„Wśród naszych rodziców i dziadków funkcjonuje przekonanie, że kieliszeczek wódki z pieprzem lub nalewki ma działanie prozdrowotne, poprawia trawienie, kondycję, a de facto znacząco przyczynia się do pogorszenia ich funkcjonowania. Alkohol zagraża bezpieczeństwu, zdrowiu, a w konsekwencji życiu ludzi w podeszłym wieku”- mówi Andrzej Silczuk, lekarz psychiatra.
Redakcja: Dlaczego seniorzy sięgają po alkohol? Czy jest to spowodowane samotnością, nieumiejętnością poradzenia sobie ze stratą bliskiej osoby, przeświadczeniem, że są już niepotrzebni?
Andrzej Silczuk: Jeśli chodzi o zainteresowanie używaniem alkoholu to osoby w podeszłym wieku nie różnią się specjalnie od innych grup wiekowych. Legalne substancje psychoaktywne zawierające alkohol i nikotynę są przez ogół społeczeństwa traktowane jako bezpieczne, ogólnodostępne środki dostarczania sobie przyjemności i ulgi. W tej grupie wiekowej istnieje jednak szereg motywacji, które mogą różnić ją od populacji młodszych osób. Seniorzy dysponują większą ilością wolnego czasu podczas dnia. Wycofanie się z aktywności zawodowej sprawia, że nagle mają dużo przestrzeni do zagospodarowania i w związku z tym mogą poszukiwać rozrywki. Alkohol jest jedną z nich – jest łatwo dostępny, stosunkowo niedrogi, osiągalny w warunkach domowych. Alternatywne „ufundowanie” sobie wycieczki czy wyjazdu jest już wyzwaniem. Często nastręcza trudności logistycznych i komunikacyjnych.
W tej grupie wiekowej często znajdują się osoby, które używały alkoholu przez lata i zdążyły się zestarzeć pijąc nadal. Są też osoby, które wcześniej używały substancji umiarkowanie, ale wraz z osiągnięciem wieku emerytalnego zintensyfikowały picie, kierując się potrzebą łatwo dostępnej przyjemności, rozrywki i kompensacji zmian, jakie zaszły w ich życiu. Regulują emocje za pomocą alkoholu, bo czują się mniej potrzebni i ważni. Alkohol jest „idealną substancją” do regulowania emocji dlatego, że działa dosyć szybko i w wielu wymiarach: działa rozluźniająco, przeciwlękowo, relaksacyjne, bo niweluje napięcie mięśni szkieletowych. Dodajmy do tego jeszcze kilka takich walorów, jak zapach i smak i mamy całą masę różnych sterowników przyjemności, które można zastosować w sytuacjach dyskomfortu.
Zdarza się, że osoby, które straciły bliską osobę zaczynają nadużywać alkoholu, ale nie jest to bezpośrednim czynnikiem ryzyka. Wiele badań pokazuje, że dopóki jesteśmy z kimś w relacji, to mamy osobę, która jest poniekąd „strażnikiem trzeźwości”, a gdy ją tracimy – nie mamy żadnego bezpiecznika, który by mówił: „wydaje mi się, że nie powinieneś więcej pić”. Takie osoby, mające problem z alkoholem, po utracie kogoś bliskiego mogą zacząć używać substancji w sposób niekontrolowany, bo nie muszą się już ukrywać.
Na czym polega specyfika uzależnienia seniorów?
Przede wszystkim mamy do czynienia z osobami, które dźwigają na sobie lata doświadczeń i obciążeń zdrowotnych, często wieloukładowych. W podeszłym wieku często szwankuje układ metaboliczny, pokarmowy, upośledzone są funkcje wątroby. Seniorzy mogą mieć mniej wydajną funkcję nerek, a stan trzustki może na tym etapie predysponować do rozwinięcia się cukrzycy. W tej grupie wiekowej mamy do czynienia ze znacznie mniejszą możliwością „metabolicznego udźwignięcia” nadużywania alkoholu. Nadmierne picie zwiększa ryzyko różnych szkód zdrowotnych, np. rozwoju demencji czy pogorszenia wzroku. Upadki u osób starszych są szczególnie groźne, bo niejednokrotnie wiążą się ze skomplikowanymi konsekwencjami, w tym operacjami, a potem – ze żmudną rehabilitacją. Część osób po takich wypadkach nie wraca do pełnej sprawności, traci niezależność i staje się uzależniona od opieki innych. W przypadku osób w wieku podeszłym głównym czynnikiem decydującym o jakości życia jest bycie sprawnym. Utrata możliwości samodzielnego przemieszczania się, załatwienia spraw, jest wstępem do poważnych reakcji depresyjnych, wycofywania się z codziennych aktywności i życia publicznego. W takich sytuacjach alkohol będzie skracał życie seniorów. Poza tym, może się zdarzyć, że używanie alkoholu będzie pogłębiało dotychczas rozpoznane choroby z kategorii chorób cywilizacyjnych, np. cukrzycę lub nadciśnienie. Alkohol wpływa na skuteczność stosowanych leków, zmienia ich działanie. Należy także pamiętać, że alkohol ma bardzo duży indeks glikemiczny, czyli jest całkowicie niewskazany w dietach cukrzycowych, bo ogromnie obciąża trzustkę, predysponując m. in. do jej zapalenia. Może też powodować hiperglikemię u osób starszych, które już chorują lub będą chorować na cukrzycę typy II.
