Nie jest tajemnicą, że alkohol wyzwala agresję. Alkoholowe awantury to zjawisko, które z autopsji znają również osoby nieuzależnione. Jak się okazuje, statystycznie nawet 19 na 20 aktów agresji wśród studentów ma miejsce właśnie przez alkohol. Jednak badania pokazują, że może być również odwrotnie: agresja, którą odczuwamy, może powodować, że sięgniemy po kieliszek.
Związek alkoholu z agresją udowodniono w licznych badaniach naukowych. Eksperymenty, które potwierdziły, że agresja pod wpływem alkoholu to nie kwestia temperamentu czy charakteru, przeprowadzał m.in. Dominic Parrott, psycholog z Georgia State University.
W jednym z nich wyznaczono grupę 136 mężczyzn, którą podzielono na dwie części: w pierwszej mężczyźni pili alkohol w towarzystwie, które również siedziało przy kieliszku. Druga grupa piła alkohol przy osobach, które piły napoje bezalkoholowe, jednak obserwowani mężczyźni nie wiedzieli, co mają w szklankach ich towarzysze.
Wnioski z obserwacji są jasne: podczas rozmowy osoby, które piły alkohol, pod jego wpływem zaczynały atakować towarzyszy, mówić napastliwym tonem. Co więcej, wszystkie osoby pijące alkohol reagowały w ten sposób. Pozostali zaś nie zmieniali zachowania.
Jednak wiele wskazuje na to, że może być również odwrotnie: że to agresja powoduje, że pijemy więcej. Potwierdzają to wstępne badania.
Odkryto na przykład, że wśród nastolatków mieszkających w dzielnicach, które charakteryzują się wysokim wskaźnikiem przestępczości, poziom ich agresji jest wprost proporcjonalny do ilości wypijanego alkoholu. Jednak najpierw obserwowano skok agresji, a później skok ilości wypitego alkoholu. Zatem picie było reakcją na agresję.
Dane te sugerują, że związek między alkoholem a agresją nie jest jednokierunkowy. Istnieje spore prawdopodobieństwo, że alkohol i agresja promują się nawzajem. Dlaczego tak się dzieje?
Badanie z użyciem rezonansu magnetycznego (MRI) wykazało, że agresywne zachowanie ma wpływ na funkcjonowanie ośrodka nagrody i przyjemności w mózgu. Jak wiadomo, ośrodek ten reaguje również na alkohol. Badani byli najpierw prowokowani do agresji, a następnie zaproponowano im zimne piwo. Powiedziano im również, że mogą wypić, ile chcą, bo i tak badanie potrwa do dnia kolejnego. Piwo było bezalkoholowe, jednak nikt nie powiedział tego uczestnikom badania aż do końca eksperymentu. Sami badani zorientowali się dopiero po.
Jak się okazało, osoby, które były najbardziej agresywne podczas badania MRI, wypiły najwięcej piwa. Zależność ta jest stała, a proporcje zostają zachowane: im więcej agresji, tym większa ochota na alkohol.
Chodzi o pobudzenie ośrodka nagrody: akty agresji „rozkręcają” go. Kiedy ktoś nas zdenerwuje i wzbudzi w nas złość, mózg domaga się zemsty – zaspokojenia, czyli nagrody. Może to być nie tylko odwzajemnienie się agresją (choć może), ale również picie alkoholu.
Niestety, gdy pijemy pod wpływem agresji, dla naszego mózgu alkohol staje się bardziej „atrakcyjny”, niż kiedy pijemy go, gdy jesteśmy spokojni. Alkohol jako odpowiedź na potrzebę ośrodka nagrody zapamiętywany jest jako źródło ulgi i przyjemności. W ten sposób alkohol i agresję łączy mechanizm, który polega na tym, że jedno napędza drugie. Co bardzo ważne, to zjawisko zaobserwowano u osób o różnych osobowościach, zatem jest to mechanizm w pełni uniwersalny, dotyczący każdego, kto sięga po alkohol.
Na podstawie:
https://www.psychologytoday.com/us/blog/the-harm-done/201808/can-aggression-lead-you-drink-more-alcohol
Fot: Pixabay
Dodaj komentarz