 92 tys. zgonów z powodu nowotworu było przyczynowo związanych z alkoholem.
Eksperci alarmują: nie ma bezpiecznej dawki alkoholu, która nie wywoła nowotworu – niezależnie od rodzaju napoju, jego jakości czy ceny, głównym związkiem, który może powodować raka, jest sam alkohol. Prawie 11% wszystkich przypadków raka związanych przyczynowo z alkoholem w Europie w 2018 roku było spowodowanych piciem nie więcej niż 1 butelki piwa (500 ml), 2 szklanek wina (200 ml) lub 60 ml napojów spirytusowych dziennie. Ryzyko raka zaczyna się od pierwszego grama spożytego alkoholu, a im więcej pijemy, tym ryzyko jest wyższe.
Wszystkie 53 kraje Regionu Europejskiego WHO przystąpiły do Europejskiego Programu Pracy (2020-2025), dokumentu promującego wspólne działania na rzecz poprawy zdrowia. Właściwie dobrane środki polityki zdrowia publicznego mogą podnieść świadomość społeczną i otworzyć nowe sposoby ochrony zdrowia konsumentów. Zalecane przez WHO środki są opłacalne i łatwe do wdrożenia. Chodzi o podnoszenie podatków i cen szkodliwych produktów, egzekwowanie ograniczeń marketingowych i ograniczanie ich fizycznej dostępności. WHO zdecydowanie popiera również umieszczanie ostrzeżeń na etykietach produktów szkodliwych dla zdrowia.
Fot. Sushil Nash, Unsplash.com
1 Komentarz
u mojego Taty 2109 roku rozpoznano nowotwór płuca, typowy dla palaczy, chociaż nigdy nie palił, z przerzutami z płuca do płuca, nieoperacyjny. Po jednym kursie chemioterapii paliatywnej, neutropenii IV stopnia, połowie naświetlań paliatywnych rozpoczął terapię metaboliczną, która trwała 1,5 roku (w tym olej cbd ). Do dziś dnia 1.żyje, 2.czuje się świetnie, 3.właśnie w poniedziałek wrócił po kolejnej wizycie kontrolnej u onkologa i jest wszystko w porządku. Może czasem “gdy medycyna tradycyjna rozkłada ręce” warto spróbować również takich metod. My z Siostrą długo szukaliśmy odpowiedniego olejku CBD dużo spekulacji co do stężenia czy wyższe i mniej kropel czy niższe i o wiele więcej kropel CBD naróżnych forach każdy inaczej się wypowiada i trafiliśmy na jendą z wydająco się nam uczciwie opinię zaufaliśmy i nie załujemy …. cytuję wypowiedź : Za rada pielęgniarki na onkologii Tato kupił olej CBD 5 % decarboxylated z dość dużo bo 3 butelki 15ml na miesiąc , ale tak miał zalecone ! … napisze stronę choć co nie który będą odbierać to za reklamę konopiafarmacja pl , ale warto kupić takie rzeczy z sprawdzonych źródeł coraz więcej jest punktów gdzie można zamiast olejku kupić wodę znam taki już przypadek 🙁