Jak wygląda skala tego problemu – czy osoby starsze często sięgają po drinka?
Jest to bardzo trudne do oceny. Osoby, które mieszkają z rodzinami, są na ogół dopilnowane i pielęgnowane. Seniorzy oraz młodsi seniorzy, czyli osoby w wieku geriatrycznym, ale w dalszym ciągu sprawne, często nie wyobrażają sobie bycia pod czyjąś opieką, chcą stanowić o sobie i w związku z tym sposób ich picia może być zakamuflowany. Takie osoby będą używać alkoholu w małych porcjach, i tak żeby rodzina się nie zorientowała.
Osoby zainteresowane zdrowiem swoich bliskich seniorów powinny ich obserwować i informować lekarzy o wszystkich niepokojących objawach. Jeśli ktoś dobrze funkcjonuje i nagle jego zdrowie się pogarsza, zaczyna tyć lub chudnąć, ma niekontrolowane skoki ciśnienia, nieunormowaną glikemię, mając wcześniej rozpoznaną cukrzycę, to należy o tym poinformować lekarza rodzinnego i poprosić o pogłębienie zaleceń w kierunku nieużywania alkoholu. Wiele syropów, nawet zawierających cenne składniki, powstaje na bazie alkoholu, np. popularne preparaty zawierające lecytynę, które dodatkowo mają smak orzechówki. Wśród naszych rodziców i dziadków funkcjonuje przekonanie, że kieliszeczek wódki z pieprzem lub nalewki ma działanie prozdrowotne, poprawia trawienie, kondycję, a de facto znacząco przyczynia się do pogorszenia ich funkcjonowania. Alkohol zagraża bezpieczeństwu, zdrowiu, a w konsekwencji życiu ludzi w podeszłym wieku.
Czytaj też: Picie alkoholu przyspiesza starzenie! Wpływ alkoholu na mózg u osób starszych
Jakie są pierwsze sygnały uzależnienia wśród osób starszych? Na co bliscy i rodzina powinni zwrócić szczególną uwagę?
Na pewno warto zwrócić uwagę na jakiekolwiek zmiany zachowania. Zaalarmować nas powinna nadmierna potrzeba izolowania się od rodziny. Możemy wówczas domyślać się, że używanie alkoholu przez bliskiego nam seniora wymyka się spod kontroli i naraża go na ujawnienie problemu. Ponadto, naszą czujność powinny wzbudzać komunikaty w stylu: „To może najpierw napijemy się kieliszeczka nalewki”, prowadzące do regularnego proponowania alkoholu. Ludzie na pograniczu utraty kontroli bardzo często szukają okazji do picia, zniekształcają swoje używanie nadając mu kontekst sytuacyjny, a nie taki, który wynikałby z ich własnej woli. Oprócz tego, trzeba zwracać uwagę na stan zdrowia, na leki, jakie przyjmuje senior. Sprawdzać, czy nie zaczyna się skarżyć na bezsenność albo czy nie pojawiają się u niego zaburzenia nastroju, głównie depresyjne lub lękowe. Zaburzenia lękowe i depresyjne, a przede wszystkim zaburzenia snu i zasypiania są najczęstszymi objawami psychopatologicznymi towarzyszącymi nadużywaniu alkoholu. Starsi ludzie często sięgają po leki ułatwiające zasypianie. Wśród nich znajdują się produkty potencjalnie uzależniające, np. benzodiazepiny. Stosowanie tych leków z alkoholem jest bardzo ryzykowne dla osób starszych ze względu na spowolniony metabolizm.
Seniorzy zwykle przyjmują wiele różnych leków. Czy w związku z tym lekarze pierwszego kontaktu powinni bardziej skupiać się na problemie picia wśród osób starszych i rozmawiać ze swoimi pacjentami na ten temat?
System leczenia polega na tym, że nie tylko lekarz ma obowiązek informować pacjenta o przeciwwskazaniach stosowania leków i skutkach łączenia ich z alkoholem, ale także pacjent powinien zapoznać się z charakterystyką produktu leczniczego dołączonego w formie ulotki do opakowania. Jestem jednak przekonany, że lekarze, mimo że pracują w gigantycznym przeciążeniu i mają ograniczony czas na wizytę pacjenta, starają się przekazać mu wszystkie niezbędne informacje. Psychiatrzy zajmujący się uzależnieniami, ucząc kolegów innych specjalności, podkreślają na konferencjach oraz w różnych materiałach promocji zdrowia, żeby przestrzegać pacjentów przed łączeniem leków z alkoholem, gdyż niejednokrotnie zagraża to ich życiu. Należy jednak pamiętać, że informacja i zalecenia lekarza to tylko jedna strona medalu. Pacjent musi się jeszcze do tych zaleceń zastosować i je utrwalić. Musimy pamiętać, że rozmawiamy o ludziach w podeszłym wieku, u których mogą pojawiać się problemy jeszcze nie na tyle istotne, by uniemożliwić im funkcjonowanie, ale obniżające funkcje poznawcze. Senior może nie przyjąć takiego komunikatu wystarczająco poważnie albo po prostu o nim zapomnieć. Zdarza się, że uzna go za istotny, ale zdecyduje się polegać na własnym doświadczeniu – do tej pory używał alkoholu i nic się nie stało, więc z niego nie zrezygnuje dodatkowo uruchamiając proces racjonalizacji.
Nie tylko na pracownikach ochrony zdrowia i farmaceutach spoczywa odpowiedzialność za informowanie seniorów oraz innych grup społecznych na temat negatywnych skutków łączenia alkoholu i leków. Osoby odpowiedzialne za kampanie marketingowe powinny tak formułować przekaz, aby każdy konsument doskonale zdawał sobie sprawę z tego, że niektóre substancje nie mogą być łączone z alkoholem. To ma ogromne znaczenie na poziomie odpowiedzialności społecznej w zakresie zdrowia publicznego. Kampanie marketingowe nie mogą być mylnie interpretowane, bo to ma fatalne konsekwencje, szczególnie dla seniorów. Jeden z moich pacjentów przyjmował toksyczne dawki preparatu zawierającego paracetamol, bo w reklamie padło stwierdzenie, że ułatwia zasypianie. Z przekazu marketingowego zrozumiał, że ten produkt nie jest środkiem przeciwbólowym i przeciwgorączkowym, ale lekiem na bezsenność.
Jak wygląda rozwój uzależnienia seniorek, a jak seniorów?
Rozwój uzależnienia od alkoholu różni się w przypadku kobiet i mężczyzn. Zarówno starsze, jak i młodsze kobiety mogą rozwinąć uzależnienie w krótszym czasie niż mężczyźni. W swojej pracy spotkałem się z kobietami, które nadużywały alkoholu przez kilka lat i doznawały napadów drgawek, majaczeń, a przecież takie stany bezpośrednio zagrażają życiu. Mężczyźni mają lepszą „kondycję” jeśli chodzi o spożywanie alkoholu. Niektórzy piją regularnie przez wiele lat i picie wymyka się im spod kontroli dopiero na emeryturze.
Oczywiście należy pamiętać, że na rozwój uzależnienia ma wpływ wiele indywidualnych zmiennych. Niektórzy uzależniają się błyskawicznie niezależnie od wieku. Według badań, im wcześniej człowiek zainicjuje używanie danej substancji, tym większe ryzyko rozwinięcia uzależnienia, które będzie mieć głębszy przebieg.
Obie grupy płciowe potrzebują równie silnych oddziaływań profilaktycznych, uświadamiających konsekwencje spożywania alkoholu, ewentualnie promujących używanie odpowiedzialne, czyli takie, które nie będzie zagrażało ich życiu i zdrowiu.
Czy wobec osoby starszej można wdrożyć terapię uzależnień?
To podlega indywidualnej ocenie. Jest sporo seniorów, którzy przechodzą przez terapię w programie podstawowym leczenia uzależnienia od alkoholu. Najważniejszym czynnikiem rozpoczęcia terapii jest wyjściowa kondycja intelektualna i funkcje poznawcze danej osoby. Jeśli ktoś ma istotne zaburzenia pamięci, nie utrwala informacji, to niestety taki rodzaj leczenia nie przyniesie w jego przypadku pożądanego efektu. Terapia odwykowa posiada całkiem sporo komponentów behawioralnych, ale przede wszystkim opiera się na procesach uczenia się. Jest czymś w rodzaju szkoły podstawowej niepicia. Uczestnik terapii zdobywa elementarne informacje dotyczące tego, co zrobić, żeby nie mieć nawrotu, nie uruchamiać wyzwalaczy głodu picia, co zrobić w sytuacji, gdy ktoś nam zaproponuje alkohol, jak w przypadku złamania abstynencji szukać pomocy. To są informacje, które muszą się mieścić w zakresie pamięci u leczonej osoby. Nie można dyskwalifikować osób ze względu na wiek, ale należy oceniać, czy mamy do czynienia z pacjentem, który na poziomie funkcji poznawczych jest w stanie skorzystać z tej terapii. W przeciwnym razie ratunek pozostaje w rękach najbliższego otoczenia uzależnionej osoby w wieku podeszłym, a gdy tego brak staje się obowiązkiem społecznym.
Dziękuję za rozmowę.
Andrzej Silczuk – lekarz, specjalista psychiatra, członek Polskiego Towarzystwa Psychiatrycznego oraz Polskiego Towarzystwa Badań nad Uzależnieniami, kierownik Zakładu Profilaktyki i Leczenia Uzależnień Instytut Psychiatrii i Neurologii w Warszawie.